witamy

Ostatnio pochłonęły nas bez reszty różne zajęcia, życiowe pasje i bliscy. Ale wezwana do tablicy zgłaszam się i staję prawie na poziomie, bo niestety nowych zdjęć Frotki nie posiadam. Acz poprawimy się na pewno, bo mój facet zostanie bardzo ładnie o nowe poproszony

A tu Naja, w całej okazałości



Tu wstręciucha moje piękne kwiaty przywłaszczyła sobie, i niby nic nie rozumiem, mam Was w ... zadku

wącham sobie i tarzam się do woli


Ach i jeszcze jedna scenka rodzajowa nasuwa mi się na myśl, godna opowiedzenia, choć z moimi kotami nie ma nic wspólnego.
Mieszkamy otoczeni polami, na których codziennie podziwiamy lisy, zające, bażanty i inne ptactwo... no i oczywiście przechadzają się również po nich okoliczne koty
Ostatnio P. zawołał mnie do okna i patrzymy, a tu kotek siedzi sobie wśród liści ziemniaków i poluje na... zająca

Tenże zając 2 razy większy od myśliwego skacze sobie bez stresu

A kot nie zrażony gabarytami ofiary przyczaja się, jak to koty mają w zwyczaju, pochyla głowę gotowy do skoku

widok niesamowity! Uśmialiśmy się do łez. A kot z pewnością miał ego z 10 razy większe od zajęczego, nie mówiąc o odwadze, za co należy mu się wielki szacunek!
PS. jak zając zniknął wśród krzaków, kot pędem poleciał za nim i również zniknął, więc dalszych losów obojga bohaterów nie znamy

Pozdrawiamy!