» Sob lut 13, 2010 16:52
Re: H&M - część 5. "odchorowani"? Lizak na DT...
Już, Kochani melduję. Po zabiegu wszystko OK, Meonik dostaje codziennie 120 ml kroplówki dożylnie. Na czubku języka i na brzegu są dwie nadżerki. Słusznie prawiła mi SMSem Aga9955, że to może być calici. Wczoraj wetka, kiedy byliśmy na kroplówce też tak mówiła. Muszę kupić Beta-glukan i podawać całej trójce - prawdopodobnie Lizak przywlókł. Bo Immunodol (nic innego, jak Beta-glukan) kosztuje 30 zł. za 30 tabl., Beta-glukan jest dużo tańszy. Być może, że ten obrzęk mogdałków był wynikiem calici. Teraz Meo ma obrzęknięte węzły chłonne. Jeszcze podaję Lincospectin.
Hugciowi wrócił głos, minęły odruchy wymiotne, choć dostał przez 5 dni antybiotyk, bo nie wiadomo było, co to za cholera. Lizak dalej go wkur... jak cholera. Lizak ciągle chce się bawić, podbiega do Hugcia, Hugcio syczy i zwiewa, Lizak natychmiast zaczyna gonić Hugcia i jest jazda na całego. Ja się tylko mogę domyślać, co Hugo może wyrażać tym swoim sykiem. Staram się izolować gnojka od całej reszty.
Lizak może jeść bez ograniczeń: najlepiej dużo i szybko, albo jeszcze więcej. Bardzo chętnie daje głaskać brzuszek, wywala go od razu. Natychmiast włącza traktor - przy dotknięciu lub nawet spojrzeniu.
Zmykam szybiutko, bo jestem w strasznym niedoczasie, ze wszystkim mam w plecy.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.