Calinka Mini i Kitka. Łatka [*]Lucas [*]Usia [*]Sabcia [*]

Ja się dopisuję. W tygodniu nawet jakbym chciała to nie da rady, wracam do domu przed 23. Zanim coś zrobię koło siebie, zjem itd to trochę czasu mija, a i posiedzieć jeszcze się chce z herbatką, odpocząć, wyciszyć się. No i nagle już się robi koło drugiej. W weekendy kładę się wcześniej niż w tygodniu, ale też jest to tak koło pierwszej.

Oj, to ciężko masz - praca, z której się wraca o 23, rozbija coły dzień. Niby nie potrzeba wstać rano, ale praca od rana daje poczucie, ze po południu/wieczorem już w końcu zrobiłaś to, co "musisz" i masz czas dla siebie. A tak, to wieczór (noc) krótki, a rano - rano jesteś "przed pracą". Pamiętam to z czasów, kiedy w szkole (chyba w III-IV klasie) uczyłam się "na druga zmianę". Jedyny plus był ten, że po południu szkoła robiła się pusta, mozna było swobodnie spacerować po korytarzach, było ciszej, spokojniej. A na ostatnich lekcjach w grudniu robiło się ciemno za oknami...

Jest to czasami uciążliwe, ale już się chyba przyzwyczaiłam do takiego trybu. Fakt że brakuje czasami wolnego popołudnia, wieczoru, żeby się np z kimś spotkać, czy choćby drzemkę uciąć. Ale odkąd pamiętam to nie ma dla mnie gorszej rzeczy od wczesnego wstawania :wink:

No tak, rano to chyba tylko lenie lubią wstawać... (mówi się o takich "skowronkach" - On o 5 rano wstaje, żeby dłużej nic nie robić!).
Inna sprawa, że ja jestem leniem, a rannego wstawania zawwze nie znosiłam!

Też jestem leniem, na szczęście nigdy nie zaczynałam pracy wcześniej niż o 8.

Ja też jestem leniem

Chociaż dzisiaj nawet się napracowałam, wykorzystałam że TŻ pojechał do brata i posprzątałam, bo najlepiej mi się sprząta jak jestem sama w domu. Ciągle jest mi jakoś dziwnie bez żwirku na podłodze... :kotek:

Ja mam żwirek ciągle, sprzątam czy nie sprzątam :evil:

Lenistwo jest cudowne

To prawda

Tak leniom żyje się zdecydowanie lepiej

Ale trzeba też umieć sprawiać sobie przyjemności! Na przykład - kupować prezenty (sobie i innym) - ja to bardzo lubię. Albo posłuchać jakiejś pięknej muzyki, obejrzeć "ciepły", rodzinny film, w którym nikomu nie ucinają głowy, nie wbijają na pal... Dawno temu widziałam Tak Virgunio, Święty Mikołaj istnieje - film osnuty wokół autentycznej odpowiedzi redakcji na autentyczny list dziewczynki, pytającej o obecność Świętego Mikołaja w Wigilię. Kiedyś bardzo mi się podobał - a teraz znalazłam na youtube (po angielsku, ale można włączyć tekst) i już się cieszę, ze go sobie obejrzę w Święta.

A wczoraj znowu poszłam spać nad ranem, bo przypominałam sobie Cudotwórczynię - film o Helen Keller i jej nauczycielce. Ten pierwszy, ale przy okazji widziałam, ze sa też późniejsze wersje, muszę zerknąć.

Dobrej nocy, miau :201461

Fragmenty Cudotworczyni wyświetlam studentom na zajęciach z psychologii niepełnosprawności

Anna2016 pisze:Fragmenty Cudotworczyni wyświetlam studentom na zajęciach z psychologii niepełnosprawności

No proszę! Bo to chyba jest konkretna metoda, a nie tylko intuicja Anne Sullivan? A reakcje małej Helen na próby nałożenia jej jakichś ograniczeń były chyba typowe...
O Helen Keller przeczytałam pierwszy raz jako dziecko w książce O szczęśliwym chłopcu i zrobiło na mnie wrażenie, że niewidoma, niesłysząca dziewczyna tak wiele osiągnęła.

Silverblue pisze:Ja też jestem leniem Chociaż dzisiaj nawet się napracowałam, wykorzystałam że TŻ pojechał do brata i posprzątałam, bo najlepiej mi się sprząta jak jestem sama w domu. Ciągle jest mi jakoś dziwnie bez żwirku na podłodze...

To co stoi na przeszkodzie żeby go mieć :mrgreen:

Silverblue pisze:Ja też jestem leniem Chociaż dzisiaj nawet się napracowałam, wykorzystałam że TŻ pojechał do brata i posprzątałam, bo najlepiej mi się sprząta jak jestem sama w domu. Ciągle jest mi jakoś dziwnie bez żwirku na podłodze...

Jak ci brakuje żwirku na podłodze, to mogę przysłać moje pannice na wakacje :twisted:

Albo chociaż Ciorną - nie dość że energicznie próbuje dokopać się do Chin, to jeszcze wynosi żwirek na łapkach. Żwirek mam wszędzie, nieważne, czy sprzątam, czy nie.

jolabuk5 pisze:No tak, rano to chyba tylko lenie lubią wstawać... (mówi się o takich "skowronkach" - On o 5 rano wstaje, żeby dłużej nic nie robić!).
Inna sprawa, że ja jestem leniem, a rannego wstawania zawwze nie znosiłam!

Jestem leniem, a swoje lenistwo troskliwie pielęgnuję :idea:

Calinka Mini i Kitka. Łatka []Lucas []Usia []Sabcia []

Kto przegląda forum