Zula,Gluś(FeLV+),Mela(FeLV+),Daszka(DT).Mela-lepiej,Foto-82

» Czw lut 05, 2009 0:25

coo za czyscioszek.....

jakby jemu pupa kupa nie smierdziala nigdy:)
Faceci umylby Melke...

» Czw lut 05, 2009 0:47

Tak, wielki czyscioch, on wali kupe do wanny.

Melcia lezy słabiutka, ale nie jest gorzej, to ważne.

» Czw lut 05, 2009 0:49

a jak oddech Milenko...uspokaja sie choc troche?
Wiesz ja tak sobie mysle moze zrob jej jutro RTG pluc....moze to idzie galopem....bez bialych ona jest zupelnie bezbronna

» Czw lut 05, 2009 0:50

oddycha lzej?

» Czw lut 05, 2009 0:53

Tak patrze i jakby mniej pysio otwiera przy oddychaniu i mniej oczka łzawią, nie wiem czemu, ale w momentach, gdy jej się gorzej oddycha, to oczka zaraz się zalewają łzami

Już właśnie tak myślałam, ze trzeba będzie rtg zrobić jutro

» Czw lut 05, 2009 0:55

Aga,a galopem to to naprawde idzie.
Dr Małgosia mi dziś powiedziała, ze ona zupełnie jest w stanie powiedzieć co będzie rano i widziałam po niej (a troche juz wetów znam przecież), że nie była to raczej pozytywna opcja wydarzeń Do rana to moze jak najbardziej dojść do płuc, oby nie

Szukam jeszcze w necie jakichś "cudów" na odporność, juz sama nie wiem czego

» Czw lut 05, 2009 0:56

a jak czesto i jak duzo ona dostaje kroplowek??

» Czw lut 05, 2009 1:01

Aga, ona juz dłuzszy czas nie miała kroplówek wcale, dostawała w okolicach Bozego Narodzenia, jak sie zaczęło to wszystko, bo były wymioty, brak apetytu itd. Wtedy dostawała chyba tydzień raz dziennie

Potem były cały czas tylko leki i dzis dostała, bo zaczęła wymiotować, no i weci chcieli jej podać antybiotyki i inne leki dożylnie, nie wiem dokładnie,ale myśle, ze nie dostała wiecej jak 100 ml, to była mała buteleczka NaCl i było na pewno mniej niż pół

» Czw lut 05, 2009 1:06

Nie to w takim razie nie jest mozliwe ze przyczyna problemow z oddychaniem moze byc zalanie.....zreszta wetka slyszalaby juz bulgotanie przy osluchaniu w plucach.

No to wirus zaatakowal ale ze zdwojona sila bo Melka nie ma odpornosci.
A co mowi wetka o podaniu jej kociego interferonu? Mozna podac to jej jednoczesnie z stosowanymi teraz lekami? czy moznaby to wlaczyc do leczenia teraz czy trzeba poczekac? przepraszam ze tak sie dopytuje ale tak sobie caly czas mysle czym stymulowac jej odpornosc skoro wszystko zawiodlo i czy mozna to robic jednoczesnie podaja antybiotyki i leki ktore teraz dostaje...

» Czw lut 05, 2009 1:20

Aga, no co Ty, pytaj.

Dziś rano wetka mi mówiła, ze ona by zrobiła tak, ze jeszcze kilka dni (4-5) tą maksymalna dawke neupogenu, morfologia i wtedy ewentualnie virbagen, jeśli bym się decydowała

Antybiotyki i tak pewnie będzie dostawać dłuzszy czas, no bo cos musi działać "zamiast" układu odpornosciowego

Neupogenu i interferonu nie chcą łączyć weci, żeby nie przesadzić poprostu.

Interferon można podawac w trakcie innych leków, Placzuś dostawał z antybiotykami i też całą masą różnych rzeczy, z tym nie ma problemu

Ja szukam jeszce czegoś takiego typowo na odpornośc, szkoda, ze juz nie mozna podać Zylexisu, pięknie po tym załapał organizm wtedy, co prawda nie na długo,ale było widac działanie

Jest zdecydowanie spokojniejsza Melusia, szyja dalej wyprostowana, ale pysio mniej otwarty

» Czw lut 05, 2009 1:22

Zaglądam do Was znadzieją.

A co mowi wetka o podaniu jej kociego interferonu? Mozna podac to jej jednoczesnie z stosowanymi teraz lekami? czy moznaby to wlaczyc do leczenia teraz czy trzeba poczekac?

Musisz Milenko wiedzieć, że przy podawaniu Virbagen Omega, wyniki jeszcze bardzo polecą w dół. Jej już przecież nie mają z czego opaść. :cry:

Trzeba co kilka dni kontrolować morfologię.

» Czw lut 05, 2009 1:24

Oczywiscie zastosujemy sie do zalecen weta ale ten koci interferon trzeba kupic:) Czytalam w watku bialaczkowym ktory jestt dla mnie czarna magia.... :oops:

ze to skuteczny lek tylko drogi. Ale Melka chyba jest w takim stanie ze nie mozna oszczedzac. Ile ona bedzie musiala dostac dawek i jak to sie przeklada na koszty ogolne....to znaczy ile w sumie bedzie to kosztowac. Jessu wiem ze juz motam ale jestem od 6 na nogach i chyba juz nie umiem sie wyslowic jakos sensownie. :oops:

» Czw lut 05, 2009 1:35

aga9955 pisze: Czytalam w watku bialaczkowym ktory jestt dla mnie czarna magia.... ze to skuteczny lek tylko drogi.

Czy taki skuteczny... mojej Kasieńce nie pomógł. :cry:

Jak dobrze pamiętam, to są chyba 3 serie po 5 zastrzyków.
Za jeden zastrzyk płaciłam 50zł, przy wadze kota trochę lepiej jak 2 kilo.

» Czw lut 05, 2009 1:37

niestety to dla mnie czarna magia o czym piszecie wiec siedze cichutko ale jestem

» Czw lut 05, 2009 1:48

kasia86 pisze:
aga9955 pisze: Czytalam w watku bialaczkowym ktory jestt dla mnie czarna magia.... ze to skuteczny lek tylko drogi.

Czy taki skuteczny... mojej Kasieńce nie pomógł.

Jak dobrze pamiętam, to są chyba 3 serie po 5 zastrzyków.
Za jeden zastrzyk płaciłam 50zł, przy wadze kota trochę lepiej jak 2 kilo.

czyli pierwsza seria to 250 ok zl...to nie jest tak zle. Czyli 3 serie to koszt ok 800 zl

dobrze kombinuje...? przyjmujac ze Mela wazy ok 2 kg bo wiecej pewnie nie.

Zula,Gluś(FeLV+),Mela(FeLV+),Daszka(DT).Mela-lepiej,Foto-82

Kto przegląda forum