

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
JoasiaS pisze:Kotlet jutro rano straci pomponiki.
Nie będę się dziś rozpisywać, ciotki. Kciuki nam na jutro potrzebne i tyle.
MarciaMuuu pisze:Ale bym chciała mieć kota w pracy![]()
No może by trochę nie pasował niestety do stołu laboratoryjnego
JoasiaS pisze:MarciaMuuu pisze:Ale bym chciała mieć kota w pracy![]()
No może by trochę nie pasował niestety do stołu laboratoryjnego
No jakby ci co noc zostawiał furę kudłów na tym stole, to o tzw. warunkach laboratoryjnych ciężko byłoby mówić
JoasiaS pisze:Kot w pracy to fajna rzecz, bo faktycznie często działa odstresowująco. Niezbyt fajnie jest go mieć w biurze w weekendy i w czasie urlopu, bo chcesz czy nie, musisz być w pracy.
MarciaMuuu pisze:Ale bym chciała mieć kota w pracy![]()
No może by trochę nie pasował niestety do stołu laboratoryjnego![]()
moriam pisze:MarciaMuuu pisze:Ale bym chciała mieć kota w pracy![]()
No może by trochę nie pasował niestety do stołu laboratoryjnego![]()
ja tez! Ale do fotela dentystycznego tez nie bardzo pasuje![]()
Avian pisze:Ja to zazwyczaj maleńkie kocięta znoszę do pracy - potem wujkowie się prześcigają, który będzie karmił, a który nosił i klepał plecki
JoasiaS pisze:Kocięta w pracy lubię u mnie pod biurkiem i tylko w takiej formie:
(Gucio)
JoasiaS pisze:moriam pisze:MarciaMuuu pisze:Ale bym chciała mieć kota w pracy![]()
No może by trochę nie pasował niestety do stołu laboratoryjnego![]()
ja tez! Ale do fotela dentystycznego tez nie bardzo pasuje![]()
No coś ty? Na mnie działałby pewnie bardzo pozytywnie - może wreszcie siedziałabym grzecznie (i bez histeryzowania), żeby mu było wygodnie na moich kolanach
. Zazwyczaj bez porządnego znieczulenia i lasera nie dam do siebie podejść stomatologowi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 29 gości