Re: Moje kocistosci - wpadka

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 01, 2010 21:18 Re: Moje kocistosci - kocięta - nie jest dobrze... Rudy [']

Siean pisze:Załapała Czarna. Chlipie, mlaszcze, ale miksowane mięsko wciąga jak odkurzacz. Tyle, że teraz mleko poszło w odstawkę, a woda na razie jest be.
Spróbować dopajać strzykawką?

Jak mięso jest rozrobione rosołkiem, w którym się gotowało i ma konsystencję zupki to nie. Dostaje widac tyle wody ile potrzebuje. Sika przecież? Jak zostaje rosołek, to można rosołkiem dopoić jak zechce.
Mleko jeszcze powinna tez dostawać jako jeden z posiłków.
Siean pisze:Szylka konsekwentnie odmawia mięsa, za to mleko jest bardzo, bardzo dobre. Tylko, że w buteleczce - podstawki na razie nie budzą jej zainteresowania.

Załapie, jeszcze ma czas.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39461
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 01, 2010 21:43 Re: Moje kocistosci - kocięta - nie jest dobrze... Rudy [']

MariaD pisze:
Siean pisze:Załapała Czarna. Chlipie, mlaszcze, ale miksowane mięsko wciąga jak odkurzacz. Tyle, że teraz mleko poszło w odstawkę, a woda na razie jest be.
Spróbować dopajać strzykawką?

Jak mięso jest rozrobione rosołkiem, w którym się gotowało i ma konsystencję zupki to nie. Dostaje widac tyle wody ile potrzebuje. Sika przecież? Jak zostaje rosołek, to można rosołkiem dopoić jak zechce.
Mleko jeszcze powinna tez dostawać jako jeden z posiłków.

Nadmiarowy rosołek wypity.
Mięsko ma konsystencję może nie zupki, ale papki, takiej jak gerberkowa. Owszem, sika i to ładnie, ale to dopiero pierwszy raz odmówiła popitki z mleka, a ja panikuję.
Rozcieńczę kolejna porcję mięska :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 02, 2010 7:21 Re: Moje kocistosci - kocięta - nie jest dobrze... Rudy [']

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 02, 2010 18:47 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

Została tylko Czarna.

Marmur odszedł w nocy, Szylka koło południa.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 02, 2010 19:01 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

Bardzo współczuję, Siean, włożyłaś w opiekę tyle serca... :cry: :cry: :cry:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw wrz 02, 2010 19:45 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

Nawet nie wiem co napisać
poza tym, że strasznie mi przykro :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 20:39 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

taizu pisze:Bardzo współczuję, Siean, włożyłaś w opiekę tyle serca... :cry: :cry: :cry:

Jeszcze więcej włożyła mama :cry: :cry: a maluchy umarły jej na rękach :cry:

Proszę, proszę, zaklinajcie los, by choć tej jednej się udało... :cry:

Teraz już rozumiem, co się dzieje - mają odparzoną skórę od kontaktu z lekarstwem - naskórek i sierść tworzą skorupkę, sztywną i twardą, którą zmiękcza tylko woda albo maść. Ta skorupka powoli pęka i się złuszcza, ale świeża skórka pod nią jest bardzo wrażliwa.
Tylne łapki, brzuszek, przednie łapki...

Czarna ma najmniej tej skorupy, na razie chętnie je i się porusza, choć z wysiłkiem. Jej odparzenia dopiero zaczynają się złuszczać...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 03, 2010 7:35 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

Nie takich wieści się spodziewałam...okropnie mi przykro :cry:
Mocne kciuki dla Czarnej. Niech się uda...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2010 8:00 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

miałam nadzieję, że im się uda :( strasznie mi przykro :(

ciepłe, bardzo ciepłe myśli wysyłam do Czarnuszki :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 04, 2010 17:04 Re: Moje kocistosci - kocięta... została tylko Czarna :(((

Na razie się trzymamy...
Odparzona skórka złuszcza się całymi płatami, ale spod niej wygląda już nowa i zdrowa. Brzuszek jest już czysty, a w najgorszym stanie są przednie łapki - uwięzione w czymś w rodzaju skorupki, jakby opuchnięte. Pomaga na to moczenie w ciepłej wodzie i smarowanie - olejem lnianym i dwa razy dziennie alantanem.
Czarna chce jeść - pije mleczko (wzbogacone convalescence i kaszką ryżową), miksowane mięsko zlizuje. Wychodzi z gniazda na kupale i siuu...
Tośka zaczęła kichać, więc nie pozwalamy jej zaglądać do łazienki. Nie wiem, czy to przez kołnierz, który musi jeszcze nosić, czy z innego powodu, ale nie protestuje, jakby przestała się interesować kociakami.
Z reszty kocistości Mecenas znów się gorzej czuje.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 07, 2010 18:04 Re: Moje kocistosci - Czarna - odrobina nadziei

Zaczynam powoli nabierać nadziei, że Czarnej się uda...
Mama ją obfociła ostatnio, ale nie wiem, czy zdjęcia tu wstawię - są dość... drastyczne :(
Malutka zaczyna wyglądać jak sfinks - trochę sierści na grzbiecie, zlepionej od smarowideł, a reszta ciała pokryta ciemnym zamszem. Ale apetyt w miarę dopisuje, łapki, choć opuchnięte i poklejone od oparzeń, przebierają dzielnie, gdy trzeba pójść zrobić siuu... I już wita mnie, od czasu do czasu, nieśmiały pisk, że mam dać jedzenie :) Tylko, żeby jeszcze kupale były regularne...

A z Tośką mam problem. Wczoraj wet zdjął jej szwy z szyi, pochwalił, że ładnie się wszystko wygoiło... I co? Ano wieczorkiem już dziewczynka paradowała ze szramą na szyi - cięcie się otworzyło. I tu, o dziwo, Ozonella pomogła - posmarowanie rany wystarczyło, by brzegi się ściągnęły na tyle, by dziś wet zrezygnował z ponownego szycia.
Ale pewnie szrama będzie...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 07, 2010 18:19 Re: Moje kocistosci - Czarna - odrobina nadziei

Szrama pewnie zarośnie, trzymajcie się...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 08, 2010 8:56 Re: Moje kocistosci - Czarna - odrobina nadziei

Biedna Tośka...mam nadzieję, że się to szybko zagoi i zarośnie.

A dla malutkiej cały czas :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 08, 2010 9:10 Re: Moje kocistosci - Czarna - odrobina nadziei

taizu pisze:Szrama pewnie zarośnie, trzymajcie się...


raczej nie zarośnie, zależy od grubości, ale Tosia chyba z powodu przerzedzonego miejscowo owłosienia rozpaczać nie będzie ;)
cały czas za maluszka trzymam :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 08, 2010 18:25 Re: Moje kocistosci - Czarna - odrobina nadziei

Nie, ani Tośka, ani my z powodu jednego ubytku w futrze, w dodatku w mało widocznym miejscu, bo pod szczęką, narzekać nie będziemy. Krówek, Mecenas, wcześniej Pusiek, mają na bokach łysinki wielkości dwudziestogroszówek i większe - po zastrzykach Baytrilu. Też to nie przeszkadza.

Czarna robi się coraz bardziej kontaktowna. Spędza na kolanach sporo czasu, bo wciąż ma wzdęcia i masujemy biedny łysy brzuszek, a koteczka ogryza ręce, liże, czasem łapie za palce... I patrzy, zagląda w oczy :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Baidu [Spider] i 18 gości