ina pisze:No i jak tam wyniki?
Mam nadzieję, że w porządku

Dzięki za zainteresowanie Ino

Swoją drogą kopę lat się wirtualnie nie widziałyśmy
Wyników jeszcze fizycznie nie mam w ręku, pójdę po nie jutro.
Natomiast dzwoniłam wczoraj do lecznicy i wetka poinformowała mnie, że mieszczą się w granicach kociej normy. Z zaznaczeniem że mocznik i keratynina są w ramach tej normy wysoko

i trzeba to będzie kontrolować co jakiś czas. Zasugerowała ponowne sprawdzenie za około 4 miesiące.
Jak wrócę z wynikami, wkleję je na forum. Ciekawa jestem zdania forumowiczów, którzy mają większe doświadczenie z tego typu sprawami. Wetka jest zdania, że wyniki nie kwalifikują kocura do leczenia ani specjalnej zmiany diety, a jednie do wzmożonej czujności. Osobiście wolałabym znaleźć sposób na obniżenie mocznika i keratyniny do kociej "przeciętnej" niż bierność.
Aha, pani powiedziała także, że kot był odrobinę odwodniony!!!
Ma stały dostęp do miseczek ze świeżą wodą i nawet czasem widuję, że z nich korzysta.
Myślicie, że powinnam poić go strzykawą?
To było po nocy, którą oba spędziły przytulone do mnie w łóżku i spały jak dzieci, bez żadnych harców. A potem zaraz poszliśmy do lecznicy (miały być na czczo)

Więc może po prostu nie zdążył wypić tyle ile trzeba. A potem stres ...
Traumę przeżyły straszliwą niestety. Kitek cały wczorajszy dzień spędził w transporterze na szafie i rozlizywał sobie do czerwoności ogolony fragment łapki. Widać, że mu "łyso"

Obrażony na szczęście nie jest, przytula się i mruczy bezgłośnie. Fakt, dopieszczam dziada

, bo za każdym razem, kiedy w jego własnym interesie robię mu coś nieprzyjemnego, mam takie wyrzuty sumienia, że nie wyrabiam psychicznie

Więc dostał smakołyki (a ma gubić "więcej kotka"), kupiłam też vitapet. Pychota! Ciocia Jowita bardzo zachwala wpływ tego specyfiku na devoniaste futerka, zastanawiam się tylko, czy mogę dawać regularnie coś co pobudza apetyt kotu, który ma ograniczyć jedzonko
Aliczek widząc dziś, że zbieramy się do wyjścia wlazł pod łóżko

No, jemu akurat najmniej się działo. Dostał tylko szczepionkę w łapkę
A Kitka dopiero ta przyjemność czeka w tym tygodniu. Chociaż chcę odczekać parę dni, aż mu się system nerwowy zregeneruje. I mi też przy okazji, bo wczoraj cały dzień chodziłam na miękkich nogach
