SandCity Gang - w krainie Burostworów s.101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 20, 2006 8:08

Beliowen pisze:
kota7 pisze:
Beliowen pisze:Musiałam.

Zaczynam powoli podejrzewać że dolegliwości Rudego to globus histericus :roll: ;)


Żeby kurczaczka dostać? :roll: :lol:

Żeby pobyć w centrum uwagi ;)


Myślisz, że Rudy jest wystarczająco inteligentny, żeby to sobie samodzielnie wykombinować? :lol:


Wojtek, ból brzuszka - skutek uboczny :wink:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob maja 20, 2006 8:08

On jest typowy samiec - lekki katarek albo burczenie w brzuszku i od razu jest umierający :roll:

TŻ też tak ma :twisted:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 20, 2006 8:10

kota7 pisze:
Beliowen pisze:
kota7 pisze:
Beliowen pisze:Musiałam.

Zaczynam powoli podejrzewać że dolegliwości Rudego to globus histericus :roll: ;)


Żeby kurczaczka dostać? :roll: :lol:

Żeby pobyć w centrum uwagi ;)


Myślisz, że Rudy jest wystarczająco inteligentny, żeby to sobie samodzielnie wykombinować? :lol:

Zawsze uważałam że w jego szaleństwie jest metoda :roll: ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 20, 2006 8:13

Cześć Rudy, tu Gizmo.
Współczuję Ci chłopie i zdrowia życzę.
Ja też niedawno chorowałem, bardzo.
W sumie sam sobie trochę jestem winien, ale co poradzę, że kiedy widzę sznurek, to puszczają mi hamulce i muszę go zeżreć? Wredna duża wyrzuciła wszystkie, ale jakoś sobie poradziłem... Duża od razu zabrała mnie do tego weta, wcisnęli mi do ryjka jakieś tłuste świństwo, ale ja i tak byłem cwańszy. Trochę tego sznurka oddałem z kupą, ale resztę sobie po cichu zachomikowałem w żołądku "na czarną godzinę" - bo kto wie, kiedy znowu nadarzy się okazja... A duża myślała, że oddałem cały - naiwna...
No ale po trzech tygodniach zaczął boleć mnie brzuch, wymiotowałem, nie mogłem jeść i bardzo źle się czułem. Zwymiotowałem sznurek, ale niewiele to pomogło. A duża po prostu zachowywała się okropnie - woziła mnie na jakieś rentgeny (najpierw dali mi do picia jakieś świństwo) - długo to trwało, duża spała na krześle w lecznicy jedną noc :), potem mnie ciagle kłuli, dawali kroplówki i ogólnie zachowywali się nieznośnie.
Potem byłem na diecie, bardzo schudłem, ale teraz już jest dobrze, jem, tłukę się ze szczeniakiem i znowu jestem nieznośny.
Rudy, ty też się chłopie trzymaj - zobaczysz, będzie dobrze.
Pozdrawiam Ciebie i chłopaków
Gizmo
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 20, 2006 8:17

Jowita :strach:
Dobrze że już dobrze, brrr.

A Gizmuś to nie jest przypadkiem rudy albo kremowy chociaż? ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 20, 2006 8:23

Beliowen pisze:Jowita :strach:
Dobrze że już dobrze, brrr.

A Gizmuś to nie jest przypadkiem rudy albo kremowy chociaż? ;)


Jest rudy ... do białości :lol: poza tym ma kompletnego świra - na widok czegoś podłużnego zachowuje się jak chciwy na widok pieniędzy - amok w oczach i na oślep do przodu: SZNUREK 8O Zeżarcie 25 cm wyrwanego mi z ręki sznurka zajęło mu jakieś 10 -15 sekund - i jeszcze zdążył odgryźć końcówkę z węzełkiem (widocznie węzełki nie są smaczne... :? )
Trzymam kciuki za Rudego - i za Ciebie :) - bo wiem ile to zdrowia kosztuje...
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 20, 2006 8:34

Jowita pisze:
Beliowen pisze:Jowita :strach:
Dobrze że już dobrze, brrr.

A Gizmuś to nie jest przypadkiem rudy albo kremowy chociaż? ;)


Jest rudy ... do białości :lol: poza tym ma kompletnego świra - na widok czegoś podłużnego zachowuje się jak chciwy na widok pieniędzy - amok w oczach i na oślep do przodu: SZNUREK 8O Zeżarcie 25 cm wyrwanego mi z ręki sznurka zajęło mu jakieś 10 -15 sekund - i jeszcze zdążył odgryźć końcówkę z węzełkiem (widocznie węzełki nie są smaczne... :? )
Trzymam kciuki za Rudego - i za Ciebie :) - bo wiem ile to zdrowia kosztuje...


Jowita, przepraszam, ale musze się uśmiać choć troszkę, chociaż Tobie pewnie do śmiechu nie było.

A odnośnie rudości, to chyba może być tak, że kot ma rooodą duszę, nie? Albo roody rozumek?
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob maja 20, 2006 8:47

kota7 pisze:
Jowita pisze:
Beliowen pisze:Jowita :strach:
Dobrze że już dobrze, brrr.

A Gizmuś to nie jest przypadkiem rudy albo kremowy chociaż? ;)


Jest rudy ... do białości :lol: poza tym ma kompletnego świra - na widok czegoś podłużnego zachowuje się jak chciwy na widok pieniędzy - amok w oczach i na oślep do przodu: SZNUREK 8O Zeżarcie 25 cm wyrwanego mi z ręki sznurka zajęło mu jakieś 10 -15 sekund - i jeszcze zdążył odgryźć końcówkę z węzełkiem (widocznie węzełki nie są smaczne... :? )
Trzymam kciuki za Rudego - i za Ciebie :) - bo wiem ile to zdrowia kosztuje...


Jowita, przepraszam, ale musze się uśmiać choć troszkę, chociaż Tobie pewnie do śmiechu nie było.

A odnośnie rudości, to chyba może być tak, że kot ma rooodą duszę, nie? Albo roody rozumek?


Bardzo możliwe, że rudość to stan umysłu a nie kolor futra... :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 20, 2006 9:43

Jowita pisze:
kota7 pisze:
Jowita pisze:
Beliowen pisze:Jowita :strach:
Dobrze że już dobrze, brrr.

A Gizmuś to nie jest przypadkiem rudy albo kremowy chociaż? ;)


Jest rudy ... do białości :lol: poza tym ma kompletnego świra - na widok czegoś podłużnego zachowuje się jak chciwy na widok pieniędzy - amok w oczach i na oślep do przodu: SZNUREK 8O Zeżarcie 25 cm wyrwanego mi z ręki sznurka zajęło mu jakieś 10 -15 sekund - i jeszcze zdążył odgryźć końcówkę z węzełkiem (widocznie węzełki nie są smaczne... :? )
Trzymam kciuki za Rudego - i za Ciebie :) - bo wiem ile to zdrowia kosztuje...


Jowita, przepraszam, ale musze się uśmiać choć troszkę, chociaż Tobie pewnie do śmiechu nie było.

A odnośnie rudości, to chyba może być tak, że kot ma rooodą duszę, nie? Albo roody rozumek?


Bardzo możliwe, że rudość to stan umysłu a nie kolor futra... :)

rudosc to po prostu cos wiecej niz kolor futra :lol:
wiem cos o tym :roll:

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob maja 20, 2006 9:46

Beliowen pisze:
Wojtek pisze:
Beliowen pisze:Musiałam.

Zaczynam powoli podejrzewać że dolegliwości Rudego to globus histericus :roll: ;)

"Klucha w gardle"?
A co z bólem brzuszka?

Pewnie niechcący połknął tę kluchę ;)

i stad zatrucie, przeciez taka "globula" musi byc ostro trujaca 8)

Beliowen, tak sie ciesze, ze rudy mis ma sie lepiej :D

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob maja 20, 2006 11:28

Cieszę się, że Rudemu lepiej.
Jak mu od czasu do czasu zafundujesz noc we dwoje w łazience, to może nie będzie łykał kluch.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob maja 20, 2006 16:38

Jak dobrze, że już lepiej :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 20, 2006 19:30

Gen pisze:
Beliowen pisze:
Wojtek pisze:
Beliowen pisze:Musiałam.

Zaczynam powoli podejrzewać że dolegliwości Rudego to globus histericus :roll: ;)

"Klucha w gardle"?
A co z bólem brzuszka?

Pewnie niechcący połknął tę kluchę ;)

i stad zatrucie, przeciez taka "globula" musi byc ostro trujaca 8)

Trująca jak trująca, ale zator w kiszkach murowany :lol:

Rudy zjadł skromny obiad (kurczaczka), zakąsił dwiema chrupkami z miski Pingwina, popił glukozą.
Jak tak dobrze pójdzie, jutro rano wyjmujemy wenflon.
Mam taki tajny plan że przy następnym incydencie elementem pierwszej pomocy będzie założenie wenflonu - bo widać że to na niego działa mobilizująco :twisted: ;)

Ale żeby nam nie było za dobrze - w z częściowo zarośniętego oczodołu Pingwina cuś się jakby sączy :?
Będziemy przez kilka dni zapuszczać Dicortineff i... decyzja już zapadła.
Być może już za tydzień, a najpóźniej za dwa zrobimy z oczkiem porządek - zostanie doczyszczone i szpara zostanie zamknięta.
Zrobimy to tak, żeby małego jak najmniej stresować, ale sam zabieg wobec ryzyka powstania ropnia uznałyśmy z wetkami za konieczny.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 20, 2006 20:36

Beliowen pisze:Mam taki tajny plan że przy następnym incydencie elementem pierwszej pomocy będzie założenie wenflonu - bo widać że to na niego działa mobilizująco :twisted: ;)

To jakieś sadystyczne, średniowieczne metody :!:

Beliowen pisze:Zrobimy to tak, żeby małego jak najmniej stresować, ale sam zabieg wobec ryzyka powstania ropnia uznałyśmy z wetkami za konieczny.

Za pomyślny zabieg :ok:

Wojtek

 
Posty: 27908
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob maja 20, 2006 20:43

I juz nie bedziesz Pingwin przez szpare podgladal... :twisted:
Trzymam kciuki za zabieg i zeby sie Nemo nie wystraszyl.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, włóczka i 39 gości