Sylwusiu, Duża na urlopie powinna przy was siedzieć i miziać!


Sabcia
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Martwi mnie bardzo moje podwórko. Nie widuję kotów, właśnie wróciłam, zaniosłam puszkę i wodę. Nikogo nie było. Boję się bardzo ptasiej grypy.
madrugada pisze:MalgWroclaw pisze:Martwi mnie bardzo moje podwórko. Nie widuję kotów, właśnie wróciłam, zaniosłam puszkę i wodę. Nikogo nie było. Boję się bardzo ptasiej grypy.
Od dawna ich nie widujesz? Może akurat o tej porze mają ciekawsze zajęcia? Albo mają drugą stołówkę?
MalgWroclaw pisze:Wracałam dziś do domu, od dłuższego czasu ulubioną drogą. Wiedzie przez przejazd kolejowy. Przy przejeździe jest domek dróżnika, za/przednim nim (zależy od strony), domek, który pewnie był domem dróżnika, ale myślę, że teraz mieszkają tam zwyczajni ludzie, bo dróżnicy się zmieniają. W domu tym mieszka piesek, który ma mnóstwo roboty, bo ciągle musi pilnować, a sporo ludzi przechodzi obok. I kotka, czasem leżąca na schodach, czasem na dachu psiej budki. Ona ma wejście do szopy przy domu. Nigdy jej nie widziałam poza jej podwórkiem. Dziś, kiedy samochody stały, czekając, aż przejedzie pociąg, przebiegła na skwer po drugiej stronie jezdni, najwyraźniej zrobić siku. Wnerwiłam się na maks. Samochody tam jeżdżą szybko, czasem bardzo szybko, bo chcą przejechać przed opuszczeniem szlabanu. I nikt mi nie wmówi, że ona wie, kiedy przebiec. Okropne jest to wszystko.
madrugada pisze:MalgWroclaw pisze:Wracałam dziś do domu, od dłuższego czasu ulubioną drogą. Wiedzie przez przejazd kolejowy. Przy przejeździe jest domek dróżnika, za/przednim nim (zależy od strony), domek, który pewnie był domem dróżnika, ale myślę, że teraz mieszkają tam zwyczajni ludzie, bo dróżnicy się zmieniają. W domu tym mieszka piesek, który ma mnóstwo roboty, bo ciągle musi pilnować, a sporo ludzi przechodzi obok. I kotka, czasem leżąca na schodach, czasem na dachu psiej budki. Ona ma wejście do szopy przy domu. Nigdy jej nie widziałam poza jej podwórkiem. Dziś, kiedy samochody stały, czekając, aż przejedzie pociąg, przebiegła na skwer po drugiej stronie jezdni, najwyraźniej zrobić siku. Wnerwiłam się na maks. Samochody tam jeżdżą szybko, czasem bardzo szybko, bo chcą przejechać przed opuszczeniem szlabanu. I nikt mi nie wmówi, że ona wie, kiedy przebiec. Okropne jest to wszystko.
Gra w rosyjską ruletkę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1 i 104 gości