Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 20, 2016 15:16 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Noo a muszę przyznać, że uwielbiam irlandzkie masło <3 O ile ich tradycyjna kuchnia jest specyficzna, to masło mają pyszne. Ze swieżym chlebkiem... miodzio.
Żeby jeszcze tego tatara gdzies znaleźć...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon cze 20, 2016 15:25 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze: Ale jak jesz jaki chleb z masłem... no nie ma sposobu, by za każdym razem się nie rozpływać w zachwycie

Jest sposób: być mną ;)
Od małego nie cierpię masła, ani żadnego tłuszczu, jakim smaruje się chleb. Odpada masło, margaryna, smalec.
Nie będę opisywać, bo może być zbyt obrazowo, ale mam odruch odwrotny ;)

Natomiast świeży chlebek, a i owszem 8)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto cze 21, 2016 9:34 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Z masła mogłabym zrezygnować. Kiedyś nawet stwierdziłam, że jeśli przyszło by mi się odchudzać, to była by to pierwsza rzecz do wyeliminowania, bo w sumie na tej kanapce to ni ziębi ni grzeje, jak to mój Dziadek mawiał "tylko dziurki zakrywa" :wink:
Za to mam uraz do rzeczy smażonych w kilkucentrmetrowej warstwie oleju... dawno temu koleżanka mnie poczęstowała jajeczniczką pływającą w oleju... trauma na resztę życia. Zresztą moja Babcia też nie skąpi i trzeba wszystko wyżymać :roll:

Jak tam dzisiejszy tosiny humor? Przyszła na poranne mizianki? :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto cze 21, 2016 10:11 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ach, na kanapce, jak jeszcze jadłam chleb, to zazwyczaj albo troszkę majonezu, albo serek, pasztet, metka :)
Bo zawsze było pytanie: "A jak ty kanapki jesz, takie suche!". Normalnie :twisted:

Taka jajecznica też by mnie powaliła...

Ale uwielbiam oliwę z oliwek, truflową. Kiedy jem carpaccio, to polewam sobie suto sokiem z cytryny i własnie oliwą - chyba z pół szklanki idzie na raz :oops:


Aia pisze:Jak tam dzisiejszy tosiny humor? Przyszła na poranne mizianki?

Zawsze przychodzi! :mrgreen: :1luvu:
Czeka tylko, aż się ruszę :oops:
Jest taka kochana, bo nie czeka wcale na jedzenie, a na głaski właśnie.
Ale nawet jeśliby chodziło jej o jedzenie - uważam, że w kocim języku to też jest okazywanie uczuć - nakładanie przez nas jedzenia :)

Natomiast kiedy M je, śniadanie, czy kolację, ona zawsze na posterunku. Nieważne, jak głębokim snem śni pod łóżkiem syna w drugim pokoju - zawsze się zjawi.
I śmiesznie, bo siada przed nim taka zaspana, poczochrana, ze zmrużonymi oczami (tam pod łóżkiem bardzo ciemno), ziewa :lol:
A M szczęśliwy, zawsze coś tam jej rzuci - kawałek kabanosa, szyneczki... ;)
I dobrze.
Myślę, że takie ilości jej nie zaszkodzą, a zawsze to jakaś więź :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto cze 21, 2016 10:20 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jeśli zwierze zdrowe, też uważam że szyneczka nie zaszkodzi (oby tylko nie 2 plastry wielkości księżyca :wink: ) i tez dawałam "odpadki" które mi się nie podobały :wink: Twój TŻ dobrze robi, niech się kocina przekonuje, że nie taki facet straszny, jak czasem niezgrabny :wink:
Małymi kaskami i przodu :ok:

Jakież to jest miłe, że człowiek potrafi zbudować taką więź z innym gatunkiem zwierzęcia (i odwrotnie). Niby zupełnie nie potrzebne to do przetrwania, a jednak tyle wnosi do życia :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto cze 21, 2016 10:51 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Nie, nie.... No, dzisiaj dał jej wyjątkowo dużo, bo ok 1/4 plasterka szynki... Ale tak, to na jeden chaps x 2 albo 3 :)

To prawda z tą więzią..

A do tego takie przyzwyczajenie się do siebie, też jest fajne :)

Prawie na samym początku mieszkania Tosi u nas, M ścielił łóżko, a ona siedziała (jak zawsze wtedy) pod stolikiem. I on (niezgrabny i kompletnie niedelikatny) chciał ją tam pogłaskać...
Panika straszna! Zwiała pod barek :strach:
Do dziś kiedy M ścieli łóżko, to nieważne, gdzie akurat znajduje się Tosia, idzie ona pod barek przycupnąć, bo tak się przyzwyczaiła :)
Śmieszne to, bo tam, gdzie była wcześniej, było teoretycznie bezpieczniej :D
No ale koty bardzo przywiązują się do schematów.


Swoją drogą nie pamiętam już, kiedy siedziała pod stolikiem ostatni raz...
Matko, jakie to stworzenie było przestraszone... :roll:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto cze 21, 2016 12:17 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ale patrzcie jak koty błyskawicznie sie uczą kto jest kim i jakie ma funkcje :D U nas też jest podział ról i to obie kotki traktują nas inaczej, choć oczywiscie bardziej Ciri. TŻ jest od bycia ukochanym człowiekiem do głaskania, ja od calej reszty - to do mnie przychodzi jęczeć mi pod biurkiem o zabawę albo obudzić mnie rano do nakarmienia :D bardzo szybko sobie układają w głowinach do kogo się udać z konkretną potrzebą.

A propos szyneczki to własnie się nam skonczyła ta, któr a zwykle kupujemy. TŻ mi dzis doniósł, że tak, którą kupił w zamian, nie znalazła uznania Ciri. Bardzo była rozczarowana :D

Emee pisze:Zawsze przychodzi! :mrgreen: :1luvu:
Czeka tylko, aż się ruszę :oops:

Ale fajnie :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto cze 21, 2016 12:35 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:A propos szyneczki to własnie się nam skonczyła ta, któr a zwykle kupujemy. TŻ mi dzis doniósł, że tak, którą kupił w zamian, nie znalazła uznania Ciri. Bardzo była rozczarowana

Jak śmiał! :201490
:mrgreen:

KatS pisze:Ale patrzcie jak koty błyskawicznie sie uczą kto jest kim i jakie ma funkcje U nas też jest podział ról i to obie kotki traktują nas inaczej, choć oczywiscie bardziej Ciri. TŻ jest od bycia ukochanym człowiekiem do głaskania, ja od calej reszty - to do mnie przychodzi jęczeć mi pod biurkiem o zabawę albo obudzić mnie rano do nakarmienia bardzo szybko sobie układają w głowinach do kogo się udać z konkretną potrzebą.

Noooo, ja mogę jeść nawet sardynki z puszki - nie przyjdzie do mnie!
A M wystarczy, że przy stole usiądzie (na jego miejscu) i stuknie widelcem o talerz albo zaszeleści czymś foliowym. Myk - i Tosia przy nim.
M bardzo to lubi :D (to jest ten, który zakazał mi karmienia kota przy stole 8) ).

Te koty mają takie małe łepki, a tyle różnych rzeczy przyswajają, tyle też dzieje się wokół..I jak to się tam wszystko mieści! :D
I jak bardzo nie lubią zmian... Przykład z szyneczką - adekwatny.
A co dopiero taka podróż i zamieszkanie w nowym domu...

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto cze 21, 2016 13:02 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:A M wystarczy, że przy stole usiądzie (na jego miejscu) i stuknie widelcem o talerz albo zaszeleści czymś foliowym. Myk - i Tosia przy nim.
M bardzo to lubi :D (to jest ten, który zakazał mi karmienia kota przy stole 8) ).


He, he :twisted: Cos mi to przypomina ;) U nas było "nie widzę powodu, żeby kot miał wchodzić do łózka" oraz "całowanie zwierząt jest obrzydliwe"... Przykład konsekwencji w poglądach miałam dzis rano - Stella wskoczyła na poduszkę i zaczęła go barankować w policzki. TŻ tak sie rozpromienił, że w pokoju zrobiło się jasniej, wycmokał ją, wygłaskał... :roll: taaaak ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto cze 21, 2016 16:25 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ale tu nagadane :twisted:
Witanko i mizianka przesyłamy!

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto cze 21, 2016 16:40 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Piękne opowieści kocio-TŻowe. Uśmiałam się przednio :D Ale tak jest, tak tak.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto cze 21, 2016 18:21 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Bardzo mnie rozczulają Wasze opowiastki, mimo ze mam to na porządku dziennym, to czytac Wasze historie sie poprostu chce :love:
Czekaj aż Tosia bedzie sie pchać do lozka :lol: wtedy miód na Wasze serce spłynie :love:
Jak Fuks sie ładuje codziennie miedzy mną a moim mezem na kołdrę, ja niestety nie mam serca go spychać, spi w najlepsze a ja z du*a na wierzchu marzne :twisted: ale czego sie nie robi na wygody kotecka? :twisted:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto cze 21, 2016 20:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Chciałam napisac jeszcze ze wczoraj oglądnęłam filmik z diabelskiego koła, piękne widoki, ale ja bym na takie kolko niet :mrgreen: naoglądałam sie oszukać przeznaczenie i dziekuje :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro cze 22, 2016 11:29 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ty$ka pisze:Ale tu nagadane :twisted:
Witanko i mizianka przesyłamy!

Hej, hej! Miło, że wpadłaś :D

Moli25 pisze:Jak Fuks sie ładuje codziennie miedzy mną a moim mezem na kołdrę, ja niestety nie mam serca go spychać, spi w najlepsze a ja z du*a na wierzchu marzne ale czego sie nie robi na wygody kotecka?

Póki co byłam asertywna przy każdym ze zwierzaków. Ale Tosia ma jakiś dar, że się nie da i coś czuję, że i mi dupsko zmarznie :twisted:
Chociaż jak się tak zastanowię, to nie miałam zwierzaka, który lubił ze mną spać...

Moli25 pisze:Chciałam napisac jeszcze ze wczoraj oglądnęłam filmik z diabelskiego koła, piękne widoki, ale ja bym na takie kolko niet naoglądałam sie oszukać przeznaczenie i dziekuje

No, ja od czasu "Oszukać przeznaczenie", bałam się solariów :lol:
Dziś nie opalam się w ogóle jak coś ;)


Wczoraj stałe rytuały. Tosia z tabletem swoim, ja ze swoim <3 Oglądała dwie godziny, bo tyle trwał film :D
Uwielbiam te nasze babskie wieczory :)
No i dzisiaj głaski o poranku :)
A o świcie dostała jakiegoś kociokwiku chyba, na stole wszystko pościągane, świeczki na meblach poprzestawiane :roll: Czasem ma jakieś takie odpały, franca jedna :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro cze 22, 2016 11:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ile miałam czytania :D

Nasze koty śpią z nami :oops: Przy czym Rudy do łóżka władował się już pierwszej nocy, co prawda na chwilę, no ale zawsze. Dawno, dawno temu uważałam, że zwierzże może spać tylko w nogach i mój pies faktycznie tak spał. Ale potem przyszedł Maciek no i powoli zdobywał teren, więc teraz moja asertywność w tym temacie jest zero. Ale mamy duże łózko, wszyscy się mieścimy :D

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paulusek i 14 gości