Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 26, 2016 21:54 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Kasiu Zdowych, Spokojnych, Wesołych Świąt!!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie mar 27, 2016 8:09 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dziękuję Basiu i Pixie! :1luvu:

Zaczęł się mało spokojnie - Ciri znowu z rują, o 3 w nocy obudziłam się, bo nasikała znów na kołdrę akurat tam, gdzie ja spałam, wszystko przesiąknęło przez posciel, nogawki piżamy miałam mokre. TŻa za nic nie dało się dobudzić, jak to w nocy, więc po prostu się przebrałam i poszłam spać na sofę, a on został na suchej połowie łóżka. Teraz zaczynam pranie, najpierw kolorowy (swieżutko kupiony) koc, który był na wierzchu, potem posciel i będzie szorowanie materaca, choć pewnie mało to da bo już w nocy jak się obudziła był przesiąknięty. Jestem kompletnie wykończona, nie spałam prawie wcale, nie umiem dobrze otworzyć oczu.
Przyspieszyłabym ta sterylkę, ale po swiętach TŻa nie będzie przez tydzień, a nie chciałabym się decydować na zabieg bez samochodu i sama :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 19:17 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:ok: za przetrwanie

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 27, 2016 19:59 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzięki, przyda się :D
Ciri mi żal, męczy się bardziej niż poprzednio. Oby to był ostatni raz przed sterylizacją...

A ja objadłam się jak bąk :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 20:00 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Dzięki, przyda się :D
Ciri mi żal, męczy się bardziej niż poprzednio. Oby to był ostatni raz przed sterylizacją...

A ja objadłam się jak bąk :roll:

A ja się obżarłam

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 27, 2016 20:16 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

MaryLux pisze:
KatS pisze:Dzięki, przyda się :D
Ciri mi żal, męczy się bardziej niż poprzednio. Oby to był ostatni raz przed sterylizacją...

A ja objadłam się jak bąk :roll:

A ja się obżarłam


A ja jadłam od 10:00 do 17:00 i wygląda na to, że ciągle jem, bo robię ciasto i połowa, zamiast do formy, trafia do mojego otworu gębowego :roll:
Jak to mawiam - Ale mi niedobrze... Ale jak dobrze :mrgreen:

KatS miałaś coś ciekawego, nietypowego na Świątecznym stole?

Pechowo z tą sterylką Ciri. Oby ruja poszła precz zanim powariujecie :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 27, 2016 20:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ja się objadłam, obżarłam, nażarłam, nafutrowałam... i pękam :roll:

Aiu, też tak zwykle gotuję/ piekę, że połowa jest zjadana na bieżąco :D
Nic nietypowego nie było, w tym roku była wielkanoc po polsku - żurek, sałatka jarzynowa itp :) TŻ zaakceptował nowe (żurek) i stare smaki, choć nie wszystkie - tartemu chrzanowi powiedział stanowczo nie, po tym jak ufnie zaczerpnął dużą porcję i zjadł to na raz 8O Ale za to kupiłam fenkuł po Twoich zachwytach, tylko na razie czeka na swoją kolej - niby bardzo dużo jedzenia nie było, a jednak lodówka pełna i zjadamy po kolei, od tego co ma najkrótszą trwałosć. Będzie sprawozdanie jak już spróbuję ;)

Biedną Ciri dalej męczy i chyba dzisiaj będzie trzeba zamknąć drzwi do sypialni, bo możliwe, że znowu naleje na łóżko, tak jak wczoraj i 2 tygodnie temu. Ona nigdy nie sika poza kuwetą jak jest w normalnym stanie, ale w rujce najwyraźniej ma taką potrzebę. Pewnie mi sumienie nie da spokoju zostawić dziewczyn samych za drzwiami i skończy sie spaniem na sofie - one obie jak się nagle budzą w nocy i są same w pokoju, to popłakują i biegną się przytulić, no więc ktos musi być dostępny :) Za to teraz własnie kończę ostatnie pranie, ot takie nam wyszły Swięta - w pokoju na suszarce rozciągnięta kołdra, rozwieszony między krzesłami koc - ale trzeba to było wszystko uprać, bo smrodek był koszmarny. Dobrze, że było dzis bardzo słonecznie, więc nawet kołdra zdażyła wyschnąć. Teraz ostatnia tura - poszewki na kołdrę i poduszki.

W sumie mimo tych atrakcji nie jest źle :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 21:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Kasiu lany poniedziałek w niedzielę ? Coś się Ciri pomyliły dni :ryk: :ryk: :ryk:
Ale to nie jest dobrze że sika na łóżko oby jej to nie zostało. :cry:
Święta, święta i już jutro po świętach tyle szykowania jedzenia i jeszcze mi tyle jedzenia zostało 8O

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26863
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 27, 2016 21:12 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ciri się pomyliła, bo to Irlandka i nie zna Dyngusa :mrgreen:
Odpukać, normalnie nie sika na łóżko - zdarzyło się jej drugi raz i za każdym razem było to w czasie rujki - poprzednio na samym początku, teraz w trakcie. Liczę na to, że po rui znowu będę miała kuwetową Ciri. Szaleją jej te hormony, dopiero skończyła 5 miesięcy a już druga ruja, z tym że ta pierwsza to była własciwie rozgrzewka - raptem półtora dnia. Bardzo bym chciała, żeby trzeciej nie było przed sterylką.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 21:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Aiu, też tak zwykle gotuję/ piekę, że połowa jest zjadana na bieżąco :D

Dlatego najlepsza fucha to kucharz albo pomocnik kuchenny :mrgreen:

Nie uprzedziłaś TŻa, żeby tak ochoczo chrzanu nie jadł? :mrgreen: Szkoda, że wpierw nie dałaś Mu się zaciągnąć (sposób mojej Babci na katar, wg mnie dość zabójczy :twisted: ) Włączyła mi się gastrofaza, tak sama z siebie, żeby nie było domysłów :smokin: Właśnie zaczęłam marzyć o kolejnej porcji świątecznego jedzonka, normalnie czuję jak głód rozbija mi się po trzewiach :mrgreen: Idę pałaszować przepiórcze jajeczka Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 27, 2016 21:55 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Uprzedziłam, ale on uznał, że łyżka to własnie jest "mało" :strach:
Zaciągnięcie się chrzanem jako metoda lecznicza - musze wypróbować na kims nielubianym :ok:

Ale jajka przepiórcze, no no, co za wyrafinowanie :twisted: Ja jestem wypchana jak poduszka pierzem, a i tak własnie się zastanawiam, czyby nie napocząć salami... chyba słyszę, że mnie nawołuje z lodówki :oops:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 22:01 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Wyrafinowanie pełną gębą :mrgreen: Pierwszy raz. Dałam się ponieść promocji :oops:
Idź po to salami. Bo nie zaśniesz. Przynajmniej ja tak mam :mrgreen: A moja rodzicielka, jak sobie czegoś odmawiała, to śniło jej się to tej samej nocy i musiała wstawać, bo ją przez sen skręcało :lol:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 27, 2016 22:04 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Promocje mają moc :D I jak to cudo smakuje?
Moja mama potrafiła wstać o 2 w nocy i smażyć nalesniki, bo ją tak naszło. Ja mam po niej zamiłowanie do jedzenia w godzinach nocnych niestety.
A oprócz salami wołają mnie też sery plesniowe, bo kupilismy (promocja, a jakże!) zestaw różnych. Możeby sobie tak pokroić salami i serki w plastereczki, na drewnianej desce...

Dobra, jem :(

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 27, 2016 22:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Jak jajko :mrgreen: Chyba nie czuję za bardzo różnicy. Robiłam na twardo.
Ooooooo!!!! No to teraz przez Ciebie tak zgłodniałam :ryk: i tez rozjadam się na noc. Rano nie lubię jeść, mój brzuch budzi się dopiero koło 12:00-13:00, wcześniej to tylko kawa.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 27, 2016 22:23 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ja też tak kiedys miałam, jadałam od południa a wczesniej tylko kawa czy herbata. A teraz niestety jesc mogę zawsze, choć im dalej w dzień, tym więcej :roll:
No to na zdrowie :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości