KatS pisze:Moja kochana i piękna Igusiu!
No i jak, karton już jest? Naprawdę jestem oburzona, że Duzi Wam zabrali kartony, w dodatku z takich niepoważnych powodów!Przecież kot musi mieć karton, należy się nam tak jak miska z karmą (najlepiej taką dla kociąt) i kuweta ze żwirkiem! mam nadzieję, że dałyscie im z Tereską do zrozumienia, że karton powinien być JUŻ teraz!
Myslisz, że Dużym pomogła by sterylizacja? a może chipowanie? Moja Duża cos dzis marnie wygląda i przebąkuje, że jutro musi isć do lekarza. Może lekarz będzie rozumny i ją zachipuje. Sterylizacja może niekoniecznie, bo potem się spi przez resztę dnia, a przecież Duża musi nam usługiwać.
I tak, przygotowuję się do powrotu Dużej - w następną niedzielę wyjeżdża a w piątek albo sobotę wraca. Już ją przywitamniedoczekanie, taka niegodziwosć!
Mój Duży faktycznie jest ciamajdowaty. I wychodzi na wiele godzin do pracy. Więc zostawi nam na widoku obie miskii już ja zrobię porządek z miską Ciri! Swoją drogą Ciri, ta niecnota, dzisiaj dopadła moją miseczkę i tak łapczywie wyjadła wszystkie moje chrupki, że wszystkie zwróciła na podłogę. Próbowałam je od razu zjesć, żeby się nie zmarnowały, ale Duża do mnie przybiegła i mnie odpędziła, pokrzykując, żebym nie była oblesna. Nie rozumiem, wyrzuciła do kosza i zmarnowała moje chrupeczki! Całą dużą porcję!!! Po prostu nie pojmuję Dużych, daję słowo
a jak w połowie porcji się rozmyslam i nie chcę mokrej karmy, to marudzi, że nie znosi wywalać jedzenia
![]()
U nas mięsko jest gotowane, tak, bo my tylko takie jemy. Choć Duża wolałaby surowe i wtyka do gotowanego mięska Ciri podstępnie po kawałku surowego. Powiedziała Dużemu, że w ten sposób chce ją przywyczaić do surowego. Alke tu Ciri jest mądra i pokazuje Dużej, co mysli o jej żenujących podstępach: wyjada samo gotowane, a surowe zostawia![]()
Nie martw się Igusiu, futerko po czesaniu odrasta! I znowu można je zostawiać na ubraniach i meblach, i wszędzie! Jak się zrelaksujesz i odprężysz, to zobaczysz, jakie to przyjemne. Nawet Ciri zaczęła to lubić odkąd podpatrzyła, że mnie się czesanie podoba! I teraz obie biegniemy do szczotki i potem ja się obrażam, jak Duża czesze Ciri MOJĄ SZCZOTKĄ![]()
Ach Igusiu, usciskaj ode mnie Tereskę i wyjedz w moim imieniu trochę karmy Diabła i Miki. Na pewno smakuje bajecznie![]()
Pozdrawiam Cię mocno
-Twoja Stella
Stello moja kochana,
wyobraź sobie, że karton się pojawił, razem z książkami dla Dużej. I już miałam do niego wejść.
Jednak najmniejsza z Dużych była szybsza.
Musiałam oddać jej pokrywkę, gdyż potrzebowała materiału do produkcji mebli dla jej "zwierzątek". Wyobrażasz to sobie?
Mam jednak pudełko i to całkiem spore. Mogą się w nim zmieścić 3 koty.
Ale ono jest tylko MOJE!

I żadna Miki do niego nie wejdzie!

Tereska może, niech jej będzie. Choć ostatnio uderzyła mnie, bo dostała za mało jedzenia od Dużej
Dużą ugryzła, a ja byłam świadkiem, więc też dostałam.
Jeśli chodzi o sterylizację, obawiam się, że mojej Dużej by to nie pomogło. Diabłowi też sterylka nie pomogła
Skoro Twoja Duża źle się czuje to lepiej jej nie sterylizować
Och Stello, nie mam słów dla Twojego poświęcenia. I dla rozrzutności Ciri. Tyle jedzenia się zmarnowało
Jesteś najwspaniałomyślniejszą kotką ze wszystkich jakie znam.
Nie rozumiem tych Dużych. Jak jest jedzenie, to trzeba je zjeść.
Trzy tygodnie temu Tereska też zwróciła przed chwilą zjedzone chrupki.
Zanim Duża zdążyła je sprzątnąć, Tereska postanowiła ją ubiec i zaczęła je zjadać.
Duża machnęła łapą i poszła mówiąc, że nie chce na to patrzeć
A ja patrzyłam i nie widziałam w czynie Tereski nic niewłaściwego.
Stello, jak Duża wyjedzie to będzie miseczkowy raj. Samce Dużych sa łaskawsze od samic.
Jestem pewna, że najesz się chrupek Ciri do syta
No, ale jak Duża wróci, kara będzie się i tak należała za opuszczenie miejsca służby
Hm, ciekawe dlaczego Duża chce Wam dawać surowe mięso. Może sama takie lubi i chce się dzielić z Wami tym, co najlepsze.
Tereska uważa, że najlepsze jest surowe mięso i tylko wołowina
Ja nie cierpię wołowiny, kurczaka wolę surowego niż gotowanego. Ale z Dużymi może być różnie.
Moja Duża lubi kurczaki gotowane. Miki też je lubi.
Dziś Duża jadła gotowanego kurczaka. Miki była bardzo zdenerwowana i twierdziła, że Duża pożera jej kolację.
Wskoczyła Dużej na kolana i przymilnie strzeliła baranka o talerz Dużej, prawie zrzucając go na podłogę.
Szkoda, że nie mogłaś zobaczyć, jak Duża rzuciła się ratować swoją karmę
Uff, naprawdę futerko odrasta? Chyba jednak wolę sama czesać swoje futro.
Duzi mają bardzo groźne urządzenie do czesania. Aż się boję wypowiadać głośno jego nazwę.
Ale Tobie powiem: FURMINATOR
Przekazałam Teresce pozdrowienia od Ciebie (i zamknęłam oczy i wyobrazilam sobie, że ją od Ciebie uściskuję). Tereska serdecznie macha łapką.
Tulę Cię mocno i życzę, żeby podczas wyjazdu Dużej spełnily się Twoje gastronomiczne marzenia
Twoja Iga

i już ja zrobię porządek z miską Ciri! Swoją drogą Ciri, ta niecnota, dzisiaj dopadła moją miseczkę i tak łapczywie wyjadła wszystkie moje chrupki, że wszystkie zwróciła na podłogę. Próbowałam je od razu zjesć, żeby się nie zmarnowały, ale Duża do mnie przybiegła i mnie odpędziła, pokrzykując, żebym nie była oblesna. Nie rozumiem, wyrzuciła do kosza i zmarnowała moje chrupeczki! Całą dużą porcję!!! Po prostu nie pojmuję Dużych, daję słowo





