Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 16, 2013 20:28 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Smutno...
[*]
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 9:21 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Myślały mi się różne rzeczy w ostatnich dniach. Kilka dni temu, siedząc w małym pokoju, w takim miejscu, że widzę kawałek nieba, a głównie zielone liście drzew i słońce na nich.. pomyślałam, że to takie piękne, że nie zauważamy [choć sie staram] całej masy takich momentów. W kontekście Basi pomyślałam, bo wiedziełam jaki jest stan.. I że taki człowiek, gdyby mógł choć jeszcze raz, jeszcze przez chwilę.. I , że czasem trzeba czyjejś śmierci, żeby ustawić sie do pionu/przebudzić, zauważyć, a przestać narzekać, przejmować się do utraty zdrowia, drobiazgami, które urastają do niebotycznych rozmiarów, a okazuja się być nic nieznaczące..
I jeszcze, że nie umiemy się cieszyć, że żyjemy. Kiedyś przyjaciółka opowiadała jak stara sie codziennie rano, po obudzeniu zdać sobie sprawę z tego faktu, ale że to na ogół takie 'aha, ok, jestem..' - więc na przeciwko oczu powiesiała kartkę 'pomyśleć, ale NAPRAWDĘ pomyśleć'.
O sensie i sprawiedliwości nie piszę, bo każdy ma jakąś swoją opinię o tym.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25682
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 17, 2013 9:32 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Sorry, Felin, że nie wczoraj - jakoś mi nie po drodze było...Mają te wit miamory być w sklepie w tygodniu, wiec... Ale jakbyś chciała.. to będe w sobotę wieczorem na Liskiego :) Taki mam plan przynajmniej. Nawet myślałam, że jak będę jechała do Wro w celach typowo towarzyskich - bo tak czasem robię, żeby się pospotykać, to dam Ci znać. Ale to nawet nie co miesiąc ostatnio.

A moskitier nie mamy :twisted: Umowa była z panami, że w drugiej połowie tygodnia [tego], że dadzą znać wcześniej, bo muszę miec gotówkę... Zadzwoniłam wczoraj, żeby sie przypomnieć i porozmawiać o cenie. Przy pierwszej rozmowie była mowa o 100 za m2. Jak pan był to wyliczył, że za jedno jakoś ponad stówę, choć okno jest 135x58.. mierzone tam gdzie trzeba.
Wtedy i wczoraj przez telefon przekonywał mnie, że to nie liczy się m2 jak sądziłam czyli wys x szer. , tylko jakoś obliczająć obwód... potem coś.. nie potrafię nawet powtórzyć. Bo profile stalowe - ale mowa była o cenia za m2 całości!
Czy ja powinnam wrócić do podstawówki?? czy czegoś nie kumam?
Niczego nie podpisałam, nie dałam zaliczki - jak sie nie dogadamy to odmówię. Jeśli w ogóle się odezwą.
Szukam od nowa :? Ale muszę przyznać, że wszędzie gdzie pytałam, było drożej...
Nie mam siły zrobić sama.
Super osiatkowania robi 'kocie okno' - cały parapet, pół parapetu... Są poza moim zasiegiem finansowym :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25682
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 17, 2013 9:41 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Masz rację. Pespektywa jest ważna. Trudna do zachowania, ale chyba najważniejsza. Czasami myslę, że szkoda, że gdy stanie śię tragedia lub koło życia w naturalny sposób się domyka mu zaczynamy "widzieć". Następnie stopniowo znów ulegamy "światu" i zaczynamy być małostkowi (nie będę tłumaczyła w jakim sensie bo wszyscy rozumieją - zakładam). Trudno jest się temu oprzeć ale nie jest to niemozliwe.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 17, 2013 9:51 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Tak to już jest, że pędzimy na oślep przed siebie.
I dopiero, gdy stanie się tragedia, zatrzymujemy się. I wtedy okazuje się, że nic nie jest ważne, tylko życie...


Nieźle z tymi moskitierami. Facet jakiś niepoważny jest.
W zasadzie już na pomiarze powinien podać ostateczną cenę.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 9:53 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Pamiętam że Conchita kupowała takie moskitiery antykocie na ramkach w jakiejś firmie wysyłkowo i bardzo je polecała.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt maja 17, 2013 9:58 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

karola7 też takie kupowała i bardzo je chwaliła.
Ale nie mogę tego znaleźć na jej wątku :oops:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 10:00 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Jak o moskitierech i tego typu rzeczach ..... to do Blue proponuję. Ona jest specjalistką w tym.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 17, 2013 10:05 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Revontulet pisze:karola7 też takie kupowała i bardzo je chwaliła.
Ale nie mogę tego znaleźć na jej wątku :oops:

O ile dobrze pamiętam to właśnie ta sama firma co Conchita polecała :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt maja 17, 2013 10:06 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Ja mam siatki od Blue- rewelacja.
Ale na odległość to pewnie ich nie zrobi. A tu chyba chodzi o to, żeby ktoś to zrobił. Chyba, że morelowa sama da radę :mrgreen:

Te co mają Conchita i karola7 są bardzo podobne do tych Blue.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 10:20 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Myślały mi się różne rzeczy w ostatnich dniach. Kilka dni temu, siedząc w małym pokoju, w takim miejscu, że widzę kawałek nieba, a głównie zielone liście drzew i słońce na nich.. pomyślałam, że to takie piękne, że nie zauważamy [choć sie staram] całej masy takich momentów. W kontekście Basi pomyślałam, bo wiedziełam jaki jest stan.. I że taki człowiek, gdyby mógł choć jeszcze raz, jeszcze przez chwilę.. I , że czasem trzeba czyjejś śmierci, żeby ustawić sie do pionu/przebudzić, zauważyć, a przestać narzekać, przejmować się do utraty zdrowia, drobiazgami, które urastają do niebotycznych rozmiarów, a okazuja się być nic nieznaczące..
I jeszcze, że nie umiemy się cieszyć, że żyjemy. Kiedyś przyjaciółka opowiadała jak stara sie codziennie rano, po obudzeniu zdać sobie sprawę z tego faktu, ale że to na ogół takie 'aha, ok, jestem..' - więc na przeciwko oczu powiesiała kartkę 'pomyśleć, ale NAPRAWDĘ pomyśleć'.
O sensie i sprawiedliwości nie piszę, bo każdy ma jakąś swoją opinię o tym.


Tak.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt maja 17, 2013 10:21 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Sorry, Felin, że nie wczoraj - jakoś mi nie po drodze było...Mają te wit miamory być w sklepie w tygodniu, wiec... Ale jakbyś chciała.. to będe w sobotę wieczorem na Liskiego :) Taki mam plan przynajmniej. Nawet myślałam, że jak będę jechała do Wro w celach typowo towarzyskich - bo tak czasem robię, żeby się pospotykać, to dam Ci znać. Ale to nawet nie co miesiąc ostatnio.

A moskitier nie mamy :twisted: Umowa była z panami, że w drugiej połowie tygodnia [tego], że dadzą znać wcześniej, bo muszę miec gotówkę... Zadzwoniłam wczoraj, żeby sie przypomnieć i porozmawiać o cenie. Przy pierwszej rozmowie była mowa o 100 za m2. Jak pan był to wyliczył, że za jedno jakoś ponad stówę, choć okno jest 135x58.. mierzone tam gdzie trzeba.
Wtedy i wczoraj przez telefon przekonywał mnie, że to nie liczy się m2 jak sądziłam czyli wys x szer. , tylko jakoś obliczająć obwód... potem coś.. nie potrafię nawet powtórzyć. Bo profile stalowe - ale mowa była o cenia za m2 całości!
Czy ja powinnam wrócić do podstawówki?? czy czegoś nie kumam?
Niczego nie podpisałam, nie dałam zaliczki - jak sie nie dogadamy to odmówię. Jeśli w ogóle się odezwą.
Szukam od nowa :? Ale muszę przyznać, że wszędzie gdzie pytałam, było drożej...
Nie mam siły zrobić sama.
Super osiatkowania robi 'kocie okno' - cały parapet, pół parapetu... Są poza moim zasiegiem finansowym :mrgreen:


Dobra...
Siatki dotarly?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt maja 17, 2013 11:00 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Karola poratowała nas linkiem do firmy robiącej siatki na zamówienie: Zalmal : http://www.rolety.zalmal.com.pl/moskitiery.
Może Ci się przyda :wink:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 11:08 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Sorry, Felin, że nie wczoraj - jakoś mi nie po drodze było...Mają te wit miamory być w sklepie w tygodniu, wiec... Ale jakbyś chciała.. to będe w sobotę wieczorem na Liskiego :) Taki mam plan przynajmniej. Nawet myślałam, że jak będę jechała do Wro w celach typowo towarzyskich - bo tak czasem robię, żeby się pospotykać, to dam Ci znać. Ale to nawet nie co miesiąc ostatnio.

Jednak nie zrobilam zamówienia, bo chcę jeszcze z ciotką dogadać czy czegoś dla psa nie potrzebuje. Chyba dziś w nocy będę zamawiać, więc jakby co, to możesz jeszcze zmienić zdanie.
Zaś z ew. spotkaniem to cienko będzie, bo kuzyn mi doslal kolejną część filozofii (z którą i tak już spóźniony jest mocno), a ja przez ostatnie dwa tygodnie zupelnie nie mialam czasu na tlumaczenie jego dziela, więc teraz muszę ostro na dupie przysiąść. Jutro na dodatek moja mama chce, żebym jej pomogla jakiś pasztet robić, a w niedzielę jedziemy na przelożoną balangę z okazji Zofii i ponieważ w mojej robocie nie znacie dnia ani godziny, więc okazje towarzyskie chwilowo odpadają, bo hgw co mi przyślą w poniedzialek (dziś zresztą też jeszcze mogą).

Co się zaś tyczy spraw ostatecznych, to ja w ciągu kilku minionych lat przerabialam taką serię, iż (pomijając znaczny przyrost ilości siwych klaków) taka konstatacja mnie naszla, że prawdę mówiąc, są to jedyne kwestie w życiu zaslugujące na poważne potraktowanie. Cala reszta to oboczności, o które nie warto kruszyć kopii. Stąd mój "brak szacunku" do wielu "ważnych" spraw tudzież zgryźliwie-ironiczne podejście do nich, przez niektórych (w tym i na forum) odbierane jako brak empatii czy dobrych manier 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 17, 2013 15:45 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Dzięki felin, na razie nie będę zamawiać - oszczędzam na moskitiery :lol: , a poważnie, to ja zupełnie zapomniałam o ŻÓŁTKACH! - dzieki Broszka ! , więc skoro już pamietam, to wytrzymamy.

Siatki nie doszły. Ale pan zadzwonił po południu, by powiedzieć, że dziś czyli w tym tygodniu juz nie zdąży, więc przepytałam go od nowa na okoliczność mierzenia i obliczania metrow kwadratowych :twisted: Nie umiemy sie dogadać :evil: Jemu wychodzi po metrze, mnie po ok. 80cm2 8O . Podobno + zaczepy o czym mowy wcześniej nie było, ale to jakieś niewielkie pieniądze.
Stanęło na tym, że przyjedzie w poniedziałek po południu i pokaże mi jak mierzył :mrgreen: Prawdopodobnie przyjedzie z moskitierami. Będę negocjować rabat za opóźnienie i tę cenę za metr. W pierwszej chwili chciałam zrezygnować [i zrobić to grzecznie :lol: ] dla zasady po prostu, ale... nie mam innej opcji i nie stać mnie na takie gesty.
Wszędzie gdzie pytałam, również stacjonarnie w Opolu, a nie tylko wysyłkowo taki typ jest po ponad 100 za m2. Plus dosyłka.
Wszędzie standard - taka sama siatka, takie same profile.
W tym zamalu [Revontulet, karola7], gdzie zadzwoniłam, jest 123 zł m2 + 50 jedna paczka wysyłkowo. Ale zapytałam [w obsesję popadnę] jak mierzą te m2, i w którym miejscu. Zgadza sie z moim sposobem.
Ja już kilka lat temu planowałam sobie zrobić takei siatki. Sama. Ale nigdzie nie dostałam tych ... zaczepów, i ponoć je trzeba sobie zrobić.
Ostatni, znajomy mi facet, co do którego miałam nadzieję, że jakoś się posługuje narzędziami, okazał sie niezdolny w temacie młotka i gwoździa. A ja nie mam siły... Kosztowałoby 1/4 pewnie.

Znowu zawał :roll: Koty mnie - jak pewnie większość na forum - wykończą [może to one rządzą miau i to jest jakiś plan ?] , widać nie tylko finansowo.
Migdał zrobił kupę. Niby OK. Ale wyrzucam i widzę coś krwistoczerwonego i długiego 8O . Poleciałam po okulary - kawałek tasiemki z zabawki. Dobra. Za pół godz. rzyg. Ogromny i długi, kłaki, liście papirusa, chrupy itd. Dostał rano , po nie zjedzeniu mięska śniadaniowego, odkłaczacz i to pewnie skutek. Ale nie zjadł do końca świeżo nasypanych chrupek...- mam nadzieję, że to przejściowa niedyspozycja po tych sensacjach.
Co dziwne - Morela linieje tak, że widać wyłażące włoski na futerku i grzebień po przejechaniu jest pełny. Migdałka czasem dopadnę i poczeszę z różnych stron - praktycznie nie ma sierści na grzebieniu. On ma takie gładkie futerko jakby bez podszerstka... Morela oczywiście nie wymiotuje , choć sie też myje..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25682
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości