Ona bardzo łakomie rzucała się na kawałeczki z plasterków mięska z wędzonego boczku, które jest b. aromatyczne więc zapakowałam w następny kawałeczek okruszek tabletki, powąchała, odeszła i potem b. nieufnie podchodziła do jedzenia. Oczywiście ja jej nie karmię boczkiem

Traktuję go jako smakołyk. Na kolację zjadła mus ze świeżo rozmrożonej rybki, trochę pieczonego indyka i suche royal canin light, z wielkim zapałem i smakiem (ona po prostu docenia mój kunszt kulinarny

), teraz śpi na kanapie naprzeciwko mnie, bo miejsca do spania wybiera sobie różne

Ten pomysł z masłem jest dobry, bo może połknie zanim zdąży poczuć, jutro spróbujemy

A dzisiaj Bianeczka już nam wszystkim powiedziała dobranoc
