Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iwcia pisze:Pilnie szukam domu dla brytka długowłosego, kocurka rocznego.
Grozi mu schronisko, bo "sra koło kuwety", kot był już zszywany po pogryzieniu przez psa "opiekunów", myślę, że to strach przed tym psem powoduje takie zachowania kocurka.
Ma czas do poniedziałku.
Zwątpiłam w ludzi już dawno temu a oni ciągle mnie w tym utwierdzają![]()
Haker1 pisze:Ptachu, Chipi od samego początku przypadł Dużej i od razu powiedziała, że on to pewnie taka kopia mnie.
Ale my niestety mamy zakaz z tymaczasowaniem itp.
Haker
iwcia pisze:Bry,
Duża z Miśkiem wrócili. Ale nas urządzili w sobotę, to lepiej nie mówić, mieliśmy przymusowy areszt![]()
Cześć Duduś fajne, że wpadłeś, ale nie gryź Principessy w tyłek, to takie nie męskie.
Fasolko bura już u siebie, Duża zagoniła Dużego do osiatkowania klatki, bo powiedziała, że ma dosyć takich atrakcji.
Duża mówi, że grzybów mało, bo „łysy” w pełni, trochę kurek i siwek uzbierała, znalazła też piękne stadko kani, mówi, że były piękne i duże, ale wszystkie osiem jadły już robaki. Te robaki to wstrętne są, zamiast zjeść trzy, cztery to napoczynają wszystkie na raz
Brytek, hmm ma dom tymczasowy jak zapewne się domyślacie u nas![]()
Szuka pilnie domu stałego, hodowca też się rozgląda za domem, ale nie wiem czy tak szybko go znajdziemy.
Teofil jest bosski, tak mówi Duża, jest duży, milusi jak pluszowy miś, umaszczenie to jakoś tak chyba rudy point, na szczęście z rudym jest to Duża go odda
Ptachu
iwcia pisze:Fasolko, klatki z założenia są jakby osiatkowane, ale pręty są, co 4 cm a burej to wystarczyło, aby uciec, jej matce też, więc duża kazała Dużemu osiatkować klatkę siatką o małych oczkach.
Za sobotę to Misia nie będziemy bić, bo to nie jego wina to Dużej wina.
Wcześnie rano wstała spakowała się, zabrała Misia i ze swoimi Dużymi pojechała na działkę, my z Dużym pospaliśmy dłużej tak do 9 – 10![]()
Duży chciał iść wypuścić psy na spacer, próbuje otworzyć drzwi a tu się nie da Duża od zewnątrz zamknęła nas na dwa razy, Duży do niej zadzwonił poinformować ją, że nie ma jak wyjść i psy będą siedzieć do niedzieli wieczór zamknięte![]()
Duża wpadła w panikę [ jej roztrzepanie jest porażające, tak mówi Duży] i wydzwaniała do sąsiadów, do których ma numery telefonów, niestety byli na wyjazdach, u cioci uszkodzona lina, już Duża się pakowała aby wracać do Łodzi ale na szczęście przypomniała sobie o Pani Hance, która była w Łodzi i przybiegła wypuścić Dużego z domu. Duży jej wyrzucił klucz przez okno i Pani Hanka otworzyła drzwi wejściowe z zewnątrz uwalniając nas z aresztu domowego, jaki nam zrobiła Duża.
Ptachu więziony
iwcia pisze: nie gryź Principessy w tyłek, to takie nie męskie.
Ptachu
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 45 gości