Bardzo piękne pagórasy zmarzliny dziś na sąsiedzkich cud-trawniczkach pooglądałam
Podjechałam jak królowa pod własną bramę.
Miejscowe społeczeństwo wzięło swój los we własne ręce. Zorganizowało akcję nękania wójta. Od poniedziałku każdy ok. 27 razy dziennie dzwonił na jego komórkę i pytał, kiedy będzie zasypane rozlewisko na dojeździe. We wtorek każda ostatnia z rozmów była przypomnieniem o tym, że wójta przed końcem kadencji można odwołać w referendum. W środę każda ostatnia z rozmów była informacją, że kolejny telefon zostanie wykonany do telewizyjnego programu interwencyjnego z próśbą o zajęcie się skandaliczną arogancją władzy.
W czwartek raniusieńko podjechały ciężarówy z tłuczniem i nam drogę elegancko zasypały.
Miejscowe społeczeństwo wymyśla już następny temat rozmów z wójtem
Słoń Marnotrawny powrócił!
Na dzieńdobry zmieszał mnie z błotem okrutnie.
Dał się jednakowoż przebłagać.

Z daleka przyuważyłam czarno-białego siostrobrata Puciona i Rudą Z. wskakującą na działkę M.
Pan Oboczny odraportował, że Ochronka się u niego stołuje.
I Adolf


i białe paluszki 




