kinga w. pisze:Ale fajny! On tak jak Hino - do góry kołami i śpi rozwalona. Dobrze jak się przy tym nie skręci w chińską literkę.
Pupusz tez sie czesto skreca


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anulka111 pisze: (...)
![]()
Moge do tego dodac jeszcze nieziemskie kwilenie u weta, warczenie,swojskie pienienie,wymioty itd....przeciez ja dzis bylam hihi z mymi u weta, to wiem co pisze
![]()
Popusz nie jest kotem ,albo jest ale swietym![]()
Birfanka pisze:(...) Pupusz w klacie, w aucie i w poczekalni protestowal wokalnie. W gabinecie chetnie z klaty wyszedli sie uspokoil
, a nawet dokladnie (na luzie!
) zwizytowal pomieszczenie
, zagladajac we wszystkie katy i skaczac z blatu na blat. Robie
![]()
![]()
, bo w poprzedniej lecznicy zapieral sie w transporterku lapami i trzeba go bylo z niego wytrzasac, po czym byl ciezko przerazony i wtulony we mnie, z podkulonym ogonem, mowy nie bylo o zadnej checi zwiedzania
![]()
Podejrzewam, ze to moze byc tez zwiazane z zapachem, w tamtej klinice silnie pachna srodki dezynfekcyjne, w tej widac uzywaja innych, bo nie czuc jak w szpitalu![]()
Wet zachecal, zeby sobie pochodzil, bo pomieszczenie przystosowane, a chcial zobaczyc, jak kot sie porusza, w jakiej formie itp. (widzial kota pierwszy raz).
Przy pobieraniu krwi byl jak, choc trzeba bylo kluc 3 razy
(jemu sie ciezko jakos wkluc). Trzymalam go, za pierwszym wkluciem ani drgnal, a przy 2 nastepnych lekko pomamrotal pod nosem i na koncu bez przekonania chcial zabrac lapke. Wet byl pod wrazeniem
![]()
Jak czytam na forum te mrozace krew w zylach historie o pogryzieniu przez wlasnego kota u weterynarza, to oczywiscie wierze, mam tak:, ale dla mnie to troche jak bajka o zelaznym wilku, surrealizm sytuacji mam na mysli... wlasciciele kotow gryzacych pewnie poczuliby to samo czytajac moj opis zachowania kota u weta
![]()
Pupusz ma ogolony brzuszek![]()
Slodki, rozowy![]()
Chmielewska sie nabijala z "ciumciania po slodkim brzuszku", ale to jednak od brzuszka zalezy, bo pupusiowy ma sie ochote pociumciac![]()
Przy goleniu tez ani drgnal![]()
Przy USG go trzymalam, przewaznie lezal grzecznie na grzbiecie, jak sie przeciagalo, to sie ciut zniecierpliwil i pofikal tylnymi nozkami, usilowal wstac tylko raz.
Z lewa nerka poszlo szybko, ale przy prawej przezylam moment grozy![]()
bo wet jej tak szukal... i szukal... i szukal... i nie mogl znalezc... a mnie juz zaczely przeplywac przez glowe katastroficzne wizje kota zyjacego przez 11 lat z jedna jedyna nerka
Skoro to bylo pierwsze USG nerek, to moze wczesniej nikt sie nie zorientowal? (to pytanie, jakie zaczelam sobie zadawac wtedy, a TZ sie pozniej przyznal, ze mial identyczne wizje).
W koncu sie znalazla, ufff!![]()
Mysle, ze sobie wyobrazacie moja ulge! (...)
Birfanka pisze:(...)
To teraz cos na poprawe humoru![]()
Mizianki Cesarzowej-z nieuchronnym finalem![]()
http://w907.wrzuta.pl/film/aaxICgIvZrX/filmiik90
Birfanka pisze:Maya na filmiku prezentuje zaproszenie do mizianek![]()
Zawsze wtedy wydaje zapraszajace pomiaukiwania, roluje sie, wystawia brzuszek i robi troche szalone miny![]()
Haniu, ale Maya do mnie zawsze jest laskawa, uwielbia mizianki (a tu w dodatku sama zapraszala), szybka lapka, warczenie, tygrysie ryki i prychanie sa zarezerwowane dla natretnego Pupusza, ewentualnie szczotki lub grzebienia. Nigdy nie przejawia czynnej niecheci, gdy ja ja chce dotknac reka czy poglaskac. Tylko jak ja spedzam lub zdejmuje z krzesla lub lozka, to najwyzej pyskuje pod nosem (nie warczy, tylko wydaje takie niechetne pomruko-miauki, zeby okazac niezadowolenie). Ona w sumie lagodna jest, tylko tak marsowo wyglada![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości