No i za Twoje serducho,które będzie pęknięte po rozstaniu z przylepką!












A u mnie wielka radość-Pynia nie miała przerzutów-to tylko tłuszczaki!!!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:Przyłączam się do kciuków, domek musi być naprawdę fantastyczna, a jak takowy będzie, to wierzę że Mgiełeczka szybciutko się w nim odnajdzie
alessandra pisze:taka kolejka sie zrobiła, ze ciężko sie wciac z postem![]()
![]()
czasem trzeba przemyśleć, tym bardziej,ze adopcja takiego kotka to wielka odpowiedzialność, nie stawiałabym jeszcze kreski na domku, pamietam jakiego stracha sama miałam, kieyd miał do mnie przyjechać Rolfik- trzy bezsenne noce przemysliwań, sto tysięcy przeszkód nagle znalazło sie w domu i watpliwości czy dam radę... a teraz? w zyciu bym nie wzięła innego kota, ślepaczki sa nacudowniejsze i radza sobie bezapelacyjnie lepiej niż większość "kompletnych", szcególnie z urabianiem sobie ludzi jako personelu do obsługi
Małgorzata Pękała pisze:
kiche_wilczyca pisze:Małgorzata Pękała pisze:
Oj tak, to Mgiełka, tego wyrazu pyszczka, tej łagodności nigdy nie zapomnę![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Kankan i 31 gości