Nasze kotki są oczywiście najukochańsze na świecie i to chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego

Naja codziennie jak wracamy wita nas u progu drzwi, lata za nami aż się porządnie nie przywitamy, nie wymiziamy i nie damy jeść

Frotka siedzi u szczytu schodów, trochę chodzi za nami miaucząc (bo Naja to sprintem leci) do momentu aż nie damy jeść. Frotka po kilku kęsach zaczyna wymuszać zabawę kijkami. Nosi w pyszczku ten kijek za nami na pies, oczywiście jest zawsze kupa śmiechu
Jak patyk idzie w ruch to za chwilę Naja-Terminator się włącza do zabawy i biedna Frotka już jest zepchnięta na margines.
Naja uzyskała ksywkę Terminator właśnie przez sposób zabawy. Mówiłam już kiedyś, że jest niesamowicie sprytna i szybka. Jak by, nie daj boże, trafiła zamiast do nas na ulicę, to myślę, że spokojnie by sobie poradziła, jest niesamowita, zwinna, a w oczach ma mord jak poluje

natomiast Frotka to taka pierdółka, jak idzie to słychać ją z drugiego pokoju (jakby stado koni leciało!

), jest mało zgrabna, potyka się o własne łapki. Przez to jest przesłodka

zawsze z Pawłem mamy kupę śmiechu!

Wieczorem Naja przychodzi do mnie na kolana i śpi rozkosznie wtulona aż nie wstanę. Frotka teraz sypia wieczorami na fotelu obok nas.
Po czym idziemy do łóżka, a koty zaczynają szaleć jak głupie z fukaniem i innymi dźwiękowymi efektami. Latają po nas nie patrząc po czym i jest małe domowe tornado

Potem koty układają się na kołdrze koło naszych nóg i idą spać. Ja już najczęściej wtedy śpię.
Nad ranem budzi mnie Frotka muskając mnie wąsami, to znak, że chce wejść pod kołdrę i wtulić we mnie. Więc się kładzie i jak przestaję ją głaskać to mnie łapką ponagla

a jak to nie skutkuje to pazurkiem

zwykle tak zasypiamy i budzę się z nią już rano, nie rusza się co jest w sumie dla niej niesamowite.
Naja jest bardzo kochana, ale jednego nigdy nie zrobi... nie podzieli się jedzeniem

Zostało jej to od małego, rzuca się na jedzenie jakby w życiu go nie widziała! Zjada z prędkością światła i rzuca się na miskę Frotki, ją oczywiście odpychając

Zawsze trzeba pilnować, bo Frotka by nam zmarniała

zresztą jest chudawa... na zdjęciach może tego tak nie widać, bo się w kulki zwija, ale jak idzie to ma zapadnięte boczki, a raczej ma duże wcięcie

jak panienka. Naja jest lepiej zbudowana, ale ona potrafi nawet resztki ze zlewozmywaka pożreć

Teraz pilnuje by nic tam nie leżało, tak samo resztki z talerzy od razu są utylizowane. Mały żarłoczek.
Ogólnie koty rosną i mają się dobrze, rozrabiają i dokazują jak mogą

dobrze wyszło, że są dwie. Jeden kotek by się zanudził sam...

Frotka ze swoim kijkiem








Pozdrawiamy!
