Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 20, 2009 23:44

Może faktycznie pogoda, albo gorszy dzień... pod wieczór jakby odżył, zjadł ze smakiem dwie miseczki na kolację, przyszedł poleżeć na kredensie, w końcu zrobił kupsko - bardzo brzydkie, takie złe trzustkowo, częściowo rzadkie, częściowo uformowane, jasne.
Wygląda źle, ledwo chodzi, jest słabiutki :cry:
Ale bardzo, bardzo kochany
taki rozczulający staruszek, teraz sam, po wypiciu dużej ilości wody ułożył się do snu w kuwecie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 21, 2009 7:20

Oby dzisiaj było lepiej.
:ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 23, 2009 14:53

Dracul kiepski, już sama nie wiem czy on cierpi, nie umiem teo obiektywnie ocenić, nie potrafię :(
Jest biedny, smutn, słaby, obojętny albo jakiś pobudzony. niekiedy mocz na podkładach ma dziwny kolor, a w zasadzie dziwne brunatne obwódki na brzegach plamy. Jednak jedząc mruczy, jedzenia się domaga, kontaktuje, czasem nawet mruczy głaskany, a czasem głaskany bije łapką.
Jutro rano odwiedzi nas ciocia CC, niech się wypowie ktoś, kto jakiś czas go nie widział, kto nie ma do niego tak emocjonalnego stosunku.
Moja mama mówi, że Dracul ma tak smutne oczy, że nie może w nie patrzeć.
Justyn upiera się, że kot, który cierpi rozpaczliwie miauczy, płacze i widać, że cierpi.
Ja nie wiem. Nie wiem czy on nie cierpi, czy ja sobie wmawiam, że nie cierpi. W sumie nawet rozważając możliwość eutanazji czuję się jak morderca i zbrodniarz. Nie jestem gotowa na podjęcie takiej decyzji :(

Drugim wielkim problemem jest sikanie Ryśki. Notoryczne. Ręce mi opadają, a Justyn jest na granicy histerii.
Byłam wczoraj w Asie bo dyżur miał dr Charmas, jutro będą wyniki badań krwi i moczu. Jak ja bym chciała, żeby to wynikało z jakiegoś stanu zapalnego dróg moczowych. Oby nie okazało się, że to wyłącznie Rysi fantazja.

Generalnie mamy złe dni :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 23, 2009 14:59

Smutne to wszystko.
Mogę tylko kciuki trzymać.
I słać ciepłe myśli :(

A może na to sikanie spróbowałabyś Feliwaya?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 23, 2009 15:08

CoToMa pisze:A może na to sikanie spróbowałabyś Feliwaya?


Tak, ale dopiero gdy wykluczymy ewentualne przyczyny fizyczne. CC odradziła mi dzisiaj feliway'a - mam poczekać, bo jeśli to struwity, to feliway nie pomoże. A wyniki będą jutro, więc nie zbawi nas jeden dzień. A Rysia szczęśliwie sika w przedpokoju.
Chociaż mnie się wydaje, że Rysia podsikiwała też wcześniej i w różnych miejscach, zawsze się upierałam, że nie, ale niczego sobie uciąć nie dam za to.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 23, 2009 16:07

casica pisze: Jednak jedząc mruczy, jedzenia się domaga, kontaktuje, czasem nawet mruczy głaskany, a czasem głaskany bije łapką.

.................

Justyn upiera się, że kot, który cierpi rozpaczliwie miauczy, płacze i widać, że cierpi.



przepraszam za pocięcie cytatu, ale do tych słów chciałam się odnieść. Kasia, nieprawdą jest, że kot cierpiący krzyczy. One zazwyczaj odchodzą w milczeniu, a często właśnie mruczą :( to mruczenie ma im samym podnieść samopoczucie, gdzieś mi się obiło o oczy, że jak kot mruczy, to mózg wydziela endorfiny, uspokaja, pomaga... sama widziałam to u Saszy :( dusił się, nie mógł oddychać i mruczał

Ja nie wiem, nie widziałam Dracula od dawna, ale sama zawsze mówisz, że nie za wszelką cenę, że miłość czasem polega i na tym, żeby pozwolić odejść... Pewnie przedwcześnie o tym mówię i Dracul jeszcze będzie Wam towarzyszył długo, ale pamiętaj, że Twoja teoria, całkiem słuszna zresztą, dotyczy wszystkich. Dracula też...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 23, 2009 21:58

Inga, masz rację, oczywiście, że masz rację, tylko wytłumacz to Justynowi.
Teraz Dracul ożywiony, siedzi spokojnie na zlewie kuchennym i przy każdym moim wejściu do kuchni domaga się żarcia :roll: :)
W moczu nie ma cukru 8O przynajmniej na pasku cukier nie wychodzi.
Ja bym chciała, żeby ten kotek jeszcze sobie pożył, jeszcze pobył tutaj z nami
Już zupełnie jestem głupia i nie mampojęcia jak t wszystko zrozumieć i poskładać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 23, 2009 22:04

Tu chyba wet powinien ocenić,czy kot jest cierpiący,czy można mu pomóc.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56178
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 24, 2009 8:59

Jak się dzisiaj Dracul czuje?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 24, 2009 9:17

Wyszła od nas przed chwilką ciocia CC...
Dracul osłuchany, zbadany, "obmacany", krew pobrana. Serduszko bije mocno i równo, nereczki - dotykowo, całkiem nieźle odżywione. Żadnej bolesności w jamie brzusznej.
CUKIER na czczo 140 8O 8O 8O
W buzi żdnych nadżerek
Apetyt godziwy, acz nie nienormalny, Dracul żwawy, słaby, ale żwawy. Po zjedzeniu swojego śniadania, po kradzieży śniadania Putity, i po zjedzeniu małej dokładki rączym, krzywym galopem udał się w kierunku balkonu. Na progu balkonu uczynił ogromne, zrowe, podręcznikowe kupsko, a nasiusiał na balkonie.
Teraz ładnie sobie śpi na podkładzie ułożonym na kredensie.
Ten kot nigdy nie przestanie mnie zadziwiać :)

Może cukier wraca do normy?
A wczoraj prawie się z nim żegnałam, spać nie mogłam, wstałam o 7.30 i miotałam się po mieszkaniu....
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 24, 2009 9:30

Będzie dobrze! :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 24, 2009 12:25

No i mam też wyniki Rysi, Rysia od dzisiaj ma prawo oficjalnie sikać poza kuwetą, do czasu oczywiście :twisted:
Wklejam wyniki - parametr, wynik, norma
Biochemia:
mocznik 64.0 (25.0-70.0)
AST 81 (0-44)
ALT 53 (20-107)
Kreatynina 0.9 (1.0-1.8)
Bilirubina całkowita 0.1 (0.0-0.4)

Morfologia:
WBC 10,7 (10.0-15.0)
Lymph 1.9 (0.8-7.0)
Mid 0.8 (0.0-2.3)
Gran 8.0 (2.1-14.0)
Lymph% 18.0 (20.0-55.0)
Mid% 7.3 (2.0-16.0)
Gran% 74.7 (35.0-80.0)
RBC 8.01 (6.50-10.00)
HGB 13.8 (8.0-15.0)
HCT 41.4 (24.0-45.0)
MCV 51.8 (39.0-55.0)
MCH 17.2 (13.0-17.0)
MCHC 33.3 (30.0-36.0)
RDW 14.3 ()14.0-18.0
PLT 137 (100-514)
MPV 9.6 (7.0-12.0)
PDW 16.2
PCT 0,131%
a odręcznie jeszcze takie coś: P1, S78, M1, L20

Mocz:
jasnożółta, niezupełnie przejrzysta, kwaśny
Bl neg
UBG norm
KET neg
ASC 20 mg/dl
GLU norm
PRO 100 mg/dl
ERY neg
pH 6
NIT neg
LEU 500
SG 1.025
Nabł. płaskie - poj. w p. widz.
leuk - 0-2 w p. widz.
er. św - 3-5 w p. widz.
śluz - niel. pasma
bakt - dość liczne
liczne drobne kryształy szczawianu wapnia.

Rysia dostała dwa zastrzyki, w tym antybiotyk o przedłużonym działaniu (2 tygodnie), pani doktor powiedziała, że wyniki krwi są niezłe i żeby się nie martwić. Pokazujemy się za 2 tygodnie, raz dziennie Rysia będzie dostawać tabletkę ArthroFos Cat. No i zakaz spożywania suchej karmy. Pani doktor w ogóle jest przeciwniczką karm suchych.
Ja karmy suche skasowałam od pewneg czasu i wcale ich kotom nie podaję. Ufff
Kciuki poproszę za zaprzestanie sikania przez Rysię, oraz za wyniki badań Dracula :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 24, 2009 12:46

Prosisz i masz :twisted:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 24, 2009 19:37

Ode mnie także :)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 24, 2009 22:27

Ja przez ta Kaśkę i przez Drakulka to kiedys na zawał zejdę. Jechałam rano z morbitalem w kieszeni szykując się na najgosze. Drakul przywitał mnie siedząc na blacie kuchni i spoglądając na mnie wzrokiem mówiącym: " Masz coś do żarcia wstręciucho?". Obmacałam, osłuchałam, wymiętoliłam, obwąchałam go prawie. I wszystko ok. Serce równe, mocne, bez szmerów, choć powiększone. W brzuchu nic nie boli, morda zdrowa choć wygląd ma wredny. Cukier 140. To chociaz krew sobie pobrałam, bo co tak będe na darmo jechać. Zobaczymy jakie będa wyniki tej mordy kochanej.
Rysiula - rozpuszczaj kryształy kobieto i nie rób scen. Kasiu, za dwa tygodnie będziece kontrolowac mocz?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości