» Pt wrz 25, 2009 23:53
Re: Puchaty Gapcio z Mruczkiem i Guciem w jednym żyją domku!
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na to co wstawilem 5 września, karta z wizyty Gapcia u weterynarza.
Gapcio przestraszył nas wtedy strasznie. A jeszcze bardziej słowa weterynarza- URAZ KRĘGOSŁUPA.
Na szczęście jak się okazało nie bylo tak źle. Gapcio bardzo szybko wrócił do pełnej sprawności.
Za to ja mam pamiatkę na zawsze, na palcu. Nie miałem nigdy problemu z dyskiem, czasami słyszałem że to bardzo boli.
Gapcia też pewnie bardzo zabolało badanie , a już nastawianie dysku to ból musiał być potworny, napewno wiekszy niż ból gryzionego palca jaki ja poczułem.
Nie wiedzieliśmy jak to sie moglo stać. Weterynarz mówił że moglo dojść do urazu podczas gwałtownego zwrotu w trakcie szybkiego biegu. Ale teraz to myślę , że bardzo prawdopodobne że Gapcio mógł spaść podczas próby wskoczenia na szafę.
Jak doszlo do urazu to nie bylo nas w domu. Jak wrocilismy to Gapcio leżał i spał. My też poszliśmy spać, a rano Gapcio leżał w tym samym miejscu, jak podeszłem to próbował wstać z trudem, próbował iść, ale tak jakoś bardzo chwiejnie. O wzięciu go na rece nie bylo mowy, musiało bardzo boleć biedaka.
Na szczęście mamy to juz za sobą. A parę dni później udany skok i dumny ze swego wyczynu Gapcio.
Chciał chyba udowodnić że jednak potrafi, pokazał że potrafi przełamać strach.
Pokazał ze potrafi wskoczyć, przekonał się że chyba nie ma tam nic za bardzo ciekawego i stracil zaiteresowanie skokami na szafę.