Gaja, Morfeusz, Joachim.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 21, 2010 10:19 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Cześć Sihajko :1luvu:
i dużo zdrówka :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 21, 2010 17:06 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Witam :)
Dziękuję bardzo :)
Dzisiaj drugi raz poszłam na rehabilitację. W momencie, gdy zabieg trwa odczuwam dużą ulgę, ale pół godziny po wraca wszystko, jak było... No, zobaczymy, jeszcze będę chodzić cały następny tydzień.
Gaja skacze na klamkę od drzwi wejściowych. Już nie wiem, jak ją tego oduczyć. Nie pomagają żadne spraje, odstraszacze, smarowanie klamki różnistymi maziami - skacze i już przy okazji robiąc straszny hałas. W nocy mnie tym budzi, ale najbardziej martwię się, że na klatce też jest od tego głośno i boję się, żeby mi któryś sąsiad w końcu nie zwrócił uwago.... :roll:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw sty 21, 2010 17:14 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

A tpo Ci się Gajeczka zmanierowała! 8O 8)
Sihajko, a może źle dobrane są te zabiegi? Albo trzeba poczekać..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 17:17 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Zabiegi to jeszcze za krótko - dopiero 2 razy przecież byłam :)
A z tą Gaja, to może jakieś pomysły ? :roll:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw sty 21, 2010 17:21 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Ups, niestety..Chyba coś takiego, że jak skoczy na klamkę, zeby ją np woda polała. Skoro inne odstraszacze nie działają.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 21:32 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

No nic, dzień się kończy... idziemy spać :)
Dobrej nocy wszystkim :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 22, 2010 8:15 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Cześć Sihajko! Mam nadzieję, że wyspałaś się. I dałaś pospać koteczkom. :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt sty 22, 2010 8:16 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

cześć dziewczyny i chłopaki! Już piątek!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42099
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt sty 22, 2010 10:56 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Sihaja pisze:Zabiegi to jeszcze za krótko - dopiero 2 razy przecież byłam :)
A z tą Gaja, to może jakieś pomysły ? :roll:


zdecydowanie za krótko ,aby odczuć poprawe.
Ale z dnia na dzień bedzie lepiej :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 22, 2010 20:31 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Morfeuszek śpi mi na kolanach... Gajeczka przy mnie... Uwielbiam to. To cudowne, że chcą być tak blisko mnie :) Joachim ogląda tv :lol:
Fajnie, że jutro sobota, spędzimy razem cudowny dzień :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 22, 2010 20:37 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Sihaja pisze:Witam serdecznie :)
A więc uzupełniam wiadomości o kociastych :)
Gaja to pierwszy kot, który raczył zamieszkać w moim domu. Wprawdzie przybyła do mnie w tragicznym dla mnie czasie, ale uważam, że to był uśmiech losu dla mnie. A było to tak: trochę chorowałam i miałam napady lękowe, a raczej cały czas miałam jeden gigantyczny napad :) No i koleżanka wymyśliła, że gdybym nie mieszkała sama, tylko z jakąś żywą istotą, to może by mi na te lęki pomogło. Dała mi do myślenia, więc myślałam: pies-kot-pies-kot... :) Nie wiedziałam, na co się zdecydować. I wtedy koleżanka powiedziała, że u niej na wsi u kogoś tam okociła się kotka, kocięta już porozdawane, zostało tylko jedno. Nie miałam wtedy pojęcia o kotach (teraz wprawdzie też ono nieduże, ale ciutek większe od ówczesnego), więc nie zareagowałam, że kicia ma dopiero 6 tygodni. Jak dają, to znaczy, że już można dawać. Zgodziłam się, sama nie wiem jak, kiedy i dlaczego, najważniejszym dla mnie argumentem było to, że jeśli by mi groziło jakieś niebezpieczeństwo, to kot zauważy pierwszy. No i przyniosła tego kotka, małe toto było, jakieś takie wypłowiałe, jak zobaczyłam tę biedę, to aż jęknęłam. A pani na to: a wiedziałam, czarne to nie będzie chciała, czarnych nie chcą... A ja mówię - że nie to, że czarne, tylko że takie ... małe a brudne, kociaki kojarzą się ze ślicznymi puchatymi kulkami, a ten w żadnym wypadku takowej nie przypominał. Pani chciała 5zł, bo za darmo się nie oddaje, wzięła monetę i poszła.
Gaja rzeczywiście dobrze na mnie wpłynęła. Spała spokojnie, bawiła się i mimo że lęki nie minęły, to jakoś inaczej się zrobiło. Przede wszystkim musiałam się dowiedzieć wszystkiego: co kupić, co dawać jeść, bo przecież zielona byłam jak trawka na wiosnę. A jeszcze na dodatek raz przychodzę do domu, a mała oczy ma zapuchnięte i zaropiałe, że otworzyć nie może. A rano, gdy wychodziłam do pracy było wszystko ok. NO i pierwsza w życiu - Gajki, ale też i moja ;) wizyta u weterynarza. Pierwszy był totalnie do kitu, nie odpowiadał mi całkowicie, poszukałam więc innego i ten wyleczył Gaję, przy okazji odkleszczył ją i odświerzbił, bo ja przecież nieświadoma, nawet nie wiedziałam, co to świerzb. No i tak Gaja została u mnie :)
No i tak sobie roczek byłyśmy same, jak sobie pomyślałam, że markotnie tej mojej Gajeczce, gdy do pracy wychodzę, nie mam mnie tyle godzin i wydawało mi się, że smutna się zrobiła... Postanowiłam więc, że załatwię jej towarzystwo :) A na wystawie widziałam koty burmskie i rosyjskie - obie rasy mi się bardzo podobały. No i zaczęłam szukać hodowli, dowiadywać się. Akurat były kocięta burmskie w jednej hodowli... no i tak się stało, że prawie równo rok po przybyciu do mnie Gajeczki zamieszkał z nami Udi Gratka Clan*Pl bur b, którego nazwałam Morfeusz :) I tak sobie żyliśmy aż do przybycia Joachimka, o którym jest na początku tego wątku :)
Na koniec rymowanka mi się ułożyła :)
Oto cała nasza historia pokrótce :)
Daty urodzin moich kotków:
Gaja - 12.08.2004r. data w miarę dokładna, wtedy potwierdził, że kociak ma ok. 6 tygodni...
Morfeusz - 06.09.2005r. - data dokładna :)
Joachim - 10.04.2007r. - data przybliżona, "na oko" pani weterynarz, która oceniła tak Joachimka :)
Alem się rozpisała :)

Dziękuję pięknie :D
Strasznie lubię czytać o przybywaniu koteczków :D Każda historia jest dla mnie ciekawa. Nawet najbardziej "zwykła".
A czarne kotki to lubią wyglądać jak są maleńkie na takie bidy zupełne, wiem :lol: Szczególnie takie niezaopiekowane. Jak młody przyniósł czarnego kota, to pisałam nawet, że jeszcze takiego brzydala nie wiedziałam nigdy :lol: Futro jakieś wylliniałe, ogonek tragedia, kolor niby czarny ale taki jakiś nieokreślony :lol: No ale wyrastają na piękne, czarne, lśniące koty! :D
Czyli Morfeusz, to takie spełnione marzenie :D
Głaski dla wszystkich od cioci.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 22, 2010 20:39 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Sihaja pisze:Morfeuszek śpi mi na kolanach... Gajeczka przy mnie... Uwielbiam to. To cudowne, że chcą być tak blisko mnie :) Joachim ogląda tv :lol:
Fajnie, że jutro sobota, spędzimy razem cudowny dzień :)

Maurycy tak ostatnio tuli się do mnie :D Też to uwielbiam.
A co tam Joachim ogląda? :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 22, 2010 20:47 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Tak, Morfeusz to spełnione marzenie. Burmy, devonki i ruski - cudowności :)
Ale zwykłe "dachóweczki" też są piękne i co wspaniałe: niepowtarzalne :)
Jeżeli chodzi o Gaję, wyrosła na piękną kocią damę, która swą miękką łapką trzyma kocurki w ryzach :) Większość znajomych nie może uwierzyć, że to zwykła kotka z podwórka. Pierwsze pytanie, jakie zadawali pierwszy raz ją widząc, to jakiej jest rasy :):):) I nie mogli uwierzyć, że to kicia najzwyklejsza na świecie :) Czasami mówię, że jest bombajem, bo troszkę podobna - tzn. czarna :lol: :lol: :lol:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 22, 2010 20:49 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

A Joachim ogląda na tvn chyba Supermena... Ale zdaje się, że nudny jakiś ten film, bo zasnął :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 22, 2010 20:54 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.

Sihajko, musisz mu co innego puścić! Moje kochne Morfiątko! :1luvu: :1luvu:
Ależ by przytuliła! A jak On Sihajko do obcych?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 232 gości