Sabinka Biala tak bardzo chciala poczytac "Przyniescie mi glowe ksiecia", ze az pozbawila ksiazke kartki...
Ja nie wiedzialam, ze ona taka pazerna na fantastyke... dobrze, ze nie jest taka wielbicielka Tolkiena, bo niedawno Hobbit spocvzywal na podlodze obok lozka
Ja wiem, ze sie powtarzam, ale Białlenstwo znowu okupuje moje kolana Grzeje straszliwie, nogi mi juz zdretwialy, ale grzecznie sie nie ruszam, no bo jak mozna??? Moze to dlatego, ze wiecej mnie teraz w domu nie ma?
Jak otwieram dzrwi to Białleństwo juz przy nich siedzi TZ mowi, ze syrenka jest wlaczana mniej wiecej wtedy kiedy parkuje... Czy Ona nie jest cudowna?
SZkoda tylko, ze Czarniutkie sie jej boi i ono juz mnie przy drzwiach nie wita wcale
Nawet jesli nikt nie czyta "Z pamietnika Sabinek dwoch" to i tak bede pisac Wczoraj Czarna miala jechac do weta na zastrzyk (zastrzyki na dziasla raz w tygodniu - pomagaja na razie rewelacyjnie), niestety zabralam sie do sprawy jakos kiepsko, bo Czarna dala dyla i chciala sie schowac...
Postanowila sie schowac na polce na buty, ale tam spala Biala... po chwili wahania i ocenie otoczenia, ze nie ma gdzie isc wskoczyla i zwinela sie w klebek obok Bialej - dotykajac sie do niej!
Zatkalo nas...
Dzis rano sie powachaly w drzwiach, ale niestety ta sytuacja jak na razie nic nie zmienila... z samego rano obudzil mnie tumult i warkot Czarnej... znaczy Biala znow ja ganiala...
Teraz oczywiscie spia... wredoty jedne... Obudzic mnie o 6 rano to chetnie, a po sniadanku dalej w kimono tez chetnie
Czytam prawie wszystkie wątki, czasem nie wiem co wtrącić, np tak jak teraz, ale wszelkie opowieści o kocich przygodach i przemyśleniach interesują mnie szczególnie.
Dzieki Moze ksiazke kiedys tez na razie pracowicie stukam opowiesc o nich do Kocich spraw...
Ja tak tylko sondazowo napisalam czy kto czyta... bo i tak pisac bede Chocby dla siebie samej... ale grafomanka ze mne
Oj Zuza, przecież ja patelnię spaliłam czytając o Sabinkach i miałabym teraz przestać - no co Ty . Nawet nie wiesz jak bardzo fascynujące są Twoje opowieści o 2 kotach dla kogoś kto ma tylko 1
Zuza - Ty nawet nie mysl o zaprzestaniu pisania tej super forumonoweli )) Wszyscy trzymamy kciuki zeby koteczki wreszcie zaprzyjaznily sie do konca - co jak widze - powolutku przynosi efekty
A bo wczoraj mialam ciezki dzien...
Poza tym nic nowego sie nie wydarzylo...
Ale napisze jak sie koty ukladaja spac ze mna...
Na lozku przy glowie mam zlozony kocyk, na ktorym zawsze spala Czarna. Poniewaz Biala zyczy sobie tez spac na miejscu wyroznionym z reszty lozka polozylam dla niej poslanko ze swetra.
Biala poszla spac wczoraj grzecznie na poslanku. Czarnej nie bylo. Biala tak zawsze zerka na ten kocyk, zerka, no i jak za dlugo Czarna nie przychodzi to traci kocyk... Bo Biala sie na nim melduje i natychmiast "zapada w bardzo silny sen", wiec tlumaczenie, ze to miejsce Czarnej nic nie daje...
Wiec niestety Czarna sie obrazila i spala na krzesle komputerowym przy lozku...
Nie bylo stereo, niestety...
No to juz pisze... Sabinka Biala zalega na moich kolanach czesto (jak na ten upal to wlasciwie za czesto ). Dzis sie dowiedzialam, ze jak jest spiaca to glaskanie po lebku nie wchodzi w gre. Na szczescie ograniczyla sie do klapniecia zebami, zamiast uchlac...
Wczoraj poleciala z lapami do czarnej i tu mam pytanie - czy machanie lapami w pozycji polsiedzacej a polstojacej jest atakiem? Bo TZ wmawia we mnie, ze to zabawowe nie bylo... Ale on sie nie zna... ja zreszta tez
Dzis Sabinki jada do lekarza. Czarna na cotygodniowy zastrzyk a Biala na obciecie pazurow i szczepienie...