Dzisiaj rano byliśmy u weta na badaniach - dwa koty i pies. Miał mieć tylko piesio, ale wczoraj Rudzia rzygnęła sobie dwa razy i postanowiłam przyspieszyć kontrolne badania trzustki, które rude miały mieć w przyszłym tygodniu. Dzisiaj przed wyjazdem też ją rzucało, choć nie miała czym wymiotować, bo od wieczora była głodówka.
Najgorzej zachowywał się Jake, ale pan doktor obmacywał mu dokładnie brzuszek i to mogło mu się nie podobać, a później jeszcze golenie łapki

W każdym razie brzuszek miał lepszy niż przy poprzedniej wizycie i ma kontynuację kapsułek.
Koty były bardzo grzeczne przy badaniu. Rudzia wiadomo, siła spokoju i byle co jej nie rusza. Tofik chyba był bardziej zestresowany i cały czas mruczał. Dały sobie ładnie pobrać krewkę, nie rzucały się i nie uciekały.
Wyniki będę mieć wieczorem, ale chyba umówię się z Rudzią na usg, bo przy badaniu wetowi cos jej brzuszek się nie podobał, a ja zauważyłam ,ze ona go cos wiecej wylizuje, albo mi sie wydaje (oby).