Anna61 pisze:Basiu, najlepiej by było złapać po kryjomu dziada i wykastrować, właściciel nawet by się nie skapnął, że jego pupil byłby już bez jaj.
Oczywiście w pierwszej kolejności burasia do sterylizacji powinna być.

Aniu gdyby to było takie proste
Koty Pana są płochliwe i ku mojemu zdziwieniu wychodzą bardzo rzadko. ta burasia miała obróżkę i teraz nie wiem czy to nie jest przypadkiem jego kotka, a jak nie jego to kogoś innego, również bezmyślnego jak i on.
Do tego dochodzi fakt, że pan mieszka na wprost mojego bloku, również na parterze i jak wypuszcza koty to siedzi w oknie i na nie patrzy.
Zeszłego roku mnie zaczepił i mówił, że musi swoje wysterylizować. Fakt faktem wychodzi tylko ten rudy i burasia, a kotów ma chyba z 6. Może te dwa zostały mu do ciachnięcia. Oby.
Dobijające jest, że się rozpładniają i roznoszą choroby.
U mnie białaczka panuje, Tofiś był z ulicy, i ta część osiedla "należała do niego" pewnie większość kotów bezdomnych z mojej okolicy jest nosicielami
