Majka to też taka mała menda

Ostatnio przy porządkach wywaliłam pudło, które stało na parapecie, a do którego Majka sobie wchodziła i wygrzewała się w słońcu. Rety, jaki był lament! Stała w miejscu po pudle i darła się jakby ktoś ją z futra obdzierał

Pudło wróciło na swoje miejsce i chyba już na zawsze zostanie stałym elementem wystroju parapetu. No ale kot znów zadowolony, choć jeszcze trochę naburmuszony po takim traktowaniu

Drugie pudło stoi u babci na szafce. Tam kot nocuje. I też nie ma opcji żeby to pudło stamtąd ruszyć, mimo że chamskie, zużyte i paskudne. Ale bez niego Majka sobie w nocy miejsca nie znajdzie. Babcia przekonała się o tym na własnej skórze. Stwierdziła, że lepsze komentarze gości na temat tej tekturowej "dekoracji" niż mendzący po nocy kot ;P
I tak kocisko dorobiło się własnej "sypialni" i "solarium"

Ale poza tym to sama słodycz

:

