Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 23, 2013 1:23 Re: Ratuję oseska

Tygrys śpi ja nie ...
Zawsze musi nie spać ktoś, aby spał kto inny...
Teraz dostanie i mleko i kurczaka żeby wystarczyło do rana...
Obowiązki wzywają, pozdrawiam i do później/wcześniej :D :kotek:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 1:34 Re: Ratuję oseska

Jak będziesz miał trochę wolnego czasy to poczytaj ten wąt
viewtopic.php?f=1&t=23162
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 23, 2013 2:14 Re: Ratuję oseska

ankacom pisze:Jak będziesz miał trochę wolnego czasy to poczytaj ten wąt
viewtopic.php?f=1&t=23162

Nie no nie mogę... :ryk:
Ja bym na to nie wpadł, coprawda przeczytałem 1-szą stronę, ale na 45-tej jeszcze się ciągnie.
Moim skromnym zdaniem "nie tędy droga" :ryk:
To zupełnie tak samo jak z kobiecymi .... Eeeee....
Ja pierdziu..., jak mówi pewien byt z kreskówki .... :ryk:
Normalnie to do kubła i do smieci, abo do pieca... :ryk:
Jeśli to miało być na dobranoc, to poprawiło humor :ok:

?Chyba że między wierszami jeszcze ciekawsze ? No ale to już na długie zimowe wieczory zostawię,
nazbierało się tematów do przeczytania na tut. forum na rok urlopu :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon wrz 23, 2013 2:22 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 2:20 Re: Ratuję oseska

Tu nie ma się z czego śmiać :evil: każdemu może się to zdarzyć :roll:
Też raz czy dwa zapchałam :oops: i teraz już wiem jak to robić,żeby nie było problemów.

Pozdrowienia dla Tygryska :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 23, 2013 2:34 Re: Ratuję oseska

Annaa pisze:Tu nie ma się z czego śmiać :evil: każdemu może się to zdarzyć :roll:
Też raz czy dwa zapchałam :oops: i teraz już wiem jak to robić,żeby nie było problemów.

Pozdrowienia dla Tygryska :1luvu:


Nie przeczytałem całości, ale powiem co robię jak zapcha mi się wanna (z kibelkiem trudniej, bo większe przekroje i trza by hydrant, a to ci może do sąsiada piętro wyżej podskoczyć, jak dobrze przytkało... :wink:

Znaczy trzeba zatkać ten przelew nad wanną, coby tamtędy nie poleciało, i z braku laku, gumatej przepychaczki, można się posłużyć butelką po napojach PET. Obcinamy denko tej butelki PET, przykładamy do zatkanej dziury, i energicznie ściskamy (butelka u góry zakręcona). Działa nawet lepiej od gumatej gruchy... :D
Aaaa, jakby przyłapało coś tłustego po rurach, to na koniec odkręcamy sitko prysznicowe z naszego ekskluzywnego natrysku i wsadzamy węża w odpływ, uszczelniamy ręką i kawałkiem szmatki aby szło gdzie trzeba i dajemy z kranu wody ile jest w stanie dać...
I jakoś tak działa... :ryk:

No powiem szczerze kibelek zatkać to już jest wyższa szkoła :ok:

Aha, kret do rur jest dobry przy "małych" przytkaniach. Później najlepiej spłukać dużą ilością gorącej wody. Niestety piasku i ziemi (żwirku dla kotów) nie rozpuszcza.
Coś na ten temat wiem, bo sam "serwisuję" instalacje w domu. :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 2:45 Re: Ratuję oseska

Fajna instrucja :mrgreen:

Kibelek zapycha się łatwo jak sypie się jednorazowo zbyt dużo żwirku,ja od ostatniej wpadki już bardzo uważam
i sypię mniejsze ilości i częściej spuszczam wodę i jest ok.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 23, 2013 2:53 Re: Ratuję oseska

Annaa pisze:Fajna instrucja :mrgreen:

Kibelek zapycha się łatwo jak sypie się jednorazowo zbyt dużo żwirku,ja od ostatniej wpadki już bardzo uważam
i sypię mniejsze ilości i częściej spuszczam wodę i jest ok.

Nnno, znaczy jak się "błoto" "rozbełta" to idzie.... :D :ok:
Pozdro :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 3:11 Re: Ratuję oseska

Idę nakarmić Tygrysa czym trzeba, nalałem 30ml mieszanki, ciekawe ile "opędzluje" :mrgreen:

Edit:
Znalazłem właśnie konkretną foremkę na lód od mojej lodówki. 14 duuużuch komór...
Mrozimy resztę papki kurczakowej, podwójnie pasteryzowanej, na poźniej, nno przetestowałem foremkę, wygotowałem, wytrzymała ...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 3:34 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Idę nakarmić Tygrysa czym trzeba, nalałem 30ml mieszanki, ciekawe ile "opędzluje" :mrgreen:

Edit:
Znalazłem właśnie konkretną foremkę na lód od mojej lodówki. 14 duuużuch komór...
Mrozimy resztę papki kurczakowej, podwójnie pasteryzowanej, na poźniej, nno przetestowałem foremkę, wygotowałem, wytrzymała ...


Pędzlował,pędzlował i opędzlował prawie wszystko... 8O
Nnno przynajmniej 25ml z hakiem...
Jeszcze Razem jesteśmy, ale zaraz spanko..., właśnie słyszę mruczenie... :D :ryk: :1luvu:
Do później :ok:

I D... Domek trzeba było podwyższyć, i z bólem serca przymknąć na noc... :?
Rano sobie odbijemy w dwójnasób... :1luvu: :ryk: :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 5:09 Re: Ratuję oseska

I Tak sobie podczytuję jeszcze, bo i pokarmimy jeszcze niezadługo, mały ten berbeć jednak...
...trzeba dbać, więc pozdrawiamy z rana :kotek: :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 12:16 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
mziel52 pisze:Tekturowe pudła wszelkich rozmiarów bez problemu znajduje się przy śmietnikach sklepów AGD i innych marketach.
Zamiast kuwety świetnie się sprawdza prostokątna miska z plastiku, dużo tańsza i do kupienia w gospodarstwie domowym.


No może to nie jest górnolotne rozwiązanie, ale skoro ma posłużyć na kilka, kilkanaście dni, nie wiem czy dłużej... to wydaje mi się rozsądne (te pudła).
Co do kuwety, to aby na początku kiedyś stosowałem też takie tekturowe mocniejsze wieczka, z miejsc jak wymieniasz, tudzież bezpośrednio
od pobliskiego sklepu, po "zaprzyjaźnieniu" się z personelem. :wink:
Uważam to całkiem za niegłupi pomysł, bo przynajmniej na początku wiele "tego nie ma", i po trzech dniach np. można "zwinąć" całość i zlikwidować .... :mrgreen:
Może też służyć za "wkład" do kuwety i mniej sprzątania...
A tak! Miski tańsze :twisted:

Niniejszym donoszę, że istnieją kuwety jednorazowe: http://animalcity.pl/product-pol-3127-E ... odnie.html

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 23, 2013 21:49 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:No może to nie jest górnolotne rozwiązanie, ale skoro ma posłużyć na kilka, kilkanaście dni, nie wiem czy dłużej... to wydaje mi się rozsądne (te pudła).
Co do kuwety, .....przynajmniej na początku wiele "tego nie ma", i po trzech dniach np. można "zwinąć" całość i zlikwidować .... Może też służyć za "wkład" do kuwety i mniej sprzątania...

E tam.
Wskok półkilogramowego kota do podwójnej kuwety dorosłych, z lądowaniem na cztery łapki jest naprawdę niepowtarzalny!!!!!
A potem urobek w kąciku, a zakopywanie na środku. Ten drugi urobek w drugim kąciku i znowu zakopywanie na środku, z pląsami, podskokami w górę też na czterech łapkach, a w międzyczasie łapanie własnego ogonka.
Pilnowałam jego wizyt w ubikacji a było ich kilka dziennie bardziej niż ulubionego serialu.
Niestety już jest niewiele mniejszy od tej kuwety. Choć jeszcze nawet 4 mies. nie ma.
Ja z kolei do kuwetki małego (szalka z PRL-owskiej wagi dla niemowląt) dawałam żwirek silikonowy.
Ale maluch, gdy "zapanował" u nas miał już ok.5 tygodni i starsze koty do podglądania więc prawie natychmiast przeniósł się na większy metraż.
Podczytujemy i podziwiamy

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 317
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Wto wrz 24, 2013 16:18 Re: Ratuję oseska

Tygrys, powiedz swojemu Tacie, zeby wstawił jakies Twoje nowe fotki! Dobrze?
Na pewno urosłes :wink:
I niech napisze, co u Was słychać! Tylko migusiem 8)

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto wrz 24, 2013 18:20 Re: Ratuję oseska

O to to. Też czekam na fotki jako że tygrys zmienia sie z dnia na dzień

Stefa35

 
Posty: 1172
Od: Pt sie 23, 2013 0:18
Lokalizacja: Kuj-Pom

Post » Wto wrz 24, 2013 22:28 Re: Ratuję oseska

Witam.
Fotki jak tylko zrobię...
No nie mogę Tygrysa zainteresować papusianiem z miseczki, paluszek, pyszczek, no i moczy ale łapki...
Drugi dzień próbuję, same straty... :? i mleczko momentalnie na "spodeczku" stygnie, trzeba grzać
w spec sposób w garnku w odrobinie wody (łażnia wodna), stygnie znowu..., mokre łapki...itd... :?
Chyba jeszcze trochę nie dorósł do tego etapu, albo tak do smoka sie przyzwyczaił...
Dzisiaj mamy "dżewwniany żwirek"... będzie jeszcze więcej zajętego czasu.
A wogóle to Tygrysek polubił wchodzenie pod kołdrę dla dorosłych, i tam teraz śpi wraz z TŻ,
wcześniej mnie uziemiał w łóżku. Rano zrobił "dorosłego" dpala, więc wydala.
A je w kratkę raz wiecej raz mniej, z paluszka zlizywać papu nie chce, za to gryźć tak, smoczek to samo (ząbki ?).
Wydaje mi się że jeszcze kilka dni potrzebuje dorosnąć. :kotek:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1399 gości