Tosia&Bazyl... / odchudzamy Bazyla ;D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 29, 2013 15:14 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

NatjaSNB pisze:Khe khe... prawie sobie dziś kręgosłup złamałam próbując pokazać mężowi jak Tośka wyginała śmiało ciało do mnie :mrgreen:


Aż tak? :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro maja 29, 2013 16:18 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Ona się strrrrrrrrrasznie mizialska zrobiła... kiedyś to tylko Bazyl taki był, ale teraz ona go pobiła...
wskakuje na blat w kuchni, ja podchodzę, ona już główkę pcha, ociera się o całe moje ramię, podgryza w łokieć a potem tak się łasi i wygina, że aż przewraca się na plecy i kręci... miziam ją po brzuszku.. i tak potrafi 10 minut :mrgreen:

a na dodatek wczoraj już nie daliśmy jej pasty i dzisiaj kupka z małą ilością krwi... malutko... mąż mówił, że zero, ale moje wprawne oko wypatrzyło

i Bazyl nie wymiotował od bardzo dawna... i oczko mu nie łzawi od nie pamiętam nawet kiedy

wow 8O
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Śro maja 29, 2013 17:41 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Mówiłam, że będzie lepiej.

Madzia, a ty miziaj się do męża i wyginaj w odpowiednim stroju, to też rodzinkę powiększysz. :dance: :smiech3: :dance: :smiech3:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 29, 2013 18:24 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Super, cieszę się bardzo! :mrgreen:
Moja też się robi miziasta z tym, że daje się może ze dwa razy pogłaskać i odchodzi. Za pół minuty wraca i zaczyna lament od nowa. Pogłaskasz dwa razy - i odwrót. A na dodatek tak śmiesznie miaukoli, tak żałobnie :mrgreen: Kiedyś to muszę nagrać, to coś w stylu "AaŁaaaał!" czasem bardziej brzmi jak "Auuu-auuu!" a skuczy skubana z prawdziwą pretensją w głosie :ryk:
Jak jest maksymalnie wkurzona to wydaje z siebie coś co brzmi jak "MauuuMa! :twisted: "
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro maja 29, 2013 19:08 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Moja kilka tygodni temu to tak delikatnie i niewinnie miaukolila. Teraz jak się rozedrze to jakby ktoś kotecka ze skóry obdzierał!
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 29, 2013 19:21 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

U mnie Tośka tak śmiesznie kwili, Bazyl za to albo drze się jak wariat albo grucha jak gołąbek :mrgreen:

Czy Wasze koty mają jakieś nawyki?
Bo ja ostatnio w głowie wyliczałam nawyki moich i aż się ciepło na serduchu zrobiło :D
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Śro maja 29, 2013 19:57 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

NatjaSNB pisze:U mnie Tośka tak śmiesznie kwili, Bazyl za to albo drze się jak wariat albo grucha jak gołąbek :mrgreen:

Czy Wasze koty mają jakieś nawyki?
Bo ja ostatnio w głowie wyliczałam nawyki moich i aż się ciepło na serduchu zrobiło :D


O, dawaj! :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro maja 29, 2013 19:58 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

My jeszcze jesteśmy w trakcie obserwacji i sprawdzania nawyków.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 29, 2013 20:05 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Tosia też grucha, brzmi to trochę tak jakby gołąb się topił 8O
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro maja 29, 2013 20:18 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Bazyl:
- woda, woda, WODA! jak tylko gdzieś leci woda - on jest tam pierwszy! najczęściej przycupnie i przygląda się jak kapie... czasem próbuje łapać łapką, często pije "z gwinta" ;)

- jego 2 pory miziania: 5 rano, kiedy koniecznie trzeba nas obudzić bo jak to tyle godzin bez głaskania... i ok 18-19 kiedy siedzę przy kompie, on się budzi, wchodzi tu z wielkim wrzaskiem i nie daje mi spokoju :mrgreen:

- rano jak wstaję to obowiązkowo idzie ze mną do łazienki i muszę go przepędzać

- w sypialni na podłodze często leży moja torebka... jak B bawi się piłeczką - zawsze przynosi ją do sypialni, staeje obok torebki i rzuca na nią piłeczkę... ona zaplątuje się w pasek czy też chowa się w różnych zakamarkach torby i on ma przednią zabawę z wydobywaniem jej... jak mu się uda, bierze w zęby i rzuca na torebkę jeszcze raz... i znowu i znowu ;) moja biedna skórzana torebka trochę już na tym ucierpiała ;)

- kąpiel... nie ma już mojej kąpieli bez Bazyla... potem go wyganiam bo nie chcę żeby gdzieś mu się na łapkę piana z mydła/szamponu dostała... wrzeszczy pod drzwiami, a jak już wyjdę z wanny to go wpuszczam znowu i wtedy łasi się do mnie niemiłosiernie... chyba żebym znowu znanego zapachu nabrała... a nie jakieś tam mydło pomarańczowe ;)

- pudełka... dzisiaj przyszła paczka, siadłam na podłodze, żeby ją rozpakować (nota bene haki do siatki na balkon!) i pudełko długo puste nie postało... zmieścił ten swój ponad 3kilowy tyłek do pudełka o rozmiarze ok 15x20cm :mrgreen:

Tosia... moja kochana Tosiulka

- godzinami przesiaduje na parapetach wyglądając przez okna

- jak już wspomniałam wcześniej, łasi się jak zwariowana...

- tylko się schylę, ona już jest na moich plecach./ramionach.... czasem nawet gotuję jak Dzwonnik z Notre Dame, ale przecież nie zgonię kota z ramion ;)

-co rano jak mam czas siąść do kompa to wskakuje mi na kolana, zawija się w mój szlafrok i śpi tak, żebym spóźniła się do pracy :roll:

- jak wchodzę do domu, ona zawsze stoi przy drzwiach. Rozpoznaje po domofonie, że ktoś idzie i stoi i czeka... Bazyl niewzruszony śpi ;)

- i najlepsze... nauczyłam ją chyba pić tylko ciepłą wodę 8O 8O 8O One mają taką specjalną fontannę do picia ale zima była i jakoś tak miałam wrażenie, że ta woda za zimna na te małe koteczki... to do miseczki dawałam jej letnią wodę... wtedy piła zdecydowanie więcej. Z czasem punktem obowiązkowym na mojej ladzie w kuchni stała się niebieska miseczka na wodę... najlepsze jest to, że Tosia śpi z nami w łóżku i jak wstaję to zanim dojdę do kuchni, ona już tam czeka przy swojej miseczce... gotuję wodę na kawę, wlewam jej do miski trochę zimnej wody, dolewam potem gorącą z czajnika, a ona pije, pije, pije... potem beka :ryk: Bekający kot to coś nieziemskiego :ryk: A do tego ta mała spryciula nie daje się oszukać... jak jej nalewam z czajnika wodę, która gotowana była jakiś czas temu, to się odwraca obrażona. No to nastawiam wodę, ona już wie, że będzie dla niej coś dobrego jak czajnik dźwięki wydaje... no i wtedy jak jej naleję to pije :roll: Czasem tak bardzo się nie może doczekać, że dobiera się do miski jeszcze zanim ją postawię na blacie... wygląda to tak:
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Śro maja 29, 2013 20:37 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

O Madzia przypomniało mi się, podaj proszę namiar gdzie kupowałaś chlebak, bo mój sam się troszkę popsuł i chciałabym jakiś nowy.
I coś jeszcze chciałam, ale zapomniałam :oops:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 29, 2013 20:40 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Logan firmy Ambition... kupiłam na Allegro :)
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Śro maja 29, 2013 20:42 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

Dzięki :D
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 29, 2013 21:06 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

No to już mam stuprocentową pewność, że Tosia to dobry wybór na żonę Bazyla :mrgreen:
Woda przede wszystkim! Drzwi do łazienki muszą być prawie stale otwarte bo przecież nagle może przyjść ochota żeby wskoczyć do wanny i poszukać w niej chociaż kilku kropelek.

Po drugie, codziennie należy bardzo pracowicie pilnować odpływu.

Obrazek

Poza tym, kiedy robię jedzonko, Tosia wyciąga się jak długa w stronę lady robiąc przy okazji z mebli kuchennych drapak.
Kiedy zacznie już jeść, po kilku kęsach ZAWSZE podnosi głowę i patrzy na mnie wyczekująco. Należy wtedy pokiwać głową/powiedzieć coś miłego/lekko pogłaskać i dopiero wtedy kot kontynuuje jedzenie. Na samym początku nie miałam pojęcia, dlaczego ona za mną chodzi uparcie, skoro dopiero przed momentem zaczęła jeść. Potem zorientowałam się, że nie lubi jeść sama, no a potem to już stało się jasne, że trzeba po chwili kota prosić, żeby raczył jeść dalej :mrgreen:

Oprócz tego pudełka wszelakie i... miska w łazience :ryk:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W temacie jedzenia jeszcze - odkąd kupiłam porcelanową, ciężką miskę zauważyłam, że Tosia uwielbia się o nią czochrać. Łasi się o nią i ociera pyszczkiem. A kiedy widzi, że szykuje się jedzonko - szczególnie.

Nie daje sobie dotykać tylnych nóżek - to chyba pozostałość po tym wypadku.

Codziennie rano przynosi do mojego łóżka wędkę o porze bliżej nieokreślonej. Czasami nawet kiedy wstaje do łazienki koło 4:00 wędka już leży przy mojej głowie.

Rano, kiedy dzwoni mi budzik w telefonie, Tosia biegnie ile sił w łapkach po to, żeby mokrym nosem dotykać mi ekranu. Dotykowego :mrgreen: .

W wolne dni, kiedy nie wstaję szybko po przebudzeniu, wchodzi pod kołdrę i każe robić sobie namiot - trzeba mieć zgiętą jedną nogę w kolanie (daszek namiotu) a drugą też zgiętą ale na leżąco. Wtedy w tym zagłębku Tosia się zwija w kulkę i leży.

Kiedy człowiek rano spieszy się i chce wyjąć z szafki buty, lepiej żeby kota nie było w pobliżu. Tosia tworzy korytarze przestawiając buty tak, że nie sposób znaleźć pary.

Kiedy wchodzę wieczorem, żeby się umyć, natychmiast pierwsza wskakuje do wanny i z błogą miną patrzy na moje próby przepędzenia jej stamtąd.

Wieczorami, do codziennego rytuału należy leżenie na pleckach pod wanną i obgryzanie jej murku (murka?).

To tyle, ale bankowo jeszcze coś mi się przypomni :P
Ostatnio edytowano Śro maja 29, 2013 21:17 przez vanesia1, łącznie edytowano 1 raz
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro maja 29, 2013 21:11 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia

vanesia1 pisze:W wolne dni, kiedy nie wstaję szybko po przebudzeniu, wchodzi pod kołdrę i każe robić sobie namiot - trzeba mieć zgiętą jedną nogę w kolanie (daszek namiotu) a drugą też zgiętą ale na leżąco. Wtedy w tym zagłębku Tosia się zwija w kulkę i leży.


Namiot to standard :mrgreen: :mrgreen: Ale kobieto... ja tak w trójkącie ze zgiętej na leżąco nogi muszę pomieścić 2 koty :ryk:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 66 gości