Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 22, 2016 22:02 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Fajny transporter. Kupię taki Teresce bliżej wiosny :)
Myślałam, że Kropka jest większa. :201461
A co słychać u Marianny nadobnej?
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt sty 22, 2016 22:15 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Kotimont pisze:Fajny transporter. Kupię taki Teresce bliżej wiosny :)
Myślałam, że Kropka jest większa. :201461
A co słychać u Marianny nadobnej?


Bardzo polecam ten transporter, chociaż wygląda badziewnie - cenę ma niską.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/transportery_obroze_kota/transporter_dla_kota/47375
Za każdym razem, kiedy w nim niosę kota, to się boję, że klapki puszczą :)
Ale jakoś wytrzymał kilkanaście wycieczek do weta.
Kropkę tylko do niego mi się udaje zamknąć - do klasycznych transporterów z wejściem z boku nie daje się zamknąć.

Marianna uporczywie się drapie po ranie.
Od tygodnia nosi kaftanik sterylkowy z obciętym tyłem (żeby się nie obsrywała :) a do niego doszyłam fragment skarpetki na szyję - taki golfik ma teraz.
Kaftanik ze skarpetką rozdrapuje ciągle, więc dołożyłam jej na szyję drugą uciętą skarpetkę - i obserwuję.
Póki co rana się w miarę znowu goi.

Marianna ma manię mycia się i mycia innych domowników.
Czyli m.in. wylizuje mnie o 6:00 rano, po głowie, twarzy.

Ona ma chyba jakiś problem psychiczny :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pt sty 22, 2016 22:19 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Właśnie czekam z niecierpliwością na kuriera z transporterkiem, ale ja zamówiłam Gullivera trójkę i do tego dokupiłam kółka. Bo nam transporter przyda się nie tylko do weta, ale i na dwunastogodzinne podróże raz-dwa razy do roku ;)

To Mariannowe lizanka muszą być urocze, zazdroszczę. Kurz mnie tylko gryzie :roll:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pt sty 22, 2016 22:30 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Dobry patent.
Tereskę zwykle trzeba czymś oszukać, żeby weszła do transportera.
Wyjątek stanowi moment, kiedy ma opuścić torbę iniekcyjną.
Wówczas trzeba ją przytrzymywać, bo gotowa jest w torbie zapakować się do transportera. Tak jej się śpieszy :D

Biedna Marianka. To rzeczywiście musi siedzieć częściowo w głowie.
Z Diabłem jest to samo.
Dziś dostała posterylkowy kubraczek, złożony na pół z doszytym golfem skarpetki.
Jak wykurujemy Tereskę, zabierzemy się za Diabła.

Myszak :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34


Post » Sob sty 23, 2016 14:05 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Szalony Kot pisze:Na zęby chrupki wcale nie takie dobre - najlepsze mięso, które trzeba gryźć i szarpać ;)

O to to, podpisujemy się obiema rękami i 16 łapkami :)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob sty 23, 2016 21:04 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Ty$ka pisze:
Szalony Kot pisze:Na zęby chrupki wcale nie takie dobre - najlepsze mięso, które trzeba gryźć i szarpać ;)

O to to, podpisujemy się obiema rękami i 16 łapkami :)


W natłoku obowiązków nie zawsze mam czas na zabawę z surowym mięsem.
Jestem leniwa - rano daję im puszki z mokrą karmą, potem przez cały dzień mają w miskach suchą.

Teraz przez kilka dni chowam suchą karmę, żeby Kropka nie próbowała jej jeść, bo będzie ją boleć.
Trochę to skomplikowane przy 5 kotach w domu, bo dwa z nich wolą chrupki, więc Kropkę zamykam w łazience, daję chrupki i czekam aż towarzystwo się naje.

Karmy mokrej nie mogę zostawiać w miskach na cały dzień, bo Devil ma skłonności do tycia.
Czyli mój schemat karmienia to sztuka kompromisu, i kolejny dowód na to, że nie powinno się mieć w domu więcej niż dwa koty.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Sob sty 23, 2016 22:25 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Ty$ka pisze:To Mariannowe lizanka muszą być urocze, zazdroszczę. Kurz mnie tylko gryzie :roll:


Lizanie przez Mariannę jest zabawne, o ile nie występuje o 5:30, kiedy słodko śpię :)

Koty podgryzają ludzi, kiedy mają dość głaskania, zabawy - one w ten sposób dają do zrozumienia, że są granice, których człowiek nie powinien przekraczać :)
Czasami koty pogryzają z sympatii, ale zwykle to jest sygnał - "Odchrzań się i daj mi spokój" ;)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pon sty 25, 2016 18:39 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

No tak, faktycznie u Ciebie jedzenie to kompromis. O 5:30 to mogłaby mnie lizać, milej by się wstawało.

Nieee, Kurz gryzie ciągle. Kiedy chce jeść, kiedy się zezłości, kiedy coś mu zabronimy, kiedy... to jego forma komunikowania się. Od zawsze tak miał. Najgorzej, jak gryzie w złości, a wiele rzeczy go irytuje - niby od czasu kastracji staje się spokojniejszy, ale nadal zdarza mu się tak gryźć, że rana goi się długi czas.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57


Post » Pon sty 25, 2016 20:19 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Szalony Kot pisze:Znajomej tak gryzący kot uspokoił sie dopiero po dokoceniu ;)


Fakt.
Mój kot Myszak jako jedynak lubił gryźć i atakować moje nogi.
Ataki ustały, jak przygarnęłam Kropkę.

Czytałam, że takie gryzienie może oznaczać, że kot był zbyt wcześnie odstawiony od matki i rodzeństwa - nie zna granic, do których się może posunąć w zabawie.
Drugi kot w podobnym wieku może być dobrym materiałem ćwiczebnym :)


Ty$ka, nie warto zwlekać z dokoceniem, bo wychowa się potwora ;)
Mój kot Myszak w schronisku był prokoci i proludzki, po zabraniu go do domu przez 4 miesiące był rozpieszczanym przez nas jedynakiem i to wciąż widać :)

Długo zastanawiałam się nad dokoceniem po wzięciu Myszaka. Przeważały argumenty na "nie" - bo to więcej zwierząt*, więcej sierści itp.

Aż pewnego dnia przyszłam do schroniska pomagać wolontariuszom. Myłam ściany i robiłam porządki w jednym z pokojów adopcyjnych.
Przez te kilka godzin towarzyszyła mi Kropka - drobne stworzenie świeżo po sterylizacji. Łasiła się do mnie, a jak wychodziłam do domu, to przez szybę zobaczyłam, jak na mnie patrzy.
Powiedziałam jej: "Wrócę po ciebie jutro i zabiorę cię do domu".
Obietnicy dotrzymałam :)
I tak już 3 lata jesteśmy razem.


*lol, od roku mam 4 własne koty i zwykle jednego tymczasa :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Wto sty 26, 2016 16:55 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Jesteście niesamowite!

Dzisiaj myślałąm nad tym, by zrezygnować z adopcji kotki... Bo w końcu dopiero we wrześniu ide na studia na drugi koniec Polski, bo rodzina mnie wyrzuci z dwoma kotami, bo nie wiem czy mruczki się dogadają (choć niby podobni charakterem i wagą, z tym że koleżanka jest łagodna i ugodowa, a Kurz dominujący, typowy rozpuszczony jedynak), a jeszcze jak na złość transporterek, który miał być dla dwóch kotów okazał się jednak... idealny dla Kurzyka, a nie dla dwóch kotów. I już, już miałam wysyłać maila, że jednak nieeee, że mój niech będzie jedynakiem... a tu czytam takie rzeczy. I zacyznam się śmiać. Bo w końcu faktycznie gryzie okropnie... i rozpacza, bo mu nie wystarczamy...

Czyli nie oszalałam. Nic nie odwołuję... Tzn. nie dzisiaj :p.

Co do przeszłości... to nie wiem, co się działo dokładnie, ale Kurzyk jest kotem z meliny. Alkohol, libacje, spijanie kotów alkoholem... z tego co wiem był jedynym urodzonym kotem, jego matka została wyrwana z tej patologii dopiero pół roku po tym, jak adoptowałąm Kurzyka (Kurzyk zresztą adoptowany za flaszkę) i gdy zdążyła urodził kolejne kocie dziecko (tym razem bez połowy ogona). A Kurzyk trafił do mnie jako ok 3msc dziecko specjalnej troski. On ma pewne zachowania, kóre wskazują, że dzieciństwo miał nie za ciekawe...

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto sty 26, 2016 19:48 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Ty$ka, kotu lepiej, kiedy ma kociego kolegę w domu.
Mniejsze fochy, kiedy się go zostawia w domu samego, mniej atakowania i gryzienia człowieka.

Są koty, które nie lubią innych kotów -
Ale to zwykle min. 3-letnie koty, które do tej pory były jedynakami, nie znały innych kotów w dorosłości.
Zwykle przy dwóch kotach w domu w najgorszym przypadku jest "chłodna przyjaźń" (bez przytulania, ale też i bez agresji).

Jak pójdziesz na studia na ten drugi koniec kraju, to zabierzesz Kurzyka ze sobą?

Mam cztery koty, wszystkie ze schroniska, więc z nieciekawą historią.
Myszak zaraz po adopcji bał się pilota od telewizora - jak go trzymałam w ręce, to uciekał - chyba ktoś go nim bił.
I ciamkał końcówkę ogona.
Po roku mu przeszło :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Wto sty 26, 2016 20:55 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Oczywiście, że biorę. To mój cycek mamusi, zapłakałby się za mną. Gdzie ja, tam i on. Wierniejszy niż niejeden pies. I choć gryzie to wiem, że kocha mnie całym swym kocim, ofutrzonym serduszkiem ;). Ja z kolei straciłam dla niego głowę i obiecaliśmy sobie wierność do grobowej deski. A gryzienie mam wrażenie, że nie wie, że to złe. Nie miał go kto nauczyć... szkoda mi go.

Moja rodzina kota akcpetuje, ale nie darzy go większym uczuciem, zresztą z wzajemnością. Między nimi jest chłodna znajomość, tolerują się, bo muszą. Ewentualnie czasem Kurz pójdzie się poprzytulać do seniorki rodu, bo ona lubi go rozpuszczać (to jedzenie ze stołu :evil: ), ale nie umniejsza to gorącemu uczuciu pomiędzy mną a Kurzykiem.

A ja dom rodzinny opuszczam niemal na zawsze, będę raczej odświętnym gościem - taki już los, nie widzę przyszłości w tym rejonie Polski i rodzina o tym wie. Oczywiście mogę sobie planować, a życie powie co innego, ale jedno jest pewne: gdzie ja, tam i kot. ;)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto sty 26, 2016 21:16 Re: Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Ty$ka, w perspektywie przeprowadzki chyba odradziłabym Ci drugiego kota - chyba, że masz samochód i znajdziesz mieszkanie, gdzie dwa koty będą akceptowane (bo zdarzają się wynajmujący dla których jeden zwierzak jest ok, ale dwa to już nadmiar i marudzą).

Dwa koty logistycznie są trudniejsze w obsłudze, bo myślę, że Kurzyk z innym kotem w jednym transporterze nie będzie się lubić, a tachać dwa transportery pociągiem to już spore wyzwanie, przejmowanie się dwoma kotami w transporterach w samochodzie też jest ciężkie (raz tak wiozłam moje dwa koty taksówką do weta i powiem Ci, że to była najkoszmarniejsza podróż w moim życiu, bo oba miauczały i protestowały).

Przy dwóch kotach pod opieką trzeba mieć zaplecze - osobę zaprzyjaźnioną, która zajmie się kotami podczas Twojego wyjazdu.
Bo jednego kota można zabrać w podróż, z dwoma jest już trochę trudniej.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1139 gości