Ekhem, nie okreslilabym tego jednak "miedzy nimi"- uczucia nie sa rownowazne, Sasza wuja
kochkochakocha, wielbi slepo i czci, chodzi za nim krok w krok, a Puszek go owszem lubi, znosi cierpliwie (przewaznie) objawy rozbuchanej adoracji, ale czesto bije znaczaco kita, po czym albo sobie idzie w inne miejsce (przewaznie bezskutecznie, Cien idzie za nim

), albo strzeli z liscia, a nawet, przypominam, zdarza mu sie groznie zasyczec od czasu do czasu

(kot, ktorego przez 13 lat NIGDY nie widzialam ani slyszalam syczacego).
Gorzej, ze teraz Pimpek coraz czesciej zachowuje sie jak Sasza i obydwaj depcza Puszkowi po pietach
