Dziewczyny baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dziękuję za każdą ofertę pomocy, za każdą radę. Dzisiaj odwiedziła nas znajoma. Ewcia zajmuje się naszymi kotami, gdy my wyjeżdżamy. Wczoraj musiała podjąć najtrudniejszą decyzję w sprawie 10letniego persa, najukochańszego kocurka. Gdy zobaczyła Klarę, postanowiła że będą się nawzajem wspierać. Właśnie HSB je odwiózł- kicia dostała wyprawkę. I najlepszy dom, jaki mogłabym sobie wymarzyć.
miałam ostatnio nieplanowane "dopsienie" - na szczęście tylko na dt. Nie ma bata, żeby kotka się rzuciła psu w ramiona. U nas największym strachajłem jest Gabryś - po przybyciu Miśka_psa wylazł ze sobie tylko znanej dziury - po 24 godzinach. Nie możecie oczekiwać, że kot - nawet który psów się nie boi - nie będzie się bał tego psa na początku - to jest instynkt! Jeśli pies nie próbuje zrobić sobie nadprogramowej kolacji - dajcie im chwilę... przecież minęło dopiero kilka godzin...
sunshine pisze:Zastanawiam się cały czas czy ona może być wychodząca(właśnie ta obróżka).
Może być wychodząca. Mama znajomej miała kotkę w bloku, której zakładała obróżkę preciwpchelną i wypuszczała ją, a kotka czasem i kilka dni szwendała sie po okolicy zanim zdecydowała się wracać do domu. A wywiesiłaś ogłoszenia w kamienicach do których się rwała? Trzymam kciuki za szybkie i pozytywne rozwiązanie sprawy Znajdki
Wywiesiłam ogłoszenia w okolicy tych kamienic. Pies był przyjazny, wychowywany z kotami. Okazało się, ze to kota się na niego rzuciła i jeździła mu po grzbiecie. U nas Kicia poczuła się pewnie, zasnęła na komodzie, ale gdy zobaczyła, ze na moje kolana wpakowała się Elza, z całym impetem ją zaatakowała. Ja też załapałam się na ślad pazura na skórze. HSB od razu zamknął Znajdkę w łazience. Kicia z wyraźnym niezadowoleniem i złością śpiewała cały wieczór. Zawieźliśmy ją więc do znajomego, który nie ma teraz zwierząt. Kicia tam od razu zwiedziła całe mieszkanie, wskoczyła D. na kolana. Szkoda, ze nie może tam zostać... Wygląda więc na to, ze kicia nie znosi konkurencji i musi być jedynym kotem, zwierzakiem w domu.
Może właśnie dlatego znalazła się na ulicy albo atakuje ze strachu. Może w poprzednim domu to ona była atakowana. Nigdy nie wiadomo. Tak czy siak, trzymam kciuki