Beeju, Guree, Natalia i Kacperek [*] część II - smutno...

W tym wypadku wolę jednak odrobinę cukru, chociaż miodu jak najbardziej używam. :wink:

AYO pisze:W tym wypadku wolę jednak odrobinę cukru, chociaż miodu jak najbardziej używam.

cukier też może być, choć miód daje taki fajny posmak, ale ja miód ogólnie rzecz biorąc uwielbiam :mrgreen:

[/quote]

to ostrokrzew?

charm pisze:
AYO pisze:W tym wypadku wolę jednak odrobinę cukru, chociaż miodu jak najbardziej używam.

cukier też może być, choć miód daje taki fajny posmak, ale ja miód ogólnie rzecz biorąc uwielbiam

ja od kilku lat piję jesienią ocet jabłkowy (z własnych jabłek), z miodem, kupuję taki przywożony z Bieszczad

mir.ka pisze:

to ostrokrzew?[/quote]
chyba tak, ale pewności nie mam :oops:

rośnie koło katowickiego schroniska

mir.ka pisze:
charm pisze:
AYO pisze:W tym wypadku wolę jednak odrobinę cukru, chociaż miodu jak najbardziej używam.

cukier też może być, choć miód daje taki fajny posmak, ale ja miód ogólnie rzecz biorąc uwielbiam

ja od kilku lat piję jesienią ocet jabłkowy (z własnych jabłek), z miodem, kupuję taki przywożony z Bieszczad

miód z Bieszczad :1luvu:

ja zazwyczaj przywożę z wyjazdów, mam z Bułgarii, z Rumunii, teraz przywiozłam z Mazur, ale marzy mi się własna pasieka :oops:

Ja mam znad Wigier :wink:

A ten ocet jabłkowy to na co przepraszam?

Zaniedbuje swój wątek :oops:

ale przynajmniej kilka fotek udało się zrobić kociątkom :mrgreen:

dzień pracujący :mrgreen:

i solówki

Beeju

i Guree

AYO pisze:Ja mam znad Wigier

A ten ocet jabłkowy to na co przepraszam?

na uodpornienie

pomaga

ale on ma dużo zalet

ale przynajmniej kilka fotek udało się zrobić kociątkom

O ja o ja

♥

Guree ma kilka zdjęć więcej, ale Beeju bardzo ciężko się zdjęcia robi... :oops:

nawet jak leży, to gdy kucam z aparatem to dla niego oznacza "choć się przytulić", wstaje i się ociera... :1luvu:

to zdjęcie gdzie leżą oba to udało się zrobić tylko jedno - zaraz potem Guree wywalił brzuchala do głaskania a Beeju wstał i się przytulił... :1luvu:

charm pisze:Guree ma kilka zdjęć więcej, ale Beeju bardzo ciężko się zdjęcia robi...
nawet jak leży, to gdy kucam z aparatem to dla niego oznacza "choć się przytulić", wstaje i się ociera...
to zdjęcie gdzie leżą oba to udało się zrobić tylko jedno - zaraz potem Guree wywalił brzuchala do głaskania a Beeju wstał i się przytulił...

ach to są ryjki kochane :1luvu:

Jak ja bym je chciała kiedyś wymiziać :oops:

nawet jednego,od razu za brata,jak brat da dyla :oops:

Witejcie Rjebjata :1luvu:

Myszolandia pisze:Jak ja bym je chciała kiedyś wymiziać nawet jednego,od razu za brata,jak brat da dyla
Witejcie Rjebjata

zapraszamy

jak tylko będziesz gdzieś w okolicy :piwa:

na pewno nie odpuszczę :mrgreen:

Dziękujemy i zarazem sorki,ze tak na chama się wpraszamy,no ale jak ja widzę te buraśki ,to mięknę :oops:

i już bym je teraz w tej chwili wyczochrała :oops:

Myszolandia pisze:na pewno nie odpuszczę
Dziękujemy i zarazem sorki,ze tak na chama się wpraszamy,no ale jak ja widzę te buraśki ,to mięknę i już bym je teraz w tej chwili wyczochrała

to nie jest wpraszanie się na siłę, przecież my zapraszamy :mrgreen:

(tylko że do czasu przeprowadzki nie mam możliwości jakiegoś sensownego noclegu :oops:

)
a burasiątka (przynajmniej jedno :kotek:

) bardzo chętnie pozwolą się wymiziać :mrgreen:

Beeju potrzebuje dużo cierpliwości, ale jak już się do kogoś przekona, to jest najbardziej miziastym kotem jakiego w życiu widziałam :1luvu:

Beeju, Guree, Natalia i Kacperek [*] część II - smutno...

Kto przegląda forum