PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

najszczesliwsza pisze:Ale się cieszę z Alusia

Też się cieszę, Aga, wypuszczałam go z duszą na ramieniu, bałam się, żeby znowu nie zakotwiczył w tych deskach...ale najwyraźniej mu tu dobrze

.

Super:)
To jedno juz do przodu.
Czas na następne pozytywy:)

Lidka pisze:Super:)
To jedno juz do przodu.
Czas na następne pozytywy:)

Lidzia, na razie pozytywów na chwilę obecną koniec.
Ale jak na jeden dzień to i tak dużo :ok:

.
Postanowiłam wypuścić Alka teraz, bo gdyby tak nie wyszło, to miałabym jeszcze trochę czasu na przebłaganie go do wyjścia, zanim spadnie śnieg...ale na szczęście facecik wreszcie dowiedział się, że tu jest jego dom, i choc ktoś go wypuści, to zawsze też ktoś go wpuści spowrotem.

Za mądrego i zadomowionego Alusia :ok:

To naprawdę mądry kotek...nie ma żadnej z tych cech, którymi straszyła mnie jego poprzednia właścicielka.
Może dać swojemu ludziowi dużo radości.
Nawet moje dziewczyny, poczatkowo czujące przed Alusiem coś w rodzaju respektu, teraz miziają go bez obaw, a on nadstawia coraz chętniej swoją dużą łepetynę...
Juz teraz marzę o dniu, kiedy sam wpakuje mi sie na kolana

.

Dzielny facecik.
Dzielna Gosia.

Megana pisze:Dzielny facecik.
Dzielna Gosia.

Dziekuję w imieniu swoim i Alusia :1luvu:

.
Staramy sie bardzo...i coś nam z tego wychodzi

.

vip0 pisze:
Megana pisze:Dzielny facecik.
Dzielna Gosia.

Dziekuję w imieniu swoim i Alusia .
Staramy sie bardzo...i coś nam z tego wychodzi .

Bo warto być dzielnym i wciąż się podnosić

Szanowne kochane forum, ja Was opuszczam.
Te okna dały mi do wiwatu...i zmarzłam.
To ja sobie ząbki umyję i spać pójdę.
Jutro święto, moja młodsza latorośl obiecała z tej okazji obiad wyporządzić, więc będę miała czas na bazarek i na dłuższe z Wami pogawędki.
Pod kołderkę idę, bo zimno jest mi.
I znów będę czekać we śnie na Niuniusia mojego.
Dobrej, ciepłej i spokojnej nocy życzę Wam wszystkim :1luvu:

.

vip0 pisze:Szanowne kochane forum, ja Was opuszczam.
Te okna dały mi do wiwatu...i zmarzłam.
To ja sobie ząbki umyję i spać pójdę.
Jutro święto, moja młodsza latorośl obiecała z tej okazji obiad wyporządzić, więc będę miała czas na bazarek i na dłuższe z Wami pogawędki.
Pod kołderkę idę, bo zimno jest mi.
I znów będę czekać we śnie na Niuniusia mojego.
Dobrej, ciepłej i spokojnej nocy życzę Wam wszystkim .

nawzajem

Małgosiu, żebyś się tylko na nowo nie rozchorowała

Ciekawi mnie , co ta " pani" od Okrusia powiedziała by teraz, na takiego kociego ideała :1luvu:

Po prostu to mądra bestia jest i tylko czekal na ten jedyny, wymarzony domek, żeby tam pokazać , ze jest baaardzo grzecznym i dobrze wychowanym kotem, a gdzie indziej , moze nie było warto się wysilać, jak nikt go nie chciał :ryk:

Małgoś, a wygrzej się dobrze, coraz zimniej ma być

izka53 pisze:Ciekawi mnie , co ta " pani" od Okrusia powiedziała by teraz, na takiego kociego ideała

Po prostu to mądra bestia jest i tylko czekal na ten jedyny, wymarzony domek, żeby tam pokazać , ze jest baaardzo grzecznym i dobrze wychowanym kotem, a gdzie indziej , moze nie było warto się wysilać, jak nikt go nie chciał

Małgoś, a wygrzej się dobrze, coraz zimniej ma być

A ja wcale już do niej nie piszę...bo mnie denerwowała tylko :evil:

.
To złoty chłopak, moja cierpliwośc sie opłaciła, a małymi kroczkami do takich efektów doszliśmy.
Ja się bałam go wypuszczać, ale widziałam, że mu przykro jest, jak moje wychodzą, i tak przez to okno patrzył...
No to sobie pomyślałam, spróbuję...jeśli mu tu dobrze, to przecież wróci.
I wrócił.
I jest.
Przepraszam, że tak duzo o nim, po prostu bardzo się cieszę z tego małego sukcesu. Bo to znaczy, że nam się udało :oops:

.

Izuś, u nas już dziś naprawdę zimno było...a podobno w przyszłym tygodniu już deszcz ze śniegiem ma być.

U nas też , paskudny wiatr, a mnie pognało na odległy rynek , co by se czapkę kupić. Kupiłam,a i tak wracałam z gołą głową :mrgreen:

małgos, Ty nie przepraszaj, że tyle o Alusiu, Ty przepraszaj, że tak mało. W tym temacie żądna wiedzy jestem :ryk:

No co, wróciłem...
Fajnie było, ale potem to mi cztery litery zmarzły...a w kuchni ciepło, Duża napaliła.
No i sie cieszyła, że przyszłem, nawet mi jakieś dobre na kolację dała.
Wogóle to wszyscy przyszliśmy, bo jak jesteśmy w nocy w domu, to Duża się cieszy.
Już tak nie płacze, ale jeszcze wczoraj to płakała ciągle...nie wiem, dlaczego, bo ja przecież grzeczny byłem.
I jakos chudego rudego nie ma...
Niedawno jeszcze był, na parapecie leżał...chyba spał mocno, bo się nie ruszał, jak Zośka mu po pyszczku wąchała...
I już go długo nie ma...
Tak mi sie cos wydaje, że jego już nie będzie, i że to dlatego Duża płacze...
To sie staramy ja jakoś rozweselić, bo ona zła nie jest, ta Duża nasza.
A teraz jakieś fanaberie robi przy kranie, to sobie napisałem, a co!
Aluś.
:kotek:

PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Kto przegląda forum