Kostek i ja dziękujemy za kciuki! Kostek na szczęście dobrze znosi ranną łapkę. Bałam się, że będzie cierpiał czekając na zabieg ale wygląda na to, że czuje się w miarę ok. Oczywiście uważa na łapkę. Dostał też przeciwbólowe lekarstwo i antybiotyk. Jutro już zabieg. O 12 jedziemy do weta. Kostuś na razie nie wie co go czeka i pilnuje swojego ukochanego drapaka - tego który pryskam kocimiętką a koty się tarzają. Co zobaczy, że któryś kot podszedł do drapaczka leci szybko i sam się na nim kładzie. Nie ma, żeby inne koty wylegiwały się na jego ukochanym miejscu
