Już tylko Stefano i Puszka oraz Lolka pies

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 13, 2014 19:00 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

seidhee pisze:
MaryLux pisze:Nikt nie pyta o Gieńkę?


Mih pyta co jakiś czas, czy naprawdę nie możemy jej wywieźć na wieś ;)

:placz: :placz: :placz:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 31, 2014 9:51 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

Zaczyna być źle.. dziś w nocy wietk się obudził z jękiem i płaczem i mówi: tu nie ma Gieńki, nie ma Gieńki?.. :? straszne to i śmieszne :roll: Generalnie nie walczą wprost ale mają respekt do siebie i czasem Wit oberwie.. no ale widac na psyche mu to jakoś siada...
Mega niewdzięczny ten kot... Jakiś miesiąc temu zdecydowałem że jednak trzeba jej wyciąć kaszak z grzbietu- taka kulka jakiś cm średnicy, bo w walkach z kotami ciagle ja sobie rozkrwawiała i musieliśmy sprzątać... Oczywiście ponad 200zł za zabieg, antybio 5 dni w zastrzyku, wczoraj zdjęcie szwów... i co w nagrodę? Ugryzienie w rękę. :| co za menda nie kot. Zrobiłem jej dziś 2 ogłoszenia w bardziej poczytnych miejscach.. może chociaż na skórkę ktoś ją weźmie...

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36


Post » Pt sty 02, 2015 9:36 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

A ja dla odmiany uważam, że jest całkiem nieźle. Gieńka z Laosiem raczej się ignorują, z Menażką strasznie na siebie warczą, ale przynajmniej już Gieńka jej nie gania (a rok temu przecież rzucała się na koty). Z Witoldem też raczej się unikają, niż konfrontują ;) Choć oczywiście wolałabym jakiegoś kociaczka. Albo nic :P

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt sty 02, 2015 14:47 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

Kibicujemy, choć pomóc nie umiemy :oops:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 02, 2015 14:53 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

MaryLux pisze:Kibicujemy, choć pomóc nie umiemy :oops:

Jak to nie umiecie?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sty 02, 2015 15:14 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

MalgWroclaw pisze:
MaryLux pisze:Kibicujemy, choć pomóc nie umiemy :oops:

Jak to nie umiecie?

No, nie możemy wziąć Gieńki ani żadnego innego kota :oops:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 05, 2015 15:11 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

Spoko. innego nie oddajemy :D Witold też zostaje z nami więc wychodzi na Gieńkę jednak.. no ale chętnych brak.

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Pon sty 05, 2015 19:50 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

U mnie problem stanowi Inka: po prostu nie toleruje nowych kotów - próbowałam :(

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 17, 2015 21:39 Re: Lao i Malaga cz. 2 I Gienia zebrana z trawnika

Siema. TŻ właśnie przyniósł pod pachą niezmiernie przyjaznego, czarno-białego niewykastrowanego kocurka. Oh yea!
Na razie umieściliśmy go w schowku, przez krótki czas, który spędził w mieszkaniu zdążył gruntownie oznakować okolice kuwety wraz ze ścianą.
Czy ktoś chętny na czarno-białe skórki? jakby coś, oferujemy dwie sztuki :twisted:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto mar 17, 2015 22:13 Re: Lao i Malaga, Gienia i tajemniczy przybysz

Wyrój pingwinów??

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro mar 18, 2015 8:44 Re: Lao i Malaga, Gienia i tajemniczy przybysz

Na to wygląda... Zaraz z nim idę do weta, "na szczęście" mam zapalenie gardła i jestem na zwolnieniu, to co będę w łóżku leżeć i oglądać seriale... :twisted:
Mieliśmy nadzieję, że ktoś go może szuka, ale Mih spotkał rano w windzie sąsiadkę, która pytała, czy nam kotek nie zginął (kotek czyli Gieńka :lol: ) bo jakiś taki się błąka od kilku dni... więc przypuszczam, że to ofiara marcowego pobudzenia hormonalnego, zapewne właścicielowi nie podobało się szczanie po ścianach. Eh.
Swoją drogą, to chyba nabieramy wprawy, bo już drugiego kota znaleźliśmy :roll:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 18, 2015 10:27 Re: Lao i Malaga, Gienia i tajemniczy przybysz

to gratulacje, wyrabiacie się :mrgreen:
powodzenia :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro mar 18, 2015 12:00 Re: Lao i Malaga, Gienia i tajemniczy przybysz

Wieści z frontu weterynaryjnego:
Kot, roboczo nazwany Stefan, ma około 2 lat. Posiada wszelkie możliwe pasożyty, chore spojówki i coś jakby zaczątki infekcji dróg oddechowych, ale wet prorokuje, że w dobrobycie nic się z tego nie powinno rozwinąć. Testy ujemne. Kastracja najwcześniej w przyszłym tygodniu, bo na razie trzeba się pozbyć rozlicznych i różnorodnych lokatorów. Fundacja Mruczek obiecała pokryć koszty kastracji, co mnie bardzo cieszy, bo dziś zostawiłam w gabinecie ponad dwie stówki: Advocate, zastrzyk na tasiemca, testy FIV i FeLV, Oridermyl, krople do oczu...
Stefan jest przemiły i spokojny (co za miła odmiana!). U weta pod koniec stracił cierpliwość, ale nikt nie ucierpiał. Pod koniec wizyty nie udało mi się go zapakować do kontenerka, bo się wyrwał. Dałam mu na chwilę spokój, bo musiałam jeszcze porozmawiać i zapłacić, więc rozłożył się na podłodze do drzemki :D aż wet się zaniepokoił, czy wszystko z nim w porządku, że tak leży z zamkniętymi oczami, ale na "kici kici" Stef poderwał głowę. Po prostu był zmęczony :D

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 18, 2015 15:38 Re: Lao i Malaga, Gienia i czwarty do brydża - Stefan

ok, przyniosłem.. ale wykonałem poprostu czynność fizyczną. Akcja została nagrana wcześniej bo Dor spotkała kota po drodze ze żłobka...i umówili się że będzie o 21.00 stał pod naszą klatka i zachowywał sie bardzo przyjaźnie.. To co miałem go nie brać jak by mu było zimno w nocy... Sympa z niego ogromna. :201461 Laos mu dał buzi i Menaszka też i nawet za nim chodziła-aż sie biedny ciut speszył. (może się zawsydził, że taka dama a on z tymi pchłami...). Gieńce profilaktycznie nie został przedstawiony... :roll: bo by były sceny zazdrości albo co.
Dziś rano jak go miziałem to aż z mruczenia mnie ukąsił w rekę..bardzo delikatnie- nie jak Gieńka... ale trzeba przyznać że go łaskotałem....
No cóz, pomieszka chwile w schowku, zostanie ciachnięty... i dalej kurde nie mam pomysłu. Juz mi się te koty pier..lą lekko. wszystkie biało-czarne czy coś... :?

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 25 gości