Wieczór po wizycie minął spokojnie,dziewczyny nie odreagowywały stresu jakoś specjalnie,choć baliśmy się,że Zuza może odreagować na Megi,ale obie poszły spać.
Nawet Zuzik przyszła się poprzytualać,wlazła na kolana i zasnęła.
Megunia przyszła później,bo spała w sypialni,ale oczywiście przybyła w akcie zazdrości.
Zuza się przeniosła na swój fotel,więc poszłam do niej ją pokiziać i pogadać,wstaję a za mną już siedzi zazdrośnica

I skubana zawsze siada tuż za mną,tak że czasem wstając prawie ją podepczę

Generalnie wieczorkiem Megunia zjadła gotowany filecik z kurczaczka,dała się namówić na drobiową wędlinkę,trochę swojej karmy i oczywiście swoje mleczko.Wszystko w odstępach czasowych,bo ostatni raz jak widziałam to jadła ok.2 w nocy,ale sama sobie dzieli,zjada mniej,ale kilka razy.
Potem ja sobie przeglądałam forum i tak ogólnie buszowałam w sieci,a Megunia przyszła,położyła się obok mnie i spała słodko.
Masowałam jej poduszeczki,bo ma takie słodkie,a ona rozszerzała śmiesznie paluszki.
Uwielbiam tego kota,Zuzkę i Soncię oczywiście też

Teraz zuzia przysypia na oparciu fotela,Megunia nie chciała śniadanka i poszła się położyć.
Mam nadzieję,że gorzej się nie czuje,chociaż ja jako właściciel zawsze widzę po swoim zwierzaku,po oczach przede wszystkim i Megunia miała z rana smutne spojrzenie.
Mam nadzieję,że to tylko moja panika.
Póki co nadal niecierpliwię się na jej wyniki,a czekanie do piątku to męka.
Już mi się w nocy testy śniły,że jej powtarzaliśmy,ale paskowe...ech...jak to wszystko odbija się na człowieku.
Pozdrawiamy serdecznie
