Jutro (a właściwie już dzisiaj

) Piąteczek i 3 dni wolnego. Czekam na to z ogromnym utęsknieniem... Chodzę zmęczona, niewyspana. Padam często na pysk wieczorem wczesnym i budzę się koło 1:00 albo 2:00, tak jak teraz

, ogarniam koty i potem znowu, po godzinie, idę spać.
Zatem jutro sprzątanie, bo w sobotę mam gości na sesję RPG

(którzy zresztą - okazało się - podczytują mój wątek i się przyznali; pozdrawiam Was zatem

) Sprzątanie, to głównie ściąganie sierści z dywanów i odkurzanie. Z sierścią mam dosyć, jest wszędzie

A to wszystko przez to, że Ludmił nadal linieje - aż się martwić zaczęłam, czy to zrzucanie wiosenne, czy nie jest chory jakiś

Tymczas Kubuś też duuużo zrzuca, więc może to po prostu ciepełko tak rzeczywiście robi?
