Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 10, 2010 15:10 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Whitby, Flamborough i takie tam... :)

Ufff! Kinga, jestes! Ciesze sie, ze bezpiecznie dotarlas :)

Filmik boski.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob kwi 10, 2010 16:57 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Whitby, Flamborough i takie tam... :)

A czemu miałam nie dotrzeć? Normalny, nudny lot. Większość Europy pod chmurami, od samego morza miałam wrażenie że lecimy nad lodowcem. KOty mają centralnie w d..., jakbym wyszła przed chwilą do sklepu - Kłaczek przywitał się dosłownie dwiema minutami miziania i pognał do lepszych zajęć (w końcu sen to regeneracja), Hino wyżebrała kawałek smażonej wątróbki, zeżarła i poszła spać, Tysiek jedynie oblazł kolana, ale on obłazi każde kolana jakie się nawiną więc to żaden wykładnik kociej tęsknoty. Dranie! Czuję się niedowartościowana. :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob kwi 10, 2010 17:25 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

W swietle dzisiejszej katastrofy lotniczej od razu pomyslalam, ze "bosz, przeciez Kinga tez dzis leci", naprawde mi ulzylo, jak zobaczylam Twoj wpis.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob kwi 10, 2010 17:35 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Dowiedziałam się zaraz po lądowaniu od Rajmunda - na necie znalazł info jeszcze nie potwierdzone przez media. TAkich niedoinformowanych to nas było cały autobus - ludzie zaczęli dopytywać o czym my rozmawiamy (z Rajmundem prze tel.), po czym dzwonili do swoich w kraju żeby potwierdzili informacje w mediach. Dopiero z pół godziny po telefonie Rajmunda, zadzwoniła córka jednego z pasażerów i potwierdziła. OPad szczeny kompletny.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby


Post » Nie kwi 11, 2010 15:04 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Czeeeść... Kombinuję jak pchła na łysym coby się minąć z ogólnonarodowym jęczeniem. Kurde, mam dość - se w TV jęczą tak udatnie że zaczynam łapać doła a na tym mi wcale nie zależy i nie jest to kwestia braku współczucia dla rodzin ofiar katastrofy czy braku patriotyzmu, tylko instynktu samozachowawczego. Cholera mnie bierze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 11, 2010 17:02 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Ja wyłączyłam radio, TV bo można zwariować. Tak będzie przez tydzień. Teraz zaczną się przepychanki o stanowiska. Takie to wszystko żałosne w obliczu katastrofy, cierpiena rodzin.

Chyba wyczaiłam źródło agresji Britki szylkreci. Bardzo źle reaguje na czesanie i mocniejsze pociągnięcia grzebieniem. Szczególnie jak się ją lekko pociągnie w okolicy portek i ogona. Jędza jestem ale musiałam posprawdzać w czym problem. Wpada wtedy w furię i może ostro chapsnąć.
Zdecydowanie musi miec dom bez małych dzieci. Dziecka mogą być ale szkolne i delikatne. Tak myślę żeby ją wygolić i stopniowo przyzwyczajać do czesania. Tak zrobiłam z Ptyśką i jest dobrze.
Kotów się boi. Psów mniej. Człowieka uwielbia. Mruczy na widok człowieka, turla się, strzela baranki i tak łapkę fajnie podosi żeby ją głaskać.

Gdzie są te wszystkie miłe ciocie które tu zaglądają. Taka fajna kocina szuka domu.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 11, 2010 17:14 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Pieczarka pisze:Ja wyłączyłam radio, TV bo można zwariować. Tak będzie przez tydzień. Teraz zaczną się przepychanki o stanowiska. Takie to wszystko żałosne w obliczu katastrofy, cierpiena rodzin.

Chyba wyczaiłam źródło agresji Britki szylkreci. Bardzo źle reaguje na czesanie i mocniejsze pociągnięcia grzebieniem. Szczególnie jak się ją lekko pociągnie w okolicy portek i ogona. Jędza jestem ale musiałam posprawdzać w czym problem. Wpada wtedy w furię i może ostro chapsnąć.
Zdecydowanie musi miec dom bez małych dzieci. Dziecka mogą być ale szkolne i delikatne. Tak myślę żeby ją wygolić i stopniowo przyzwyczajać do czesania. Tak zrobiłam z Ptyśką i jest dobrze.
Kotów się boi. Psów mniej. Człowieka uwielbia. Mruczy na widok człowieka, turla się, strzela baranki i tak łapkę fajnie podosi żeby ją głaskać.

Gdzie są te wszystkie miłe ciocie które tu zaglądają. Taka fajna kocina szuka domu.

Pieczarka kicia jest naprawdę piękna :1luvu: moja siostra ma ochotę na kota :mrgreen: niedawno straciła dwa króliki miniaturki i pustka jej się w domu zrobiła :roll: tz jest piesek ,suczka i dochodzący ciachnięty kocurek ,który wbrew wszystkiemu nie udomowił się :roll:

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Nie kwi 11, 2010 17:30 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

O! I jest szansa że się kicię "ożeni". :twisted: Britka jest piękna. Czesania portek nikt nie lubi - Miyuki do tej pory ma nerwa jak się jej do tyłka dobieram, choć przodzik to aż z mruczeniem się czesze. Tygodnia takiego jęku to ja psychicznie nie wytrzymam - kurcze, po śmierci JPII aż takiego ajwaja w mediach nie robili. Fakt, że na ilość ofiar to tu jest koszmar i tragedia w ludzki wymiarze ma rozmiar gigantyczny, ale na WTC zginęły tysiące i też jednak tak media nie szalały.

Kłaczek kicha. Kurcze, on ma katar! 8O
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 11, 2010 17:44 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Britka boi się kotów ale się sokojnie przyzwyczai. Nie jest typem jedynaczki. Bałam się tego bo nigdy nie mieszkała z innymi kotami. Domek forumowy lub z polecenia bardzo mi odpowiada.
Ja jej jeszcze u siebie w okolicy nie ogłaszałam.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 11, 2010 17:58 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Kasiunia773, kombinuj! Kota jest bajecznie piękna i może Twoja siostra by się załapała na DS dla niej?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 11, 2010 19:16 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Cześć :) Co porabiacie wieczorkiem? Bo ja już dostaję na głowę.... :roll: TV i radio monotematyczne...oczywiście żal mi, że tylu ludzi zginęło, ale...niechby transmisja była na jednym czy dwóch kanałach a nie na wszystkich....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie kwi 11, 2010 19:28 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Mam identycznie i już się zastanawiałam czy tylko ja taka aspołeczna i egoistka że mi się chce normalności, czy media przeginają. Zgadzam się z przedpiszczynią - jeden - dwa kanały dla zainteresowanych w zupełności by wystarczyły.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 11, 2010 19:38 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Ale my - Polacy, mam wrażenie, lubimy takie nieszczęścia celebrować i wywlekać. Tym bardziej współczuję rodzinom tych co zginęli, bo pewnie przez to jeszcze bardziej przeżywaja swoją żałobę, a media odzierają przez mielenie tego cały czas z tej intymnej strony ich nieszczęście.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie kwi 11, 2010 19:50 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Bye, bye, UK, see you later! :)

Też. Mogli oszczędzić J. Kaczyńskiemu kamer, kiedy klękał na miejscu katastrofy modląc się za brata i bratową - sytuacja intymna i zasługiwała na pozostanie taką. Skamieniała twarz, ból w całej postaci... Mogli to uszanować zamiast pokazywać na wszystkich (jakie mam przynajmniej) kanałach i to z powtórkami. Temu się też i pieklę o ten medialny cyrk jaki się wyczynia.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1369 gości