Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

ja tne na pół, na dno kocyk, potem podkład

słuchajcie ogłoszeniowacze :mrgreen:

czy Siwuszka ma juz ogłoszenia w necie?
bo baaardzo bysmy prosili w jej imieniu o takie...

Kli jutro byc moze wyjdzie ze szpitala, moze cos wiecej o niej skleci :wink:

Zapamiętane - na pół, kocyk i podkład. Najgorzej pierwszy raz-później będzie lepiej.

Jak będzie tekst dla Siwuszki to ja oczywiście postawiam i porozsyłam. Niestety nie umiem tak pięknie pisać i nawet nie próbuję.

Szkoda, że nie jedziemy przez Katowice bo byśmy Wam pomachały

Jedziemy przez Poznań. Może w drugą stronę się uda.

Fajnie, że ciocia Kli wraca. Ciekawe co tam u dziewczynek.

Sulfuria pisze:Jak będzie tekst dla Siwuszki to ja oczywiście postawiam i porozsyłam. Niestety nie umiem tak pięknie pisać i nawet nie próbuję.

Tekst dla Siwuszki, napisany przez Kli, można znaleźć tu:
http://niekochane.org/kociecv/kot/siwuszka.html

Sulfuria pisze:Zapamiętane - na pół, kocyk i podkład. Najgorzej pierwszy raz-później będzie lepiej.

Szkoda, że nie jedziemy przez Katowice bo byśmy Wam pomachały Jedziemy przez Poznań. Może w drugą stronę się uda.

Sulfuria - coś przegapiłam, albo nie doczytałam - gdzie Wy się wybieracie?

siriwan jesteś nieoceniony!
Idę rozsyłać.

osspdg pisze:
Sulfuria pisze:Zapamiętane - na pół, kocyk i podkład. Najgorzej pierwszy raz-później będzie lepiej.

Szkoda, że nie jedziemy przez Katowice bo byśmy Wam pomachały Jedziemy przez Poznań. Może w drugą stronę się uda.

Sulfuria - coś przegapiłam, albo nie doczytałam - gdzie Wy się wybieracie?

no właśnie...., ja też jakaś niezorientowana jestem :oops:

ooo, prosze jaki piekny tekst :0
mnie sie juz myli co gdzie jest, sory

Bardzo wszystkich prosze o ogłaszanie Siwuszki gdzie sie da, bardzo, bardzo
mozna podawac nr tel mój, można Kli

Tekst faktycznie piękny! Rozesłałam.
Wybieramy się na Dolny Śląsk na kilka dni.
Myszka w nowych szeleczkach opalała się ze mną dzisiaj na tarasie

Jest cudne słońce, ciepełko więc wyniosłam ją na chwilkę na dwór. Na początku marudziła ale później usadowiona na kolanach nawet przysnęła mi na rękach

To już nie ten sam kot :kotek:

ktokolwiek może, bardzo proszę o wydrukowanie i wieszanie ogłoszeń
plissssss

będzinskie

Ja wydrukuję i powieszę u nas, może znajdzie sie jakieś serce, które ulegnie :ok:

Tylko będzie black & white bo moja laserówka kolorków nie drukuje

Ja tylko tak na chwilę, bo mam mnóstwo zaległości po tygodniu wyjętym z życiorysu
a wcale taka zdrowa jeszcze nie jestem.

Sulfuria powinna już dojeżdżać do Wrocławia, Myszka sprawuje się dobrze w podróży.
Obie zadowolone

Moje kociaki też w miarę oki, Siwuszka zdradza ogromne chęci do zabawy,
fantastycznie się przeciąga i zaczyna biegać po pokoju - prawdziwy kot w pełni sił,
nawet futerko lepiej wygląda. Czarnusia niestety wciąż w kubraczku,
rana po odstawieniu antybiotyku zaczęła się ślimaczyć, jeszcze długa droga
przed nami, ale ma apetyt i niezaspokojoną potrzebę człowieka. Dalej ślini się przy
głaskaniu i mruczy obłędnie cała zadowolona. Tylko wciąż podsikuje w miejscach
gdzie leży no i nie jest taka skoczna jak siostra, ale za to chętnie wędruje
po mieszkaniu - bardzo ciekawa jest nowego świata.

dziękuję za ogłoszenia, ja też sobie wydrukuję i porozwieszam,
serce mi się kraje że muszę ją oddać

pozdrawiam wszystkich, będę raportować

Kli - witaj!

Kotuty pewnie stęsknione Twojej obecności!

Super,że Siwuszka odżyła.

Teraz kolej na Czarnuszkę - :ok:

za zdrówko!!!

za zdrówko Kli i obu dziewczyn

(oczywiście za resztę rodzeństwa także trzymam kciuki)

Kli- a może chciałabyś dla czarnuszki klatkę króliczą, z kuwetą
sama nie wiem

czemu ona posikuje

, może jest obrażona za kubrak?
to ona przed zabiegiem posikiwała?czy Siwuszka?

Sulfuria-mam nadzieje, że jestescie juz bezpieczne na miejscu :ok:

Cześć - mam wyniki dziewczynek,

Siwuszka wszystko oki, a Czarnuszka tak jak się spodziewaliśmy.
Ale to nie jest wyrok dla niej, może sobie trochę pożyć, zależy czy
zmiany będą się rozprzestrzeniać. Muszę znowu doprowadzić do tego
aby rana się zamknęła i zbadać dlaczego podsikuje. Postaram się złapać
jej mocz i oddać do badania. Przemywam jej dwa razy dziennie tą ranę jodyną
i smaruję jakąs maścią, trochę trudno jest samemu to robić. Zwłaszcza ubieranie
kubraczka jest przykre bo ona się cała kuli, jak jeż się ściska i jeszcze warczy na mnie.
Ale działam i liczę na to że jej los się odmieni, bo jestem w stanie zrozumiec,
że ma już tego dosyć.

Wieczorem oczywiście nie udało mi się podać koteczkom tabletki na odrobaczanie,
ja jakaś lewa do tego jestem, wymieszałam w końcu z jedzeniem ale na razie
nie jedzą. Zobaczymy rano.

Acha, nie wiem co to klatka królicza. A przed zbiegiem to głównie Siwucha sikała,
ale Czarnuszkę też raz przyłapałam. Teraz raczej role się odwróciły.

Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Kto przegląda forum