@pixie65 - dzięki za rady, wszystko sobie notuję i może się przydadzą

dzięki Tobie wiem, że jednak wolę, żeby pobrały mocz przez nakłucie. tyle go już cewnikowali, że robienie tego bez konieczności byłoby nie fair, jeżeli jest alternatywa.
Jednak wetki chcą mu zrobić posiew dopiero po skończeniu antybiotyku. Byle do tego czasu mi tu głupot nie robił..
wetki nic nie wspominały, żeby przyczyną jego kłopotów była budowa cewki. aczkolwiek, za każdym razem zatyka się na samym koniuszku cewki, tuż przy wyjściu.
Kacper jest wrażliwym koteczkiem, choć nie płochliwym. To taki duży, łagodny potwór. umie się bawić w walki, ale tylko z Benusiem czy Mysią i wtedy nawet sam jest agresorem. Natomiast Songa się wyraźnie boi i nigdy się z nim nie bawi. Są momenty, że siedzą razem na parapecie i nic się nie dzieje, albo przed karmieniem łaszą się o siebie. Ale wystarczy, że Songo "krzywo" na niego spojrzy (co widzi tylko Kacper), to Kacper już panikuje, warczy i ucieka za swój fotelik w norkę. Często jak Songo podchodzi do niego i zagaduje go tak śpiewnie (coś jak 'mrau' takie śpiewające), co dla mnie przyjaźnie brzmi, ale Kacper za każdym razem ucieka. Songo nigdy mu krzywdy nie robi, a mimo to sieje panikę.
Niestety, Songo lubi się zaczaić na koty jak wychodzą z kuwety. Nic dziwnego, że Kacper wtedy wybiega, żeby nie dać się złapać. Boję się jednak, że może to być jeden z powodów rzadkich wizyt.. Czasem Kacper sprawia wrażenie, że te gonitwy Songa olewa, schowa się za fotelem na pół minuty, po czym wychodzi i nic sobie z tego nie robi. ale innym razem siedzi taki cały napięty z położonymi uszami i tylko patrzy czy biały potwór nie nadchodzi
@kinga w. - też masz niełatwo z Kłaczkiem.. a czy on też się stresuje, czy u niego stres nie ma nic do tego? chyba bym umarła, gdyby wet mi tak spaprał operację.. biedny Kłaczek.. dzielny chłopak! ale straszne jest to, że mimo wszystko się zatyka!
karmienie kotów różnymi karmami to niełatwe zadanie... o ile kot raczy jeść swoje, jest ok.. też planuję rozstawić jeszcze parę miseczek bądź szklanek z wodą. choć mając jeden pokój do dyspozycji niełatwo znaleźć zbyt dużo miejsc, gdzie można to postawić, ryzykując wylanie.. poza tym, w przeszłości niektóre miejsca nie cieszyły się powodzeniem, bo i tak mają swoje ulubione miejsca.. ale spróbuję. a nóż..
tworzę tego posta już chyba godzinę, bo mi koty przeszkadzają

napiszę co dziś ustaliliśmy z wetkami

na razie nie wyszywamy

i byle nie było potrzeby!
prawdę mówiąc, u weta był tż, ale dałam mu karteczkę z pytaniami, a potem zdał mi relację

Kacper wreszcie szczęśliwy, bo bez ubranka i kołnierza
Generalnie wetki łamią sobie głowę co tu jeszcze można zrobić.. ponieważ od długiego czasu był faszerowany karmą leczniczą, uropetami, tabletkami i proszkami, stwierdziły, że mamy na razie to wszystko odstawić. Poparły chęć przejścia na mokrą, natomiast niekoniecznie na surowe mięso - tłumacząc wysoką zawartością białka. tż nie potrafił mi powtórzyć jak to argumentowały, ale domyślam się, że może to obciążać nerki? zgaduję.. muszę jutro dopytać.
póki co dostanie 8 dni antybiotyk Marbocyl i Tolfedynę. potem się pokażemy i zdecydują co dalej.
Kazały też podawać i Kacprowi i Songowi Anafranil.. zobaczymy w tę stronę.
tż mówił, że zrobiły mu rtg, żeby się upewnić, że nie ma tam jakiegoś guza czy czegoś. nie ma, pęcherz czysty. Natomiast, wyjmując cewnik wyszły razem z nim jakieś faflunki, pewnie ich tam trochę jest...
teraz trochę się martwię, żeby ten Kacper sikał.. żeby CHCIAŁ sikać..
póki co, grzeje mi miejsce w łóżku

w końcu mam kota w łóżku
a Songo się nudzi i szuka zaczepki.. na szczęście ma Myszkę w nastroju do zabawy.. uff.