Długi dzień był, trochę zaspałam, a okazało się, że wcale nie, bo godzina przesunięta. Kaszlę, bo "schodzi" mi z dróg oddechowych. Powoli się ta choroba cofa. Ale się cofa.
To samo u mnie, też myślałam że tak późno już jest, dopiero na telefonie zobaczyłam. Dobrze Jolu że się pozbywasz tego co tam zalega w drogach oddechowych. Niech się cofa i idzie sobie precz
Rozgrzewaj się Jolu i duuuuuużo pij, żeby mieć z czego odkasłać, mama mówiła że kiedy się odkasłuje trzeba dużo pić....Szkoda że nie masz tabletek rozrzedzających wydzielinę, wtedy łatwiej pozbyć się tego co zalega... Herbatka z lipy może by się przydała...?
Zdrowiej, Jolu. Wykrztuśnie jest też dobry chrzan. I syrop mucosolwan, ale on jest mooocno wykrztuśny.
Jakieś bakcyle muszą krążyć w powietrzu, mój tata też się przeziębił. Mieliśmy jechać w piątek do Słupska no i trzeba było odwołać. Do piątku nie zdąży się całkiem wykurować.