Witam serdecznie wszystkich.
Mialam bardzo zle dni sobote i niedziele, straszne bole lewej łopatki i karku , leżałam i wyłam i żalowałam ze poszlam na ta operacje.
Moje drogie musiecie zrozumiec ze to byla bardzo powazana operacja kregoslupa i w dodatku mój wiek .
Nie ma mowy wogole o siedzeniu przy kompie, bo nie mam jak przy laptopie siedziec. Moja przymuszona pozycja to lezenie w gorsecie i patrzecie na sufit.
Co do Lucysi, wczoraj dostała , dozylny antyb, wyjełam wenflon, troche wyczesałam Lucysie .
Cukry ; 127, 130, 160 / ale ona caly czas jest na Dexawenie/, mysle ze pozniej spadna.
Apetyt ma okropnisty, juz zaczela pojadac troche suchego.
Mam nadzieje , ze jak p. dr zobaczy Lucysie - to jej nie pozna jaka piekna dziewczynka
Agalenora tez musi być dumna ,ma jedno więcej uratowane kocie życie na swoim koncie.

Aga bardzo dziękuje.
Przed pani dr Czubek chyle czoło :1luvu:
Co to dzisiejszego dnia , Lucka ma juz zaufanie do Marty, wie że jak ja zabierałą to i odwoziła do domu . Cukry i tak teraz po sterydzie poszły do góry i dzisiejsza podroz z obcymi osobami.
Dziękuje wam za chec pomocy transportowej, ale Mziel i tak musi przyjechac do mnie bo u bezdomniakow nikogo nie było od ubiegłej soboty.
Casico bardzo dziękuje za propozycje opieki nad Mruczkiem.

Po nowym roku pojade do dr. Czubek.
Mziel52 jestem Tobie wdzieczna za koordynacje działań.
Pozdrawiam Wszystkich zaglądajacych do watku Lucysi i trzymających kciuki.
