postaram sie dzisiaj to powstawiac
bedzie tego troszke

u nas bez zmian
ja juz druga kawe pije - poskarze sie troche na Natke i Mile, przez ktore chodze jak zombie

Natka i Mila od 4 rano biegaly jak tropedy, schowalam sie pod koldre pocac jak mysz, by choc troche uchronic sie od zadrapan
dyskretnie wysunelam jedna stope by zlapac troche chlodniejszego powietrza.... i cap, ktoras ja od razu upolowala
dyskretne to wcale nie bylo, one sa wszedzie i wszedzie maja oczy
normalnie wykonczona jestem

ale gniewac sie na nie trudno