Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 14, 2006 11:06

Ja otwierając drzwi czasem starannie rozmazują Szarotkową q po podłodze, następnie wdeptuję w Hamlecikową onok kuwetki - nie jesteście osamotnione :)
Siuśki to na kocu na kanapie - chyba Pusine :twisted:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 14, 2006 11:36

Ech, znam ten ból.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 14, 2006 14:40

bechet pisze:"obszarowa halcyfikacja ośrodka ściągnistego przepony"


No to za tę halcyfikcję trzymam mocno! :ok:

(jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak ze słowa, którego nie znam :wink: )
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 14, 2006 15:09

Cześć :D
Kaszmirek jest ogromnie podobny do Leona 8)
Z tymi konsultacjami u różnych wetów to jest dobry pomysł. Naprawdę. Mogę spytać naszego, gdybyś mi przesłała wyniki. On przynajmniej powie, jakie zrobiłby w tej sytuacji badania, a w diagnostyce jest dobry.
Nie poddawajcie się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lek na apetyt nazywa się Relanimal (pewnie ktoś już o tym pisał).
Gdzie sikają koty? Wszędzie :D Tymon 2 razy nasikał mi do kapcia (noszę takie z zakrytymi palcami). Budzę się rano, wsadzam tam stopę... brrrrrr..... :twisted: I tym optymistycznym akcentem :wink:
Serdecznie Was pozdrawiamy
Małgorzata i Leon

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 14, 2006 15:21

mircea pisze:No to za tę halcyfikcję trzymam mocno! :ok:

(jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak ze słowa, którego nie znam :wink: )

Sylwia, Ty się lepiej upewnij z czego się cieszysz, bo ja wcale nie jestem pewna czy dobrze przeczytałam :lol:

A tak w ogóle to bardzo dziękuje Wam wszystkim za wsparcie odnośnie kociego lania.
Jak dobrze usłyszeć, że nie tylko ja mam przegwizdane :twisted:

Greta, pokaż Leona!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 14, 2006 15:39

Niestety nie wiem jak umieścić kotucha w podpisie.
Ale jego strona to
www.irbis.pilicka.pl/leon
Co prawda dawno nieuzupełniana. Może ujawnienie strony na forum nas zmobilizuje :?

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 14, 2006 16:10

Greta_2006 pisze:Niestety nie wiem jak umieścić kotucha w podpisie.

Wybierz zdjęcie, które chcesz tam umieścić, zmniejsz i wrzuć np tu:
http://imageshack.us/
Później wejdź w swój profil i wstaw linki = ewentualny dopisek. I tyle.
Można sobie popróbować w dziale Problemy Techniczne.
Tam też jest sporo wątków na ten temat, np:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36202&start=0
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 14, 2006 16:12

I właśnie wróciłam ze strony Leonka.
Piękny jest :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 14, 2006 16:30

Dzień bez oblewania to dzień stracony :) U nas zdarza się to falami- raz rzadziej (Yenna walcząca z zapaleniem pęcherza) a raz częściej- Denis albo Żwirek oznaczają miejsca w których leżał Kroker 8O I tak na wyścigi- nalane bywa jednago dnia w 5 miejscach (bo Kroker przecież nie będzie leżał w tak "zaznaczonym" miejscu- idzie spać gdzie indziej a dziewczynki znowu zaznaczają :lol: Ale najgorsza historia sioośkowa zdarzyła się 4 dni po wprowadzeniu się Żwirka. Mój TŻ zakupił właśnie na raty bajeranckiego notebooka- jakies procesory centrino z rdzeniem jakimś tam, wypasiony że ho ho i drogi pioruńsko.... Było to Jego marzenie od dawna.... Żwirek czwartego dnia mieszkania w naszym domu poczuła się lepiej (wcześniej krew z buzi i pupy) i została sama w domu. Wracamy. Notebook rozłożony na stole. Na klawiaturze dwie malutkie kropelki. TŻ wyciera. Uruchamia. Nic. Podłącza ładowarkę. Uruchamia. Nic. Oddal do serwisu. Po 3 tygodniach notebook wraca z Bielska- Białej z inormacją, że utracił gwarancję z powodu "osikania" notebooka. Okazało się, że w środku było więcej niż 3 kropelki.... Nic ine dało się odzyskać.... Przy płaceniu każdej z 10 pozostałych rat smęcił, że sfinx petersburski po championach byłby dużo tańszy :lol: Żwirkowi zdarza się też sikać na bluzy polarowe mojego TŻta (tylko Jego) i nie wiem co chce Mu powiedzieć ale akurat te sioo robi w sposób zupełnie otwarty- na naszych oczach :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 14, 2006 16:50

Słonko, ja Cię przepraszam, wiem, ze to musiało byc okropne przeżycie, ale :ryk:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 14, 2006 17:21

Bechet - dzięki :D podobna biała kryza, prawda?

Słonko - raty :!: rety.... :lol: ja też przepraszam, ale chyba Żwirek wygrała konkurs na najlepszego oblewacza :lol:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 14, 2006 18:02

Slonko, przepraszam, ale o mało nie umarłam ze śmiechu.
Myślałam, że tylko moje koty nagminnie sikają.

U mnie szlag trafił lodówkę, tel. komórkowy i telewizor.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 14, 2006 18:15

Kochane jesteście, od razu mi lepiej :lol:
Mam jeszcze tylko cichą nadzieję, ze mi buty wyschną do jutra. Ale nawet jak nie, zawsze mogę sobie pomyśleć, że w końcu zapłaciłam za nie gotówką, więc odpadają raty :twisted:

Agniecha, gdzie one nalały na tę lodówkę, że umarła??? 8O
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 14, 2006 18:36

bechet pisze:Agniecha, gdzie one nalały na tę lodówkę, że umarła??? 8O


No wiesz, one systematycznie lały z tyłu lodówki aż w końcu rdza przeżarła kabelek doprowadzający gaz.
Wezwany macher zaśpiewał tyle, że bardzoj opłacało się kupić nową (ta już miała 12 lat).
Teraz lodówka stoi u moich braci w pokoju, a tam koty nie mają prawa wstępu :twisted:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 14, 2006 20:41

Bechet, tak na podniesienie na duchu:
nam kot P. przez co najmniej 7 lat znaczył po domu (na starym mieszkaniu nie znaczył, zaczął po przeprowadzce). Kiedyś nalał do środka do termowentylatora. Wyobraźcie sobie, co było po uruchomieniu :roll:
Podgrzane siuśki mają wszystko pod sobą :strach:

I jeszcze się trochę pomądrzę:
relanimal to weterynaryjna wersja relanium.
A czy ta halcyfikacja to nie miało być kalcyfikacja? Bo to ze zwapnieniem mi się kojarzy...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości