
Przenosiny powolutku, bo miałam w poniedziałek egzamin, trzeba było trochę posiedzieć nad książkami, a teraz mam w pracy targi i będę musiała cały weekend siedzieć na naszym stoisku...
Za to w naszym mieszkanku jest już osiatkowany balkon

A propos przeprowadzki - wkurza mnie, co wyprawia mój Tata, a wtóruje mu mój best friend Wojtek. Otóż mój Tata od paru dni chodzi i gada, że w tym małym mieszkaniu 4 koty to za dużo i muszę "CONAJMNIEJ DWA oddać". Że co????????? Hallo!!! Co to znaczy ODDAĆ??????????? Truje mi, że z 4 kotami będzie za ciasno, żebym sobie "zostawiła Mefista, bo najspokojniejszy, a resztę trzeba oddać". Co więcej - on już nawet ma chętnych na kotki. Rysio do jakiegoś tam domku z ogródkiem, Nikitka do Inowrocławia, a Rudi dla Wojtka. Wojtek - I TY BRUTUSIE PRZECIWKO MNIE - jak usłyszał mojego Taty gadanie, to stwierdził, że "TATO MA ŚWIĘTĄ RACJĘ" i że powinnam się Taty posłuchać, bo Tata "wie, co mówi".



