Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I kosmitka Nora ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 17, 2008 13:00

Nelly, dzięki za głaski :D

Przenosiny powolutku, bo miałam w poniedziałek egzamin, trzeba było trochę posiedzieć nad książkami, a teraz mam w pracy targi i będę musiała cały weekend siedzieć na naszym stoisku...

Za to w naszym mieszkanku jest już osiatkowany balkon :D Piękna, solidna i estetyczna siatka autorstwa Piotra "Damorka" - zachwalam i polecam! http://www.osiatkowania.pl/

A propos przeprowadzki - wkurza mnie, co wyprawia mój Tata, a wtóruje mu mój best friend Wojtek. Otóż mój Tata od paru dni chodzi i gada, że w tym małym mieszkaniu 4 koty to za dużo i muszę "CONAJMNIEJ DWA oddać". Że co????????? Hallo!!! Co to znaczy ODDAĆ??????????? Truje mi, że z 4 kotami będzie za ciasno, żebym sobie "zostawiła Mefista, bo najspokojniejszy, a resztę trzeba oddać". Co więcej - on już nawet ma chętnych na kotki. Rysio do jakiegoś tam domku z ogródkiem, Nikitka do Inowrocławia, a Rudi dla Wojtka. Wojtek - I TY BRUTUSIE PRZECIWKO MNIE - jak usłyszał mojego Taty gadanie, to stwierdził, że "TATO MA ŚWIĘTĄ RACJĘ" i że powinnam się Taty posłuchać, bo Tata "wie, co mówi". 8O 8O 8O Wojtek gada, ze "jak nie pozbędę się ze dwóch kotów, to będę - cytuję - "ZEŚWIROWANA STARĄ PANNĄ Z 4 KOTAMI I ŻADEN FACET MNIE NIE ZECHCE NA PEWNO". No i tak trują, jeden przez drugiego, słuchać nie można. Powiedziałam im, że mogą sobie gadać, ja mam to głęboko i moje koty nie są do oddania i koniec, ale oni dalej swoje. Nie to, zebym sie przejmowala, bo mam to w d...., ale to jest IRYTUJACE!!!! Pocieszył mnie co prawda Piotr "Damork", jak osiatkowywał balkon w poniedziałek - on ma 9 kotów! - powiedział, że 4 w takim mieszkanku to luzik... NO I TEGO BĘDĘ SIĘ TRZYMAĆ :lol:
Ostatnio edytowano Śro wrz 17, 2008 13:59 przez ewaw, łącznie edytowano 1 raz
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 17, 2008 13:40

Mój Tata też był tego samego zdania, że szybkość znikania TŻ-ów z horyzontu jest wprost proporcjonalna do ilości kotów w domu :D Przekonywał mnie, że jeden kot wystarczy, a dwa to aż nadto, bo więcej "to na pewno Jarka stresuje i męczy itp, itd." Ponieważ mieszkał 300 km ode mnie i ze względu na stan zdrowia nie był w Łodzi od kilku lat można było podawać zaniżoną (czyli cztery) liczbę kociego pogłowia, która i tak była dla niego nie do przełknięcia :wink: Jako człowiek taktowny nie wymądrzał się za bardzo, ale temat wyraźnie go dręczył i od czasu do czasu do niego wracał w wiadomym kontekście.
A teraz, od trzech miesięcy nie ma go z nami, siedzi sobie pewnie na jakiejś chmurce w niebie, widzi wszystko jak na dłoni i już nic się nie ukryje... :wink:

A Ty się nie przejmuj - jeśli dla Ciebie cztery koty to normalna sytuacja to chłopaki niech sobie gadają - w końcu przestaną :D

Swoją drogą jak TŻ ze mną zamieszkał to był u mnie jeden kot ... :wink: Ciekawe, czy by się wystraszył jakby były cztery :?: :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2008 13:57

Moim zdaniem, jak ma się facet znaleźć, to się znajdzie, czy koty będą cztery, czy jeden, a jak nie ma, to nie i już, nic się nie poradzi. Kurde! TŻa nie mam, jeszcze kotów mam się pozbawić i w ogóle będę sama jak palec mieszkać, wielkie dzięki Tato! Głupie gadanie i już, wkurza mnie tylko...
Koty są MOJE i JUŻ!!!!!!!!!!! Żeby nie wiem co, to NIKOMU nie zamierzam ich oddawać!!!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 18, 2008 11:41

Ech. No rozumiem Twoje stanowisko. Oczywiście, że łatwo się mówi oddaj koty! No jak toto oddać??? Przecież nie idzie! Myślałam czytając, że tata chce sobie zatrzymać może dwa, to by było co innego. Ale widzę, że tata raczej tolerował koty ze względu na Ciebie. Jeśli tak to trochę rozumiem, w pewnym sensie - wybacz - jego stanowisko. No bo myśli sobie może tak: ja toleruję 4 koty mojej córki bo to moja córka, ale jaki inny facet by to tolerował? Jeśli nie jest zdeklarowanym kociarzem to może tak myśleć. Z drugiej strony wie ile te koty dla Ciebie znaczą więc powinien zrozumieć. No ciężko. Ewaw, ty muszisz robić tak jak Ci serce dyktuje nie jak inni mówią. Trzeba słuchać siebie, no ale o tym przecież wiadomo i ciężko na pewno jeśli najbliżsi nie chcą tego zwiąść pod uwagę tylko kierują się w radach (i straszeniu! to najgorsze:( swoim punktem widzenia. Damork ma siedem kotów, no ale to wspólnie z Blue :D Poznali się na forum :) jeszcze tym starym. Może tędy droga? :D Tylko tak mało facetów tu u nas.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 11:35

ewaw jak tam przeprowadzka?

u mnie było podobnie zgadaniem o kotach- z tym, ze u mnie "zdrajcą" okazała sie babcia. Zadzwoniła do mojego tz-ta i go przepraszała za to, ze ja znosze ciągle koty do domu 8O i zeby może mnie przekonał, ze tyle nie wolno :evil: oj byla awanturka... :roll:

a tak poważnie, to ja też uważam, ze jak sie ma z kimś być, to się bedzie, bez wzgledu na koty. U nas było na odwrót, ja sie tu przeprowadziłam i koty znajdowałam na miejscu. tz twierdził, ze koty uwielbia ( w domu zawsze mieli koty), problemy zaczeły się po czasie...jak sie okazało, że jeden chory, drugi chory, trzeba poświecać duzo czasu (oczywiście ja poswiecałam) i kasy...i od tej pory bywają regularne awanturki... ale ja podchodze do tego w ten sposób: jeśli przeszkadzają, to znaczy, ze kiedyś zaczne przeszkadzać ja a może dziecko/dzieci... i dla mnie problemem staje sie tz, a nie koty, są dla mnie zbyt ważne...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw wrz 25, 2008 11:42

milenap pisze:ewaw jak tam przeprowadzka?]

No właśnie? :D
I jak Rudi? Gryzie? :twisted:
Maurycy naprawdę jakby mniej gryzł. To znaczy nie jakby, ale mniej gryzie. Nie mam pojęcia co się temu kotu stało 8O
Zaczął siwieć na pysiu, to pewnie starość się zaczyna i postanowił wydorośleć :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 11:56

Przeprowadzka ruszy pełną parą w ten weekend. Ta pogoda ostatnio była taka obrzydliwa, lało ciągle... że jak tu przewozić meble na dachu samochodu... Na szczęście się jakoś wypogodziło, bo w ten weekend chcę przewozić regały z książkami (żebyście widzieli, ile tego jest... :strach: ) Poza tym w zasadzie można by się już przenieść, bo wszystko jest - szafa, łóżko, balkon osiatkowany... Tylko ja odwlekam tę przeprowadzkę i odwlekam, jakoś nie mogę się psychicznie zdecydować... 30 lat w jednym mieszkaniu i teraz trzeba się przenieść... Jakoś mi się sentymentalnie robi... no i przeraża mnie, co na to koty powiedzą... Z drugiej strony to nie mogę się doczekać, bo mój Tata i brat czasami tak mnie wkurzają, że już myślę tylko "no, byle się wynieść i mieć spokój" ;-)

Kociaste czują się wyśmienicie. Rudzik wszystkich zaczepia, za co od Rysia i Mefisia dostaje zazwyczaj po nosie, a Niikitka niby też niezadowolna, a za chwilę to sama za Rudim lata i go łapą trąca... Rudi zrobił się mega "przytulakiem nocnym". W nocy budzi mnie jego wtulanie się w moją szyję i jego szorstki jęzorek liżący mnie po twarzy :lol: Poza tym Rudzik tłuścieje... nie umiem powstrzymać jego dzikiego apetytu, on wsuwa z 4 misek na raz 8O... i coraz bardziej przypomina formę kulistą :wink:
A Tata chodzi i gada "Oj jakie te koty będą biedne, będą w 1 pokoju siedzieć i się kisić, oj biedaki..." itd itp... My friend Wojtek na szczęście wyjechał na miesiąc zagranicę, więc nikt Tatusiowi nie wtóruje w ględzeniu ;-)
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 25, 2008 12:03

Nelly pisze: I jak Rudi? Gryzie? :twisted:
Maurycy naprawdę jakby mniej gryzł. To znaczy nie jakby, ale mniej gryzie. Nie mam pojęcia co się temu kotu stało 8O
Zaczął siwieć na pysiu, to pewnie starość się zaczyna i postanowił wydorośleć :wink:


Rudi też jakby mniej gryzie... I mniej drapie. Moje ręce nawet nie wyglądają teraz źle :wink: Może też chłopak wydoroślał??? Tak sobie tłumaczę... Albo się chłopak cywilizuje... bo taki trochę "dziczek" był na początku... W każdym razie POSTĘP :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 25, 2008 12:20

ewaw pisze:[W każdym razie POSTĘP :D

No to za ten postęp potrzymamy :ok:
W każdej dziedzinie :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 29, 2008 10:17

Przeprowadzka ruszyła. Koty w szoku. A ja w jeszcze większym... Słuchajcie, ile tego jest! Ja tonę w tym wszystkim! W weekend przewieźliśmy 4 regały z książkami i jeden z plytami. Książki zdjęte z półek rosną w oczach... A pudła wypakowane książkami ważą tonę chyba... Aleśmy się nadźwigali, nawozili... Pół pokoju opróżnione, ale to dopiero początek...
Koty zestresowane, nie wiedza, co się dzieje. Zniknęły regały, po których biegła ulubiona trasa wspinaczkowa - nie mają teraz po czym skakać. No nie są zadowolone... Wcześniej to wskakiwały na biurko, z biurka hop na regał, potem na drugi, trzeci i tak do pawlacza... a teraz wchodza na biurko... i tu koniec, droga się urywa. Podobają im się natomiast sterty pudeł kartnowych, które zawalają teraz pokój - no w takich pudłach można się fajnie chować i bawić i w ogóle :lol:
Ogólnie zapanował chaos i "burdel", czego nie lubię i koty też nie, ale jakoś będziemy musieli to przeżyć...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 29, 2008 10:19

ewaw pisze:Słuchajcie, ile tego jest! Ja tonę w tym wszystkim!


oj, tak, tak :D
przeżyłam kilka przeprowadzek w życiu, a każda z nich to był kataklizm 8O
no, ale i największy huragan mija :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 29, 2008 11:21

Jakoś musisz przeżyć, koty też.
Lekko na pewno nie jest ale dasz radę :ok:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 29, 2008 12:23

Ewaw, nie dostaje powiadomien i zgubilam watek :twisted: :oops:

Jesli chodzi o przeprowadzki, to sa straszliwie niefajne, ale za to gdy sie koncza jest wspaniale. Zwlaszcza na swoim wlasnym kawalku podlogi :D Trzymam kciuki za sprawne i jak najmniej stresujace przenosiny!!!!!!!!!!!!! Jestem bardzo ciekawa kocich wrazen na nowym, wielkim drapaku :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon wrz 29, 2008 12:39

jerzykowka pisze: Jestem bardzo ciekawa kocich wrazen na nowym, wielkim drapaku :wink:


Ja też :D Niestety chwilowo drapak posłużył jako zastępcze półki na książki (futerkowe :wink: ) :wink: Nie miałam gdzie już tego wypakowywać z tych pudeł, więc drapak się przydał - został skutecznie "zawalony" książkami. Oczywiście książki wrócą wkrótce na regały, a drapaczek będzie tylko dla kociastych :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 29, 2008 12:42

Ach, bedzie Wam sie fajnie zylo :D :D :D
A ksiazki maja to do siebie, ze nim sie zorientujemy sa wszedzie 8O
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości