Gisho,
bardzo mi przykro, że Fionka się tak źle czuje.
Napiszę Ci kilka informacji i własnych spostrzeżeń. Może się przydadzą.
Helen pisze na swojej stronie
http://www.felinecrf.info/futter_anforderungen.htm, że witamina A i D może prowadzić do zatruć u kotów nerkowych. Sprawdź więc proszę zawartość oleju z rekina.
Omega 3 i 6 można chyba kupić w aptece. Są jak najbardziej wskazane. Z pewnością macie w Polsce jakieś wypróbowane preparaty, które można podawać kociakom. Jeśli chodzi o żelazo, szkoda, że nie zostało oznaczone. Najbardziej nadające się preparaty to takie, które zawierają żelazo (II). Taka postać żelaza wchłania się w dwunastnicy i jelicie cienkim najlepiej. Preparat powinno podawać się po jedzeniu. Wtedy przyswajalność jest o wiele lepsza, a wymioty o wiele rzadsze. Tinka nigdy po żelazie nie wymiotowała, miała za to zatwardzenie. Lactulose pomagała wtedy bardzo. Jednak podawanie żelaza, dopóki nie zostanie wyleczona jakakolwiek infekcja, nie ma żadnego sensu.
Witamina B12 byłaby konieczna, przydałby się też kwas foliowy, ewentualnie dodatkowo naturalna witamina E.
Nad EPO również bym się intensywnie zastanawiała, bo hematokryt może nawet co tydzień spadać o 2-3 punkty. Porozmawiaj o tym z lekarzem weterynarii. Niech wypisze Ci receptę. Dawkowanie można znaleźć, jeśli wet nie ma doświadczenia, w literaturze fachowej. Chyba nie będzie to dla niego problemem. Dobrze byłoby jednak najpierw sprawdzić retikulocyty. Czasem szpik kostny zaczyna też nadmierną produkcję przy wyniku hematokrytu ok. 20, więc nie jestem pewna, czy przy wyższym wartościach jest już sens podawania erytropoetyny. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że skutki terapii EPO są widoczne dopiero po tygodniu lub dwóch, jest to więc często wyścig z czasem.
Myślę o Was i proszę nie poddawajcie się.