» Czw lis 09, 2017 11:11
Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4
Dziś wróciłam do domu koło 2 w nocy . Niby w grafiku miałyśmy być do północy ale na sklepie i do tego z wazonicą to nie realne. Ja na stoisku wyrobiłam się z gazetką do 0,10 ale sklep to insza inszość.
Już pisałam nie raz na czym taka gazetka polega. Po zamknięciu i rozliczeniu kasjerów system wygenerowuje nowe fiszki i kasetki z cenami i po ich wydrukowaniu rozkłada się je na sklepie. Żółte promocyjne wyjmuje się a na ich miejsce wkłada się białe fiszki i odwrotnie białe fiszki wyjmujemy i zamieniamy je żółtymi promocyjnymi na towary objęte w danym tygodniu promocją. Przy żółtych fiszkach dodatkowo wkładamy takie dodatkowe stopery z napisem promocja.I praktycznie nie ma w tym żadnej filozofii czynność do wykonania prostsza niż konstrukcja cepa ale jak widać wazonicy ze ściśniętym rozumem może nastręczyć wiele problemów. Złapała się za promocyjne fiszki. Koleżanka która z nią roznosiła tłumaczyła jej ,że jak wkłada żółtą fiszkę to niech od razu zakłada stoper promocja bo tak będzie dużo szybciej a ona na to ,że nie bo ona to będzie robić po swojemu. I to jej robienie po swojemu zajęło znacznie więcej czasu i do tego zrobiło nam dodatkową robotę bo trzeba było latać po całym sklepie i uzupełniać stopery. Albo potrafiła wsadzić nową promocyjną fiszkę pod starą nie aktualną. Nie wiem jak można mieć zryty mózg żeby takie rzeczy robić . Albo fiszki na towary których nie mogła znaleźć rzucała na półki zamiast zapytać którąś z nas gdzie dany towar leży. Wczoraj na tej gazetce byłyśmy po prostu gotowe przegryźć jej tętnicę by więcej nie mieć z nią do czynienia. Ja dorabiałam jeszcze fiszki a kierowniczka poszła fejsować sklep. Ona przefejsowała cały a wazonica nie wyszła z regału z kiślami i budyniami. A żeby było mało gdy udało nam się już wyjść ze sklepu i kierowniczka uzbroiła alarm wazonicy przypomniało się o tym ,że nie wzięła telefonu. Oczywiście wlazła z powrotem do sklepu po ten telefon ale nie zamknęła za sobą drzwi od socjala i system uznał to za intruza na sklepie i załączył alarm który o 2 w nocy zaczął wyć. A wierzcie wyje tak ,że pół osiedla słyszy. Oczywiście zanim kierowniczce udało się ponownie uzbroić alarm i zadzwonić na ochronę celem odwołania interwencji panowie z ochrony byli już pod sklepem.
W końcu gdy udało mi się dotrzeć do domu i położyć się spać była już 3 . Rano po 7 obudził mnie sąsiad który przyniósł mi moje dwie paczki z zoo+ . Wczoraj był u nas w sklepie mój kurier bo przywiózł do sklepu zamówione przez kierowniczkę tzw. kosztówki ( kartki do drukowania fiszek i kasetek, worki na śmieci, papier toaletowy i ręczniki papierowe, środki czystości , gąbki, szmatki , mopy i takie tam. Jak mnie zobaczył to mówi ,że ma dla mnie dwie paki ,że mi karmę dla kotów przywiózł i właśnie miał jechać do mnie a jak w pracy. I tak umówiliśmy się ,ze zostawi te paczki u sąsiadów obok. I właśnie przez te paczki sąsiad zrobił mi pobudkę po 7 rano. Z sąsiadami nie mam problemu bo zawsze mi przesyłkę odbiorą jak tylko są w domu.
Ostatnio się uśmiałam z mojego sąsiada bo też zadzwonił tak rano z pytaniem czy mam czajnik elektryczny. Okazało się ,że nie było u nas gazu a on wrócił rano z pracy po nocce i chciał napić się kawy. Mieli kiedyś czajnik ale syn zorganizował sobie z kolegami taki klub gdzieś w piwnicy i zabrał z domu ten czajnik. Ponieważ miałam dwa pożyczyłam im jeden na czas braku gazu. Ostatnio też wracając do domu przeczytałam ogłoszenie z gazowni ,że 14 listopada znów nie będzie u nas gazu od 9 do 19 z powodu jakiś prac więc jak wróciłam wzięłam czajnik i zapukałam do drzwi sąsiadów. Otworzyła sąsiadka. Wręczyłam jej czajnik mówiąc ,że 14 nie będzie gazu więc pomyślałam ,że im się przyda więc im znów pożyczam. Podziękowała i wzięła.
