Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania + i jeszcze Krysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 03, 2019 12:42 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

sqbi90 pisze:Teraz akurat rzyga. Z przeżarcia. I znowu próbuje żreć. Chryste Panie, idę pilnować.

Wymioty odwadniają. Nie dopuszczaj do takiej sytuacji.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro lip 03, 2019 12:56 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Może przydałaby się miseczka spowalniająca jedzenie? Tak, żeby się nie najadał "pod korek", tylko musiał trochę się postarać, wtedy będzie jadł wolniej?
Fontanny nie są bardzo drogie, na allegro i w zooplusie, przynajmniej te, co widziałam.
A przy okazji, jak się zdecydujesz na fontannę, to napisz, na jaką i czy się sprawdza, ok? Też myślę o czymś takim, tylko się boję, żeby nie kupić bubla, bo się nie znam :) Może ktoś ma i chciałby polecić? Tak przy okazji :)

Marmolada18

Avatar użytkownika
 
Posty: 1395
Od: Pt sie 24, 2018 10:34

Post » Śro lip 03, 2019 13:08 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Dziewczyny, nie przesadzajcie. Młody kot, krew ma ok, wszystko sobie sam wyrówna przez kilka dni. Tylko suchego nie powinien, a mokre jeść często i po trochu. Drapieżnik z natury jest przystosowany do dłuższego postu, gdy mu się nie uda niczego upolować. Tylko wynaturzone domowe spaślaki podczas głodówki załatwiają sobie wątrobę.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15188
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lip 03, 2019 13:43 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Ja myśle ,ze spokojnie małymi porcjami da radę
Były wątki jak kota zabiedzonego karmiono wszelakimi dobrociami
I organizm nie dał rady
Z fontanną nie wiem
U mnie ostatnio nowy zlew ma wzięcie i wiecznie odkręcony kran (już go mocuje gumka)
Nie wiem jak jest z fontannami ale zastanawiałam się jak to myć
I odrazu dla mnie nie
Tylko spokojnie ty znasz kota obserwuj ,jak opadnie stres ,żeby coś się nie wykluło
Organizm w stresie ,żeby przetrwać jest nastawiony na najwyższe obroty
Stres opada i czasami może coś się ujawnić
Ale spoko nie wyglada ,żeby gdzie oberwał
W dawnych książkach o kotach pisała ,ze kot ma wspaniały słuch
To nie węch
Kot słyszał znajome odgłosy ,właściciela z odledlosci 1km
I dlatego wywożone koty potrafiły wrócić
Ale świat nie był tak rozbudowany i koty teraz nie dają rady wychwycić wszystkich dźwięków

anka1515

 
Posty: 4651
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lip 03, 2019 14:05 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Mam taką fontannę
https://www.zooplus.pl/shop/koty/automa ... nna/162333
Kupiłam w szmateksie, za grosze, bo nie wiedzieli, co to jest. Nową. Produkowana na rynek angielski, dokupiłam tyko wtyczkę. Działa bez zarzutu, jest cichutka, pięknie da się umyć octem i jest jak nowa. Ważne, bo nie musi chodzić cały czas, w misce zawsze jest woda. I jeszcze jedno, koty nie rozchlapują wody. Mam taką, jestem zadowolona, ale na pewno inni polecą coś, czego ja nie znam. Dzwoniła do mnie dzisiaj Duża od Teosia , bo chce mu kupić fontannę. Jej koleżanka ma jakąś, ale głośną bardzo, chociaż wypasioną :wink: i koty się jej boją.
mziel52 pisze:Dziewczyny, nie przesadzajcie. Młody kot, krew ma ok, wszystko sobie sam wyrówna przez kilka dni.

Z pewnością, ale odwodnienie, które się utrzymuje nie jest fajne, trzeba to wyeliminować. Kotu zdarza się zwymiotować z różnych powodów i tym się nie przejmuję. Uporczywe jednak wymioty spowodowały u Stelli uszkodzenie przełyku, była endoskopowana, więc późniejsza kuracja nie była w ciemno.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 03, 2019 14:23 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

U mnie fontanny (po 10 minutowym zainteresowaniu, zostały olane. Wszystkie!!! Zauważyłam, jednak odganianie od poidła! U Ciebie jest jeszcze Hania. Jeśli Hania nie "stalkuje" Bobiego przy poidle to jest OK. U mnie zdarza się stalking poidełkowy, kuwetkowy i ... miziankowy :mrgreen: . Jeden z moich kotów (nie wiem czemu) siada 5 cm. od pojemnika z wodą i ... przysuwa go sobie łapką :mrgreen: Kto wie dlaczego :twisted: i po co?
Dlatego też, mam 4 pojemniki z wodą.
Bobinku, za Twoją fałdkę dobrobytu :ok:
Bobi - za Twojego Dużego też trzymam pazurki :lol: . Dałeś mu popalić :twisted:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8849
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Śro lip 03, 2019 14:39 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Myślę, że problem nie leży w ilości tylko sposobie jedzenia. Łyka całe kawały. Nigdy tak nie robił, więc nie pomyślałem, żeby pokroić drobno. To powinno wyeliminować problem z rzyganiem.

Mieliśmy fontannę, Bobi i Hanka dużo chętniej z niej piły, szukałem jej nawet, ale zaginęła w ferworze walki. Pewnie leży w Poznaniu, ale może być absolutnie wszędzie. Chyba zakupię - tak jak mówiłem, jak odbiję się trochę finansowo, to i tak będę wpłacał kasę na różne kocie potrzeby. Młody jestem i względnie sprawny (przynajmniej zazwyczaj :D), a w tej chwili zdrowie Bobcia to priorytet.

mziel52 - wątroba wątrobą, preparatów żadnych póki co nie będę stosował (mam kroplówy i witaminy, starczy), wet stwierdził też, że dieta mięsna w zupełności wystarczy. Ale on w ogóle nie chce pić, a picie z fontanny zawsze traktował jako formę zabawy.

Zlew w mieszkaniu mam dwukurkowy i z tych, co dopiero po przekręceniu o połowę zaczynają ciurkać. Poza tym kotom kojarzy się z kąpielą (a kąpiele lubi jedynie Hania), więc raczej odpada.

A Bobi nie miał prawa mnie nie słyszeć. Darłem mordę nieprzytomnie, ja go nigdy cicho nie wołam :D Marzena fikała ze śmiechu jak słyszała moje nawoływania ;)

A co do fontanny, to to jest do przemyślenia jeżeli odwodnienie będzie się utrzymywało. Dzisiaj mu znowu kroplówkę zaaplikuję, tego tam ringera czy jak mu tam + witaminy (znowu nie będzie mnie kochał). Na ten moment sprawa jest bardzo świeża, chcę odczekać i poobserwować. Tylko żarcie muszę kupić na cito.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1195
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Śro lip 03, 2019 14:43 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

mam fontannę na zbyciu, jedynie filtry do niej już starawe, trzeba byłoby dokupic. Potem wkleję, jaka konkretnie
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lip 03, 2019 14:51 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

U mnie przy nerkowcach zadzialalo rozstawianie wody w roznych mniejscach i w nietypowych naczyniach. Kubkach, rondelkach itd. A swogo czasu przy 2 kotach mialam tych naczyn z 8. Przy legowisku, na wszystkich parapetach, ktore odwiedzaly, na podlodze na wszystkich trasach, ktorymi lazily.

Za Bobisia!

A Haneczka dobrze? Za Hanie tez, zeby nie byla poszkodowana.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87834
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lip 03, 2019 14:53 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Haneczka niedomiziana jedynie. I pości, bo Bobciowe jej nie smakuje. Ale to akurat jej nie zaszkodzi, powinna się trocę odchudzić :lol:

Kocie kubki praktykuję, ale korzysta głównie Hanka.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1195
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Śro lip 03, 2019 14:55 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

sqbi90 pisze:Nigdy tak nie robił, więc nie pomyślałem, żeby pokroić drobno

Albo w sklepie poprosić o zmielenie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 03, 2019 14:57 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Mam maszynkę, ze zmieleniem nie ma problemu, ale Bobi nie jest fanem papki. Posiekam po prostu drobno.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1195
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Śro lip 03, 2019 15:02 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Ja do mokrego dolewam trochę wody (taki cienki sosik się robi) aby w upały ogony więcej piły. Podoba im się :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35296
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro lip 03, 2019 18:41 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

A próbowałeś do misek z wodą wrzucać różne skarby ? Kostki lodu, małe piłki które powinny (ale nie muszą) zainteresować i skłonić do picia, bo coś tam jest. Kot nie wytrzyma jak nie sprawdzi przecież i nie oceni czy to warte jest jego czasu :wink:
Jeśli masz możliwość zasiej owies- naturalna dawka witamin do skubania. Taki najzwyklejszy, wzięty ze stadniny od rolnika.

Chikita

 
Posty: 7471
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Śro lip 03, 2019 22:20 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Mam nadzieję, że Bobis zmienia boczki na kanapie :)
Jak z jedzeniem? Jak kuwetka?

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości