Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 17, 2015 18:01 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

ewan pisze:No nareszcie jakiś tekst po ludzku, tzn. po kociemu :wink:
Przetestuj krytą kuwetę, może i jak kupię.

Ja się do środka na bank nie zmieszczę :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2015 18:04 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

casica pisze:
jozefina1970 pisze:
casica pisze:po kilku telefonach do PKP, a telefony PKP to też cała historia na kolejną opowieść

Oczywiście na twoich zawodowych sprawach się nie znam ale kiedyś próbowałam ustalić rozkład jazdy - pociąg normalny, bezpośredni, do Wa - wy. Spędziłam pół dnia i to był jeden z gorszych półdni spędzonych w życiu :twisted:

To nie jest kwestia konkretnej branży, to kwestia dostępności SIWZ (specyfikacja istotnych warunków zamówienia), która powinna być dostępna dla każdego oferenta :x
To zupełnie chore :x

Wiesz, że za moich czasów tego uczyli na studiach.. tzn, jak buduje się przetarg pod konkretną firmę 8O Obawiam się, że dziś jest to nadal aktualna wiedza :roll:
pwpw
 

Post » Pt kwi 17, 2015 21:16 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

pwpw pisze:Wiesz, że za moich czasów tego uczyli na studiach.. tzn, jak buduje się przetarg pod konkretną firmę 8O Obawiam się, że dziś jest to nadal aktualna wiedza :roll:

Przeciętnie inteligentny człowiek, z ew. drobną pomocą prawnika, spokojnie jest w stanie ustawić przetarg.
A wiedza ta dopiero niedawno zaczęła być aktualna, tak btw; za komuny nikt przetargów nie ustawiał, bo nikt ich nie urządzał :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2015 21:50 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Felin
Może się zdecyduj.. co do mojej osoby, bo mam wrażenie schizofrenii :roll: W jedną, albo w drugą poproszę..
Co do moich doświadczeń, to to, co wyżej napisałam, uczono mnie na studiach, jak wygląda, czy jak się pisze przetarg pod tego, kto ma wygrać :roll: I prawnicy tu nie mieli nic do roboty, właśnie o to szło, by napisać tak, specyfikacje, by nic tam po nich było..
Znając realia od tamtego czasu wiele się nie zmieniło :roll:
Przyszło mi później popracować w firmie żyjącej z przetargów, pani, przysłowiowa, Basia, decydowała, i to jej sympatie, antypatie decydowały.... A dokładnie wiele takich pań Baś i takich miejsc.. zlodzeń nie mam.
pwpw
 

Post » Pt kwi 17, 2015 21:53 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Też nie mam zlodzeń. W ogóle nie znam takiej jednostki chorobowej :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2015 23:54 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

ewan pisze:Wolałabym coś o :kotek: poczytać nie o PKP :twisted:
Wiem, nudny temat.

Terrorystka, no :twisted:
Jasne, temat nudny, jak ja nie będę ygrywać przetargów, to Dżygit będzie wpieprzał suchy chlebek - no, już ćwiczy, przemądry ten kotek :idea:
felin pisze:
ewan pisze:No nareszcie jakiś tekst po ludzku, tzn. po kociemu :wink:
Przetestuj krytą kuwetę, może i jak kupię.

Ja się do środka na bank nie zmieszczę :mrgreen:

Znaczy się kłamiesz w żywe oczy z tym "przetestowaniem przez wszystkich". I ok, że dobra ze mnie kobieta, to Ci daruję pełzanie do środka - zdejmij pokrywę i testuj :)
pwpw pisze:Wiesz, że za moich czasów tego uczyli na studiach.. tzn, jak buduje się przetarg pod konkretną firmę 8O Obawiam się, że dziś jest to nadal aktualna wiedza :roll:

To chyba nie ten przypadek, po prostu PKP jest instytucją porąbaną, w SIWZ nie ma nic, co by wskazywało na ustawianie przetargu. Ale oczywiście i takie kwiatki bywają. Jaja są wtedy, gdy mimo ustawki wygra ktoś inny :)
felin pisze:
pwpw pisze:Wiesz, że za moich czasów tego uczyli na studiach.. tzn, jak buduje się przetarg pod konkretną firmę 8O Obawiam się, że dziś jest to nadal aktualna wiedza :roll:

Przeciętnie inteligentny człowiek, z ew. drobną pomocą prawnika, spokojnie jest w stanie ustawić przetarg.
A wiedza ta dopiero niedawno zaczęła być aktualna, tak btw; za komuny nikt przetargów nie ustawiał, bo nikt ich nie urządzał :roll:

Felin, ale co ma do tego komuna?
Poza tym, wiesz, jak patrzę na to co się dzieje, to zastanawiam się co lepsze. Wykopaliska bez przetargu, za to merytoryczne i na poziomie czy wygrywanie przetargów po najniższej cenie i niszczenie stanowisk?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 18, 2015 17:06 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Za komuny po prostu nie było przetargów.

Koty przetestowały kuwetę, nie ja, bo dla nich była i ja im się do prywatnego kibelka ładować nie będę - oni mój zostawiają w spokoju i niech tak zostanie :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 18, 2015 23:40 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

ale nikt nie pisał o przetargach w komunie 8O
pwpw pisała, że uczyli ją tego na studiach. Nie pisała, że to było przed 89.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon kwi 20, 2015 13:41 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Regata pisze:ale nikt nie pisał o przetargach w komunie 8O
pwpw pisała, że uczyli ją tego na studiach. Nie pisała, że to było przed 89.

Ale mi chodzi o to, że za komuny nie było potrzeby uczyć o przetargach w ogóle, bo ich nie było.
A jak już zaczęli, to razem ze "sztuczkami".

Kuweta już się przyjęła :ok:
Niestety, skubańcy wysypują żwirek na podłogę, bo przód przy wejściu zdecydowanie niższy niż stara.
Ale powiem Wam, że ten patent z podnoszoną klapką jest dobry - wywalając urobek nie muszę zdejmować całej pokrywy i bardzo mi się to podoba.
Na letnisko też kupię z takim dinksem.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 21, 2015 16:37 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

felin pisze:
Regata pisze:ale nikt nie pisał o przetargach w komunie 8O
pwpw pisała, że uczyli ją tego na studiach. Nie pisała, że to było przed 89.

Ale mi chodzi o to, że za komuny nie było potrzeby uczyć o przetargach w ogóle, bo ich nie było.
A jak już zaczęli, to razem ze "sztuczkami".
(...)

No nie uczyli czegoś, czego sami nie doświadczyli .. Moi wykładowcy, przynajmniej ich część, miała swoje firmy, dzielili się z nami swoimi doświadczeniami z ich działalności. Kolejna drobna obserwacja, taki dowcip, znany mi w formie:
Rozmowa kwalifikacyjna na księgowego i pytanie ile to jest 2+2:
Pierwszy kandydat: "4"
Drugi: "5"
Trzeci (niektóre wersje podają, że narodowości żydowskiej): "A ile Pan chce, by było?"
Wiadomo wygrywał trzeci kandydat.
Na studiach poznałam kolejną wersje tego dowcipu. Po wymienieniu trzech kandydatów (czwartego nie było wśród nich), właściwa odpowiedź brzmiała: "Wygrał czwarty: zięć prezesa" :mrgreen:
Ot, w ciekawych czasach przyszło nam żyć, dynamicznych.
Z kuwet polecam tą: http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... yte/448173 bez promocji: http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... zne/174569 Duża, bo taką wolą koty, wysokie brzegi, więc jak coś chcą obsikać na stojąco, to mnie to nie martwi, daje się sprzątać, bez zdejmowania góry, a co u mnie było ważne, dla opornego kota, to było coś pośredniego między kuwetą odkrytą, a krytą do której by nie wszedł, wystarczyło tylko odkryć górę (nie demontować, ale złożyć drzwiczki na nią, jak do sprzątania). Wykonanie, plastyki na wystarczającym poziomie, bez widocznych niedoróbek, czy elementów, które ulegną zniszczeniu przez wypracowanie się plastiku (elementy ruchome nie na zawiasach, ale na łamaniu samego plastiku, wiadomo w końcu pęknie). Mam ponad trzy lata i są jak nowe :ok: Osobiście innych kuwet nawet nie biorę pod uwagę.
pwpw
 

Post » Śro kwi 22, 2015 13:40 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Nie wiem czemu z tej nowej kuwety Felix wychodzi z mokrymi nogami, a właściwie jedną, lewą tylną 8O
Nie mam pojęcia jak to robi, bo spokojnie może się w środku obrócić i stanąć w dowolnej pozycji :?
A tak, robi na podłodze rozmazane ślady z mokrego żwirku, a potem spędza pół godziny na myciu stopy; a reszta łazi za zapaszkiem i "tropi", a on się wkurza jak go usiłują obwąchać :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 22, 2015 20:55 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Się zbulwersowałam nieco - zamówiłam program dla swojego komputerka w firmie wysyłkowej. Firma z Bydgoszczy. Czytałam opinie (większość ok), konsultowałam z tubylcami (niestety nic nie wiedzieli, ale w końcu nie wszyscy muszą znać sklepy komputerowe), złożyłam zamówienie, zrobiłam przelew (bo to na firmę) i dziś natknęłam się w necie na bardzo niefajny artykuł na temat tego sklepu: problemy z towarem, z terminami, ze zwrotem kasy, postępowania sądowe, itp. :evil: :evil:
Kurna, mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać z usług brata :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 22, 2015 22:13 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

ja piędrolę :evil:
właśnie Ci o tym wysłałam info.....

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Śro kwi 22, 2015 22:17 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

KotkaWodna pisze:ja piędrolę :evil:
właśnie Ci o tym wysłałam info.....

Jeszcze nie doszło.
Jutro do nich zadzwonię.
W ostateczności poczekam parę dni i poproszę brata o wysłanie listu z pieczątką kancelarii - bardzo motywująco działa na niektórych :twisted:

edit: Zadzwoniłam. Podobno dziś mają wysłać :?
Mam maile od sklepu i firmy kurierskiej, że paczka oczekuje na przekazanie kurierowi - czyżby efekt telefonu? :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 23, 2015 19:45 Re: Moje koty XVII. Świąteczny don Ignacio

Idzie - paczka wyjechała z Bydgoszczy, uff!

Zabrałam dziś Felka na spacer - łaził 2 godziny sprawdzając "stan posiadania" po zimie. Próbował jeść trawę, ale mu nie bardzo idzie bez tych wyrwanych zębów :?
Wracając do domu mijaliśmy geriatrię siedzącą na ławkach i został oszczekany przez kundla jednej z babć; myślałam, że nie spodoba mu się hałas (bo on bardzo nie lubi takiego ujadania), ale Feleczek zrobił szczotę, postawił w pion i zaczął maszerować w stronę ujadacza, żeby mu nałożyć po mordzie - miny babć bezcenne :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 65 gości