Cosia,Czitka,Balbi i Obiś. Szczur poszukiwany...Jest!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2015 22:35 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- i po upałach...

Sówki ? Będą małe puszczyki ? :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lip 26, 2015 22:38 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Nie :P
A pisałam kiedyś na wątku, chyba dwa lata temu. Albo trzy.
:smokin:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lip 26, 2015 22:44 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

wiewiórki ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16577
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 26, 2015 22:45 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Jutro poszukam bom ciekawa bardzo a teraz idę spać, bo też na mnie czeka w łóżku taki jeden ryży :D :ok: .
Buziaki dla Micia :1luvu: Cosi, Czitki i Balbisi :1luvu: :D

Acha, piękne zdjęcia ferajny, ja w te upały wyglądałam w pracy jak umarta Cosia :lol: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lip 26, 2015 23:38 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Kopciuszki!

Nie chce nagrody :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 27, 2015 6:05 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

czitka pisze:Nie :P
A pisałam kiedyś na wątku, chyba dwa lata temu. Albo trzy.
:smokin:

To napisz, nie ma czasu szukać.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lip 27, 2015 8:17 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Musza byc jakies ptaszki - doszlam do takiego wniosku
po przeanalizowaniu postow. Kurcze, jestem u czitki z 8 lat,
ale nie pamietam co to pusie. :roll:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lip 27, 2015 8:20 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Też mowię że ptaszki :D

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon lip 27, 2015 8:28 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Ja myślę, że Bungo trafiła w dziesiątkę :D :piwa:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lip 27, 2015 8:29 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

czitka pisze:Mam małe kopciuszki!!!!!!!!
Mama lata i karmi bez przerwy, a w gniazdku gołe szyjki i wieeeeelkie dzioby wołające o jedzenie!
Cudny widok! :1luvu:

:arrow: viewtopic.php?p=7702334#p7702334

Wojtek

 
Posty: 27837
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon lip 27, 2015 9:14 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- będą maluchy!

Oj, przepraszam, nikogo nie chciałam skazywać na nocne poszukiwania, sama wczoraj padłam.
Tak, kopciuszkowa wysiaduje, Bungo skojarzyła prawidłowo pierwsza i nie chce nagrody, bo nagrodą był zawsze Mić :(
A Mić dzisiaj bardzo cieniutko, taki nieobecny, niekojarzący, może poza wszystkim deszcz.... :(
Wojtek znowu mnie dobił, kopciuszki były cztery lata temu, jak ten czas leci, Mić był zdrowy wtedy i pilnowałam, żeby kopciuszkowej nie zjadł..
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto lip 28, 2015 22:12 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który się wyprowadził...

Kopciuszkowa wysiaduje, niestety nie mogę zajrzeć do gniazdka ile jajek, nie sięgam aparatem. Nie widzę natomiast taty kopciuszka, cztery lata temu była parka, teraz jest tylko mama. Podejrzewam, że tatę zjadła..... :evil:
Mić choreńki, ale jakoś ciągniemy z większymi lub mniejszymi sukcesami, są dni dobre, znaczy lepsze niż złe i są takie, że się żegnamy, bo ja myślę, że to już ostatnie chwile razem :cry: Pewnie przesadzam i wizje mam przedwcześnie apokaliptyczne, ale nigdy nie miałam chorego kota, tak bardzo chorego kota :(
Dzisiaj był dzień lepszy, nawet wieczorem usiłował być w ogrodzie znowu dowcipny i zaatakować starym zwyczajem Balbusię, gdy sobie piękny dołek w piasku kopała w celu wiadomym. Schował się , zaczaił, dupką kręcił i już szykował do ataku, ale mu przeszło. Zjadł. Pomruczał, umył się i śpi. Ranki są najtrudniejsze, wygląda wtedy źle, czuje się gorzej, nie chce jeść, ale potem powolutku się rozkręcamy i jest całodniowe czekanie na Obcego w ogrodzie.
Najdziwniejsza w zachowaniu Micia jest całkowita wyprowadzka z mieszkania. Naprzód opuścił sypialnię i nie było siły, zeby chwilę nawet w niej został. Potem pomieszkiwał w dużym pokoju, ale tylko na jednej półce regału i zwiewał do ogrodu. Potem przez może dwa tygodnie zrobił sobie azyl na kominku, tam posłanko, poducha, miseczki, jeszcze gdy zeskoczył załatwiał się w kuwecie na środku pokoju i uciekał pędem do ogrodu. A teraz, od kilku nocy mieszka w przyziemiu, gdzie mam malutkie mieszkanko do wynajmowania, aktualnie wolne. Nie ma już siły, aby go zatrzymać na górze, co sił w łapkach pędzi wewnętrznymi schodami do swojego pokoju niżej i tam czuje się dobrze. Przez trzy pierwsze noce spałam tam z nim na dole, ale to nie jest dobry pomysł. Bo ja się w nocy przewracam, Mić budzi, siada, nie wie gdzie jest i o co chodzi, nie ma spokojnego snu, a potrzebuje bardzo. Więc go tam zostawiam, wygłaskanego, wycałowanego, wyczesanego, z miseczkami, kuwetą i zapalonym światłem małym, aby w każdej chwili mógł przyjść na górę, ale nie chce. Z dołu ma też wyjście w dzień do ogrodu, aczkolwiek muszę go wynosić, bo sam na to nie wpadnie. Z ogrodu potrafi natomiast trafić do swojego pokoju sam. Dlaczego Mić nie che być z nami?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lip 28, 2015 23:20 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który się wyprowadził...

chore koty często się izolują.
Moze u Micia to jest na takiej zasadzie , jak sikanie poza kuwetą. Oooooo - tu czuję sie dobrze, tu zostaję. Po jakimś czasie Mić czuje się znów źle i dochodzi do wniosku, że to miejsce jest winne i trzeba je zmienić.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16577
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 29, 2015 7:09 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który się wyprowadził...

Dobrego dnia Miciu :201461
Słoneczka, ciepełka i dobrego apetytu kotku :201461
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 1138 gości